Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Oj tak Norbercie... zdecydowanie wyluzuj a ja natomiast zapewniam Cię, że nie posłucham Twoich "mądrych" rad i nie będę spadał bo mam takie samo prawo tutaj być jak TY i jak inni użytkownicy tego forum. Jeśli chcesz to sam zakładaj spadochron i sru...
A wracając do tematu, to należą mi się oczywiście przeprosiny i liczę na to, że gdy będziesz się wybierał do spowiedzi przed Wielkanocą to wspomnisz na to i pojednasz się wpierwej z bliźnim nim przyjmiesz Jezusa do serca. Pozdrawiam
To forum POMOCY służy pomocą małżonkom sakramentalnym będących w kryzysie.
Diagoras, w czym możemy Ci pomóc?
Jeśli jesteś w kryzysie małżeńskim, to forum jest dla Ciebie.
Pozdrawiam
ja bym prosila moderatorów o wydzielenie z tego wątku wypowiedzi nt Diagorasa i etc, zaraz po moim poscie z dnia 2009-03-10, 16:18 gdyz wg mnie znaczaco odbiegaja od tematu.
A my wlasnie wynajelismy kawalerke na 6 miesiecy. Za bagatela 1000zł i ledwo co bedziemy wiazac koniec z końcem... ale musimy sobie dac radę. Od pn bedziemy sie wprowadzać.
Mam przeczucie ze to agonia malzenstwa, z calych sil staram sie nie dopuszczac zlych mysli, walczyc... Mam tez wrazenie ze wszelkie problemy jakie mamy są o wiele mniejsze od tych, które przeszlismy.
Dziekuje ze jestescie
ania
Danka 9 [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-13, 19:54
witaj Aniu!
Spore zamieszanie zrobiło sie w Twoim wątku rzeczywiście, ale pamietamy o Tobie :)
nie pisałam ale sekunduję Ci w walce szczęście i czytam.
napisałaś
Cytat:
Mam przeczucie ze to agonia malzenstwa, z calych sil staram sie nie dopuszczac zlych mysli, walczyc... Mam tez wrazenie ze wszelkie problemy jakie mamy są o wiele mniejsze od tych, które przeszlismy.
Czemu tak myślisz, skoro jak piszesz gorsze za Wami?
Trzymam kciuki. Ja też mam często takie myśli, ze się nie uda. Lęk przed końcem i morze pracy jaka jest do zrobienia. Też mam niewielki staż, rozumiem Twoje wątpliwości.
Jest jednak z nami Pan Bóg dla któreg nie ma rzeczy niemożliwych. Warto się go trzymać i prosić o to czego potrzeba.
Spokoju i udanej przeprowadzki! Z Bogiem
doro [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-15, 10:38
Aniu, trzymaj się! Super ze sie przeprowadzacie, moze będzie ciężko materialnie ale na pewno będziecie mogli zafunkcjonowac jako odrębna rodzina. życzę tobie i mężowi abyście na nowo odkryli ze jestescie WAZNI DLA SIEBIE. Powodzenia!
Elżbieta [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-15, 11:18
-Ania- napisał/a:
Mam tez wrazenie ze wszelkie problemy jakie mamy są o wiele mniejsze od tych, które przeszlismy.
To brzmi optymistycznie i zaprzecza Twojemu zdaniu wyżej.
Aniu, nie trać nadziei, że będzie dobrze, bo z Bogiem musi się udać.
Cierpliwość, mądrość, czas, wierność.
Mam przeczucie, że kiedyś napiszesz tutaj niezwykłe świadectwo.
Pozdrawiam.
..monika.. [Usunięty]
Wysłany: 2009-03-16, 10:27
Aniu,
to wspaniale
pomysl o tym tak, ze przeciez nie bedzie gorzej niz bylo. postawiliscie wszystko na 1 karte - ale ta karta jest Wasze zycie, Wasze malzenstwo, Wasza wspolna przyszlosc. to jest wlasnie to, na co warto postawic ryzykujac wszystko.
bo mozecie zyskac nieporownywalnie wiecej niz stracic
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum