Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Sny
Autor Wiadomość
Nirwanna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-23, 11:42   

Unus, sama chciałam podobny temat stworzyć niecały miesiąc temu.... Po pewnym śnie baardzo długo nie mogłam pozbierać się do kupy, prawie trzy tygodnie trwało owo samodzielne zbieranie się do kupy, w końcu poszłam do księdza na rozmowę o tym, i jeszcze dałam na mszę za męża... I pomogło. Pozbierałam się. Pomógł ksiądz przede wszystkim tym, że w ogóle moją opowieścią się nie zdziwił, powiedział, że takie rzeczy między ludźmi mocno emocjonalnie związanymi się zdarzają, historia zna takie przypadki.

Zaczęłam od końca, znajdę maila którego do Męża mego wysłałam i wkleję tu. Bo to dłuższa opowieść...

[ Dodano: 2009-03-24, 08:26 ]
Obiecany mail, opisujący moje sny, moje przeżycia po nich....

Może to będzie dziwny list, ja sama do tej pory dziwnie się czuję. Ale też i czuję, że powinnam Ci o tym napisać.
Ale po kolei.
Może tych zdarzeń pamiętać nie będziesz, parę miesięcy temu się działy. Sierpień ubiegłego roku. Wróciłam z pracy, zjadłam obiad, chyba wzięłam się za jakąś książkę, samopoczucie w normie (o ile wtedy wogóle było w normie), aż nagle dopadł mnie DÓŁ, totalny dół psychiczny. Bez przyczyny, nic nie zdarzyło się takiego, co by mnie sprowokowało, sama akurat smętnych myśli sobie nie nakręcałam...Siedziałam na podłodze i ryczałam, pewnie ze dwie godziny....Jakoś się pozbierałam pod wieczór. I dostałam wtedy smsa od A., treści mniej więcej takiej: "Andrzej wrócił z pracy przybity na maksa, prawie nam się na stole rozpłakał, mówił, że to wszystko przez kobiety... Teraz poszedł spać, ale powiedział, że pewnie i tak nie zaśnie. Nie wiemy o co chodzi". Już wtedy sobie pomyślałam "No tak, odebrałam Twojego doła... stąd mój dół". Zdarza się.
Kolejne zdarzenie. Mieszkałam wtedy u T. Dobrze mi się u niej mieszkało, dogadywałyśmy się naprawdę nieźle. Tak jakoś kilka dni, do tygodnia, po naszej rozmowie w październiku, kiedy Ty mi powiedziałeś, że wciąż jesteś w niej zakochany, i nie możesz mi dać nadziei że kiedykolwiek ze mną będziesz, więc powinniśmy się rozstać, a ja - że mi rozwód do szczęścia nie jest potrzebny, ale będę chciała podziału majątku... Nie wspominam źle tej rozmowy, przecież całowaliśmy się na koniec.... Śpię. I jest sen, ale taki bardzo realistyczny. Czuję mega-wściekłość, taką wręcz sadystyczną. Pierwszy obraz -z nią, że ją duszę. A za chwilę drugi obraz - stoję pod Twoją pracą , stoi tam ze mną kupa ludzi, pracownicy i nie tylko, i ja okładam pięściami jakiegoś faceta, kompletnie mi nieznanego, nie wiem nawet dlaczego, widzę tylko jego pochylone plecy, które ja okładam.... Obudziłam się niemal stając na równe nogi, wciąż jeszcze miałam pięść zaciśniętą, i machałam nią... Po paru godzinach, w pracy, A. mi pisze na gadulcu, że jest totalnie niewyspana, bo do późnej nocy gadała z Tobą na gg, i że w pewnym momencie przestała niemal odpisywać, bo przez Twoją wściekłość nie dała rady, nie miała siły się przebić. Wściekałeś się na wszystko, na całokształt, na świat, na mnie....
Zdarza się. Nie miałam w sobie akurat wtedy wściekłości, przejęłam od Ciebie...
I wreszcie ta ostatnia sobota. W zasadzie dzień normalny, jakoś tam pchałam sprawy oglądania gospodarstw, badania ich stanu, wiedziałam już o jakiej kwocie mogę rozmawiać ze sprzedającymi. Nawet mnie cieszyło to, że tę rozdzielność tak bez wojen przeprowadziliśmy. Więc dlaczego?... Całą noc spałam źle, budziłam się parę razy. Ale sen zapamiętałam dopiero ten ostatni, tuż nad ranem.... Wiesz, czasem można poczytać wizje różnych mistyków o tym, jak wygląda piekło. Że nie są to kociołki z wrzącą smołą, to obrazki dla dzieci są. Piekło to przestrzeń, otchłań, czeluść, wypełniona psychiczną pustką, rozpaczą, samotnością i brakiem nadziei. I ja właśnie to we śnie poczułam, przez chwilę dotknęłam piekła.... Obraz był taki, że jesteśmy oboje w liceum, kiedy wszystko się między nami zaczynało, a we śnie to był totalny koniec. Teraz przecież chociaż o sprawach do załatwienia możemy normalnie rozmawiać i ustalać, choć o nas już nic nie mówimy. We śnie wiedziałam, że cokolwiek nie powiem i nie zrobię - to nic nie da, beznadziejne jest wszystko, każde słowo czy gest, że nic nie mogę, nie jestem w stanie się przez Twoją barierę milczenia i niechęci przebić... Rozpacz. Brak nadziei na cokolwiek. Totalna niemoc. Wszystko jest bez sensu. To czułam. I obudziłam się przerażona. Ale WIEDZIAŁAM, że to nie moje jest. Ja tak się nie czułam nigdy, nawet w największym dole, nadzieja we mnie nigdy nie zdechła, nigdy takich uczuć nie przeżywałam... I dlatego dotąd nie mogę się pozbierać. Bo to nieznane mi jest, nie musiałam sobie z tym radzić do tej pory... teraz muszę, bo zadziałałam nie tylko jak odbiornik, ale też jak gąbka. Osad Twoich emocji został. Ale stąd moje pytanie - bo wszak A. mi tym razem nie mogła przesłać informacji zwrotnej, co się u Ciebie dzieje... Teraz wiem. I... mogę się tylko za Ciebie modlić. I wierzyć, że w drugą stronę też to działa, że tej nadziei, na to że kiedyś będzie lepiej - dam radę Ci przesłać w ten sam sposób. Bo wiesz, że życzę Ci tylko dobrze...
Refleksje moje? Są. Ale jeszcze nie do końca przetrawione. Zresztą nie wiem czy chciałbyś je znać. Być może nie do końca pasują do Twojej wizji świata.
Życzę Ci miłego wieczora - mimo wszystko.
Bo... mimo wszystko... a zresztą przecież wiesz.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8