Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Zamknięty przez: administrator
2009-03-12, 09:20
Nie wchodzimy w złe dyskusje - admin
Autor Wiadomość
Chmurka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 22:16   

Chciałabym się z Tobą, Diagorasie, podzielić swoim doświadczeniem. Mój mąż przez ponad 9 lat twierdził, że kocha mnie nad życie, że nigdy nie chciałby żyć beze mnie, że zawsze będziemy razem. Dałby sobie "uciąć rękę", że nigdy się nie rozstaniemy, że on nigdy nie odejdzie. Zresztą ja również. Byłam dla niego najpiękniejszą i najbardziej fantastyczną kobietą. Jedyną, jak wielokrotnie podkreślał. I on również twierdził, że tak będzie zawsze. Naprawdę nie widział poza mną świata (teraz wiem, że nie było to dobre, bo w małżeństwie każdy potrzebuje przestrzeni). Słowo "kocham" padało z jego ust przez te wszystkie lata kilka razy dziennie (nawet prosiłam, żeby nie mówił tego tak często). Chyba obydwoje uważaliśmy, że "nasza miłość" przetrwa wszystko i że nam nie grozi problem rozstania, odejścia...Ale była to nasza iluzja. Bo potem w nim "miłość się wypaliła", "pomylił się wybierając mnie na swoją żonę"...
Wydaje mi się, że w małżeństwie trzeba mieć świadomość, że kryzys może dotknąć każdą parę, że stan "wypalenia uczuć", które przecież same w sobie miłością nie są, może dotknąć każdego i że wówczas trud naprawy związku trzeba podjąć wspólnie. Nie znam Ciebie, ani Twojej żony. Wierzę, że obydwoje macie taką świadomość i życzę Wam, aby Wasza miłość z każdym dniem dojrzewała i wzrastała.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 22:26   

Człowieku pycha!!! a pokora jest ci mało znana ,ale dobra ciesz się tą chwilą i buduj by starczyło na lataaaaaaaaa!!!!
jak to ci odpisała jakas z forumowiczek witamy za nascie lat i przeczytamy nowy wspaniały liscik do męzusia,widzisz miły robaczku sprowokowałem cie w prosciutki sposób ,dokonałem uderzen w czułe miejsca i co utrafiłem za wszelka cene okazanie sie!! '
jaki jestem wspaniały i cenny.Diagoras proste oko starego lisa ktoś kto ma bardzo wysokie mniemanie o sobie,ktos kto jest przekonany o wielkim uwielbieniu przez osobe bardzo bliską nie musi tego udawadniac.Atak poniżej pasa miał specjalne działanie ,wpadłes jak sliwka w kompot.Zacznij pracowac nad soba bo ten list -pewnie nie wystarczy na lata by wciąz budowac swoje ego.
Pozdrawiam......i zacznij postrzegac ludzi zadufany w sobie facecie.

[ Dodano: 2009-03-10, 22:37 ]
p.s i zapomniałem najwazniejsze czas aby twoja zona dowiedziała sie że jej mąz nie jest dla niej bozkiem-bo to najgorsze co może byc!!!!!!!!!!!
 
     
Monika36
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 22:37   

nałóg napisał/a:
diagorasie...... gdyby pycha była lżejsza od powietrza to- mam wrażenie żebyś fruwał..............................

Dokładnie tak. Chętnie poczytam za te 25 lat nie tylko tamten post z piwnicy , ale liścik żony również.Porównamy oba posty i oba liściki.
A ja mam dziwne wrażenie ,że Ty Diagorasie już masz obawy o kryzys, albo może już w nim jesteś skoro tracisz tak cenny czas na wymianę zdań tu na forum.
Norbert ja dwa lata po ślubie to też patrzyłam na męża i dom, a nie dyskutowałam o kryzysach.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 22:55   

Moniko 36 co ja moge odpisac ,wyczuto,złowiono a juz ten piekielnie długi post odpowiedział mi wprost brak dowartosciowania.Ja przynajmniej o sobie wiem gdzie milcze -bo tego jestem pewien o sobie i tu czuje się mocny ,a gdzie paplam bo tu sa moje braki.Dzis wiem zadufanie w sobie,pewnośc w siebie -a wynik wysokie mniemanie o sobie
czyli egoizm wprowadził mnie gdzie wprowadził.I teraz człowiek dopiero uczy sie pokory.
Diagonas jako ten mądry,scierający sie o filozofie jak pieknie napisałes-kurcze człowieku nie wytrzymam :-P :-P :-P -to nawet ja marny robak w swoich latach pychy taki nie byłem-nie no jestes debesciak!!!!!!!!!!! usmiałem się na maxa :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: tak trzymaj a politykiem to zostac nie chciałes-
daj szanse zreaktywowac sie SAMOOBRONIE-Jedrek potrzebuje mocnych ludzi...no dobra znowu zarcik bo pykniesz nastepnym suuuuuuuuuper poscikiem!!!

[ Dodano: 2009-03-10, 23:02 ]
sorry diagoras-pomyłeczka (a to takie wazne jak zaznaczyłeś-fopa)
 
     
Chmurka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 23:04   

Jaki Ty właściwie jesteś, Diagorasie?

Z tego co napisała o Tobie, Twoja narzeczona, a potem żona, wyłania się obraz mężczyzny silnego, uduchowionego i świadomego swojej wartości.

Z tego co Ty pisałeś na temat przyczyn zdrady i relacji między mężem - żoną (on ma codziennie zdobywać, ona codziennie kokietować, aby on mógł zdobywać, on pragnie, aby wszyscy mu jej zazdrościli, gdy idzie z nią przez miasto etc) wyłania się obraz mężczyzny delikatnie mówiąc prostego, słabego wewnętrznie i o niezbyt wysokim poczuciu swojej wartości...
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 23:10   

Chmurka napisał/a:
obraz mężczyzny delikatnie mówiąc prostego, słabego wewnętrznie i o niezbyt wysokim poczuciu swojej wartości...
No i widzisz chmurko,kiedy było pitu,pitu diagorasa -płyyyyyyyyneły jego mądrości wdarła się chochlik Norbert i puuuuuusciło opanowanie Diagorasa,nie wiem jak wy ale ja sie fajnie bawie-uważam że w tych cięzkich codziennych naszych chwilach trzeba i troche usmiechu,więc sie smiejmy!!!!! :mrgreen: :mrgreen:

[ Dodano: 2009-03-10, 23:12 ]
p.s nie ma go pewnie mama wyłaczyła kompa????
 
     
Ka...
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 23:38   

Norbert - z całym szacunkiem...
rzadko się odzywam, bo mądrości dopiero nabywam, ale czytam to forum codziennie, czerpię z niego wiele dobrego, ale to co dzisiaj tutaj czytam przekracza moje granice tolerancji.
Proszę Cię o zastanowienie... Chyba się zagalopowałeś.
 
     
diagoras
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 23:46   

Chmurka napisał/a:
Nie znam Ciebie, ani Twojej żony. Wierzę, że obydwoje macie taką świadomość i życzę Wam, aby Wasza miłość z każdym dniem dojrzewała i wzrastała.


Dziękuję Chmurko za Twoją wypowiedź i cieszę się , że na tym forum nie brakuje również ludzi inteligentnych, życzliwych, którzy dobrze życzą drugiemu człowiekowi i potrafią nawet zwroty grzecznościowe pisać dużymi literami, jak :Ty, Tobie itd.
A do Norberta słowo myślę już na pożegnanie bo nie ma sensu prowadzić dalej dyskusji z tym człowiekiem tylko po to by kłócić się . Hmm.. no cóż.. w zasadzie to nie napiszę nic bo musiałbym Cię obrazić więc koniec tematu. Po prostu przeczytaj sobie może co wypisujesz a potem rozważ to jako Twój rachunek sumienia. No i powiedz mi jeszcze jak się mam do Ciebie zwracać? Bo skoro ze mnie zrobiłeś "robaczka" to może Ty będziesz pędraczkiem albo jakimś innym gadem czy zwierzątkiem? Pozdrawiam i dobranoc
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 23:48   

Cytat:
Chyba się zagalopowałeś.
Ka ja to wiem przeciez napisałem forma nie dowalenia,ale ukazania.Jezeli uraziło ciebie to przepraszam widzisz diagorasa człowieka zadufanego w sobie jedynie starałem sie przytemperowac,uzyłem formy o wiele wyższej niz on ukazujacej brak szacunku-jego zabolało to ze wykazałem brak szacunku dla niego i jego gniazdka rodzinnego-czy on sie zastanawiał ukazywaniem brku szacunku dla ludzi jacy tu istnieja na forum,dla ludzi jacy tu szukaja wsparcia a nie Stańczyka i jego porad.
Ka oceniłas mnie bo uderzenie było gwałtowne ,czemu nie oceniłas diagorasa o wywodzie z porożem do człowieka jaki przeszedł cios w swoim zyciu.
Ale dziekuje Ka za upomnienie ja potrafie byc powazny jak trzeba ,kawalarz jak trzeba
dopiec jak trzeba ale umiem tez wskazać pełną ignorancje do innych jaka wykazał Diagoras.
 
     
Ka...
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 23:58   

Norbert rzecz w tym, że mogę nie zgadzać się z poglądami drugiego człowieka, mogą mnie zaboleć czyjeś słowa, ale chodzi mi o formę wypowiedzi, o brak szacunku dla drugiego. Rozumiem co chciałeś pokazać, ale czy cel uświęca środki? Czy jeśli dostaniesz w twarz, to oddasz, żeby pokazać, jak Ciebie zabolało?
I jeszcze dodam na koniec - w Twoich postach odnajduję często mądre uwagi, ale bije z nich też to, co zarzucasz diagorasowi - pycha. Może tego nie widzisz, ale ja - osoba, która Cię zupełnie nie zna - ja Ciebie dość często tak odbieram.

Życzę dobrej nocy.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 00:03   

diagoras napisał/a:
zrobiłeś "robaczka" to może Ty będziesz pędraczkiem albo jakimś innym gadem czy zwierzątkiem? Pozdrawiam i dobranoc
Fajne zwroty-obrazić mnie ,echhhhhh jak wyjdziesz z filozofii zycia,a wejdziesz w prawdziwe problemy zycia,dopiero zrozumiesz co to jest siła wewnetrzna.Nauka nr 1 skoro juz tak mocno interesujesz sie problemami forum to zapamietaj(.Kazdy kryzys wczesniej ,czy pózniej daje siłę!!!)
Siłe pewnie o jakiej mozesz teraz sobie tylko pomazyc.
Ludzi na tym forum jacy poprzechodzili rózne sytuacje w swoich związkach proste słowa nie sa juz w stanie obrazić.
Trzeba miec duże poczucie własnego spokoju,spokoju ducha by ewentualna krytyke przyjmowac z nalezytym spokojem,a jezeli nawet wiem ze krytyka jest nieprawda to przechodze spokojnie ponad nią!!!!!

[ Dodano: 2009-03-11, 00:16 ]
Ka... napisał/a:
Czy jeśli dostaniesz w twarz, to oddasz, żeby pokazać, jak Ciebie zabolało?
Ka nie ja zostałem bity,ale masz racje w tym wzgledzie ,zbyt mocna forma -dalej bo poczatek był w normie.
Ka... napisał/a:
w Twoich postach odnajduję często mądre uwagi, ale bije z nich też to, co zarzucasz diagorasowi - pycha.
Ka dziekuje za wskazanie tego problemu,widzisz kiedys była własnie wielkaaaaaaa
pycha-staram sie byc bardziej pokorny,lecz pewnie przebijaja nadal stare przyzwyczajenia.Ka po to jestem na forum by sie wiecznie uczyc i wskazówki o moich brakach przyjmowac jako cos nad czym nadal trzeba pracowac.
Moim zamysłem nie było obrazic Diagorasa ,bo tak naprawde nie znam człowieka,ani
nie mam personalnie ale!!!!.W brutalny sposób okazałem brak taktu ,szacunku oraz wyczucia powagi forum jaki reprezentował.Czy to cos nauczy człowieka czy nie nie wiem.
Zatem przepraszam wszystkich za mój prymitywizm-
 
     
Ka...
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 08:36   

Celem wyjaśnienia:
Norbercie - zwróciłam się akurat do Ciebie z jednego powodu: zabolało mnie, że takie wypowiedzi wyszły spod palców osoby aktywnie udzielającej się na tym forum od dłuższego czasu, osoby która pisze o sobie, że przeszła przemianę. Zrobiło mi się przykro, bo tym co piszemy wystawiamy świadectwo nie tylko sobie, ale również całej społeczności tego forum. Myślę, że powinniśmy brać przykład z góry, jeśli chcemy, by inni od nas coś dobrego czerpali.
 
     
w.z.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 08:42   

Ka... napisał/a:
zabolało mnie, że takie wypowiedzi wyszły spod palców osoby aktywnie udzielającej się na tym forum


A może tak trzeba było napisac? Może to właśnie jest "stanowcza miłośc"? Niektórzy nie rozumieją jeśli im się delikatnie tłumaczy, a po prostu potrzebują "kopa".
 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 08:49   

Ka
Nie można pozwolić na jawne ranienia osób już i tak poszkodowanych...Norbert zareagował jak facet zwyczajnie, bo czuje jak wielu tutaj, że pewne granice już dawno zostały przekroczone. Warto jednak emocje zamknąć w kieszeni.
Mam nadzieję,że to się zmieni i nikt już nikogo nie będzie obrażać.
Pozdrawiam serdecznie;)
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 09:47   

Ka... napisał/a:
Norbercie - zwróciłam się akurat do Ciebie z jednego powodu: zabolało mnie, że takie wypowiedzi wyszły spod palców osoby aktywnie udzielającej się na tym forum od dłuższego czasu, osoby która pisze o sobie, że przeszła przemianę. Zrobiło mi się przykro, bo tym co piszemy wystawiamy świadectwo nie tylko sobie, ale również całej społeczności tego forum. Myślę, że powinniśmy brać przykład z góry, jeśli chcemy, by inni od nas coś dobrego czerpali.
Ka to sie nijak nie ma co do moich przemian-jak mogłaś zauważyć-one są ,ja nie kąsam,nie ciskam sie na krytykę,nie obruszam się na słowa prawdy -chociażby pycha.To jest moja praca ja ją czuję i wiem że jest.Napisałem ale podkreslę jeszcze raz,nie było celu ani upodlenia,ani poniżenia-powód prosty nie znam człowieka i nie jestem związany emocjonalnie.W brutalny sposób i podkreslam jeszcze raz ŚWIADOMIE W BRUTALNY SPOSÓB-ukazałem mu jak można zabawić się jego emocjami,identycznie jak wykonywał to On z innymi.Ka nie umiem stać z boku i patrzeć jak ktoś dla swoich checy bawi sie innymi.Koncze ten temat -mój temat.
Wszystkich których obraziłem moja postawą przepraszam-następny raz ugryze sie w jęzor,by nic nie pisac -poniewaz nie umiem głąskac po głowie kogos kto stosuje ochyde mówiąc popraw sie mój miły!!!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9