Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Nowa
Autor Wiadomość
bozka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 21:13   

Policzyłam pestoko, że od Twojego wejścia na forum minie 2 lata. Szmat czasu. Nie znam Twojej historii... Na pewno walczyłaś... Czy odpóściłaś walkę? Co taraz zamierzasz? Dasz zgodę, czy będziesz do końca mówiła, że Ty ... na dobre i na złe, że widzisz szansę na uratowanie...
Ja jestem w kryzysie od ok. 1,5 roku. I huśtawka. A to twardza baba, która stawia grubą kreskę, a to znów zryw, że zawalczę o duszę męża. Zdecydowanie lepiej czuję się w tej drugiej roli. Osiągam spokój. W tej pierwszej, mimo że działam, że jestem stoną aktywną - rozdarcie, ból, sprzeciw.
Jak to było u Ciebie? Trwasz w kryzysie dłużej.
 
     
pestka10
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 22:29   

Bozka

EL. napisała kiedyś do mnie tak pięknie :
Zapamiętałam te słowa jak Modlitwę o Pogodę Ducha...



"Jak się kogoś kocha, prawdziwą i bezwarunkową Miłością, to się go kocha do końca! czy ma raka, czy obcięte nogi, czy zdradził. Miłość jest w sercu i nie od nas zależna. Bóg nam ją dał prawdziwym szczęściarzom potrafiącym kochać na dobre i na złe"

Bez względu co się stanie - ta miłość we mnie jest - ślubowałam świadomie...

Powiem Ci jedno mój mąż nie jest złym człowiekiem ale bardzo, bardzo zagubionym i ma chwile słabości gdzie odzywa się sumienie by za chwilę stać się ślepcem...

Nigdy nie przestałam walczyć jeżeli o to pytasz - ale przyjmuję to co zsyła mi los.

Na koniec zacytuję wam piękną myśl pewnej kobiety ale ja czułam się tak bardzo długo i zawsze to będzie tkwiło gdzieś we mnie :

"Helen Fielding

Kiedy ktoś Cię opuści, poza tym, że tęsknisz, poza tym, że rozpada się cały ten mały świat, który razem stworzyliście, i że wszystko co widzisz albo robisz przypomina Ci o tej osobie, najgorsza jest myśl, że była to próba jakości i teraz wszystkie części, z których się składasz, noszą stempel ODRZUT przystawiony przez kogoś, kogo kochasz."


Przepraszam znowu się rozpisałam - a już obiecałam sobie że nie będę - ale padło pytanie.

i jeszcze jedno motto - dla nas Wszystkich !!!!

"Nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie."

Pozdrawiam
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 07:58   

pestka10 napisał/a:
"Helen Fielding

Kiedy ktoś Cię opuści, .....
najgorsza jest myśl, że była to próba jakości i teraz wszystkie części, z których się składasz, noszą stempel ODRZUT przystawiony przez kogoś, kogo kochasz."


Próba jakości. To jest niesamowite porównanie, ale teraz, po raz kolejny zrozumiałam, że mnie ten stempel parzy. I muszę coś zmienić, bo nie ja jestem odrzutem, tylko sprawdzający zmienił swoje zapotrzebowanie.
Pestka. pozdrawiam Cię. Elzbieta
 
     
dk2008
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 13:27   

Witam

Pestka 10 czy możesz napisać gdzie znajdę słowa Modlity o Spokój Ducha

pozdrawiam
 
     
pestka10
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 15:25   

Witam dk2008

Tej modlitwy nauczył mnie nie kto inny jak nasz przyjaciel z tego forum :

Piszący pod nick Nałóg - czasami jest kontrowersyjny i potrafi dopiec bez litości ale kochana dusza , wspaniały człowiek i szkoda że nie mieliśmy okazji się spotkać.

Nałogu pozwilisz że podzielę się tą modlitwą w Twoim imieniu ale tak jak ja to odmawiam.

Boże użycz Pestce10 -
Pogody ducha - aby przyjęła to czego zmienić nie może
Odwagi - aby zmieniła to co zmienić może
I mądrości - aby odróżniła jedno od drugiego.
Amen

Pozdrawiam
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 20:44   

Pestko, witaj i pisz ! Ciesze sie ze odezwalas sie po czasie w moim wlasnie watku.
Zmiescimy sie tu dwie.:)

U mnie znacznie lepiej. Minely ataki zosci meza. Rozmawiamy.
Staram sie nie osaczac go, nie zadawac pierwsza pytan, nie narzucac.
Widze ze odprezyl sie, jest otwarty.

Teraz leze chora, a on przyszedl zjesc ze mna kolację, zeby mi nie bylo smutno. Jestem w szoku.
Jeszcze nie cieszę się, za swieze to i za krotko trwa poki co.
Jestem nieufna, boje sie powrotu tego co było.

Maz zaczal planowac wakacje. Pomaga mi w domu.
Zawiesilam kontakt z moja mamą na trochę, staram sie nie kontaktowac teraz z nia. Tyle co niezbedne.

Widze ile zlego robilam, usprawiedliwiona tym ze jestem taka nieszczesliwa w malzenstwie.
Poki co tyle. Przeziebienie nie pozwala myslec ;)
Pozdrawiam. Z Panem Bogiem.
 
     
bozka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 23:34   

Tak się cieszę Danusiu! Super!
Pielęgnuj to, podlewaj, otulaj! Będzie dobrze!

Pestka!
Czy myśl, która zacytowałaś jako pierwsza, ta z nadrukiem Odrzut jest piękna? To niebezpiueczne, bo wiekszośc zdradzonych musi dołować. Dopiero na wyższym poziomie - mobilizować do pracy nad sobą.

A mi tak przyszło do głóowy, że mąz odchodzac wybawia mnie tak na prawdę od swego marniawego towarzystwa, od zycia z człowiekiem pogubionym, głupim i złym. Przykro mi, ale on tak sie zachowuje...
Mogę lustrować swoje braki po stokroć, kajać sie, szukać winy w sobie, a i tak - mimo leku o własna pyche - musze stwierdzić, że taki jest. Bo tego co robi inaczej wytłumaczyć nie potrafię.
 
     
dk2008
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-12, 10:13   

Dzięki Pestka10

Bóg zapłać

pozdrawiam
 
     
samotna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-12, 10:45   

elzd1 napisał/a:
pestka10 napisał/a:
"Helen Fielding

Kiedy ktoś Cię opuści, .....
najgorsza jest myśl, że była to próba jakości i teraz wszystkie części, z których się składasz, noszą stempel ODRZUT przystawiony przez kogoś, kogo kochasz."


Próba jakości. To jest niesamowite porównanie, ale teraz, po raz kolejny zrozumiałam, że mnie ten stempel parzy. I muszę coś zmienić, bo nie ja jestem odrzutem, tylko sprawdzający zmienił swoje zapotrzebowanie.


Elzed - owszem porównanie wręcz dołujące ....
można to sobie zinterpretować tak jak Ty, zeby lepiej sie czuć.
Ja natomiast odnoszac do siebie - zaznaczam - odczytałabym jednak, ze dla tej konkretnej osoby, która zmieniła zapotrzebowanie na mnie - niestety - jestem odrzutem..., co nieznaczy, ze jestem nim dla siebie samej, rodziny, bliskich,
znajomych, czy nawet kogos obcego.

Danka 9 napisał/a:
U mnie znacznie lepiej. Minely ataki zosci meza. Rozmawiamy.
Staram sie nie osaczac go, nie zadawac pierwsza pytan, nie narzucac.
Widze ze odprezyl sie, jest otwarty.

Teraz leze chora, a on przyszedl zjesc ze mna kolację, zeby mi nie bylo smutno. Jestem w szoku.
Jeszcze nie cieszę się, za swieze to i za krotko trwa poki co.
Jestem nieufna, boje sie powrotu tego co było.

Maz zaczal planowac wakacje. Pomaga mi w domu.
Zawiesilam kontakt z moja mamą na trochę, staram sie nie kontaktowac teraz z nia. Tyle co niezbedne.

Widze ile zlego robilam, usprawiedliwiona tym ze jestem taka nieszczesliwa w malzenstwie.


Danusiu - myśle, ze zdążyłaś znaleźć się w odpowiednim miejscu i czasie - mam na mysli to forum - macie wiec ogromne szanse na poprawienie relacji i jakości waszego małżeństwa, czego z całego serca Wam zyczę.

bozka napisał/a:
A mi tak przyszło do głóowy, że mąz odchodzac wybawia mnie tak na prawdę od swego marniawego towarzystwa, od zycia z człowiekiem pogubionym, głupim i złym. Przykro mi, ale on tak sie zachowuje...
Mogę lustrować swoje braki po stokroć, kajać sie, szukać winy w sobie, a i tak - mimo leku o własna pyche - musze stwierdzić, że taki jest. Bo tego co robi inaczej wytłumaczyć nie potrafię.


Bożko - wydaje mi sie, ze nie dokońca tak myślisz.
z całej sytuacji starasz sie na ten moment wyszukać dla siebie pozytywnych stron decyzji którą podjął mąż - to wg mnie na tym jeszcze etapie odzywa sie instynkt samobronny. Będą jeszcze różne mysli i rózne nastroje. Napisałaś w swoim wątku, ze czara goryczy sie juz przelała, ze w Tobie juz obojetność i to chyba na dobre.
Też tak miałam - pisałam o stanie obojetnosci - myslałam nawet jest ok - nie rusza mnie już co z kim i jak. Tymczasem szybko sie przekonałam, ze niestety, ale ciagle nie jest mi obojetny. Na taki stan jak sie kocha chyba trzeba naprawdę wiele, wiele pracy i czasu.
We mnie ciagle emocje, choć już inne mniejsze....
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-12, 17:45   

bardzo Wam dziękuję za dobre słowo i modlitwę.

Jest spokojniej u nas. Leżę przeziębiona w domu i myślę...
Dochodzą różne przykre rzeczy do mnie.
Ze to wygodne było być tą pokrzywdzoną, ofiarą agresji.
Zwalniało mnie to z odpowiedzialności za siebie, duzo rzeczy mi się nie udawało, bo sily pakowalam w ratowanie nas. i mialam alibii.
teraz tez sporo czasu spedzam przed kompem czytajac to forum i rozne rzeczy w necie. Aby czytac o tym jak powinno sie kochac, jak byc razem.
Sporo energii szlo na adorowanie, wrecz kontrolowanie meza. Nic dziwnego, ze mial dosyc.
Niby na zewnatrz realizowalam siebie, angielski, studia, praca, spotkania.
Ale psychicznie bylam (jestem) uwieszona na mężu, wszystko to na zewnatrz robilam troche zeby sie czyms zajac, zeby nie zwariowac z smotnosci w tym zwiazku.

U nas jest tak, ze ja za duzo dbalam o nas, mz nie mial przestrzeni dla siebie.

Teraz czuje sie bardziej odpowiedzialna za siebie, chyba nieco mi ojcowal w tym wiecznym cierpietnictwie.Koniec z cierpietnictwem i wygodnictwem...
JAKBY KONCZY SIE EPOKA PEWNA. właczył się caps niechcący :) ale to dobrze!
Boje sie tego co dalej, czy umiem byc odpwiedzialna? Podjelam dpowiedzialna decyzje o malzenstwie i musze jej sprostać.
To ze pracuje nad soba to chyba wyraz tego ze probuje :) Mysle ze dluga droga przede mna przed mezem .Przeraza mnie ze nie mamy po 25 lat ;) kiedy czas na dzieci itp.
modle sie o zrozumienie tego co Bog od nas chce?
Pozdrawiam. Z Bogiem
 
     
doro
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-12, 21:21   

w wąttku Bożki napisałaś:

Mi pomoglo spojrzenie na męza jak na pogubionego człowieka, ktory nie widzi co sie z nim dzieje, spojrzenie z boku, jak nie zona moze ale jak najblizszy przyjaciel bez wymagan z miłością i troską.

Dziękuję ci Danusiu za te słowa! sa one i dla mnie wskazówką . Odkąd staram sie tak robić dzieje sie coś konstruktywnego....Dbaj o siebie i zdrowiej. Ciepło pozdrawiam!
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-13, 10:29   

Pestka10.... pytasz:""Pestka10.......... mimo wszystko.... miło że jesteś." - co znaczy mimo wszystko"

Mimo tego albo mimo to co jest udziałęm Twoim na dziś,że jak piszesz dostałaś pozew rozwodowy.
Pogody Ducha Pestko 10
 
     
..monika..
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-13, 12:54   

Danka 9 napisał/a:
Przeraza mnie ze nie mamy po 25 lat ;) kiedy czas na dzieci itp.
modle sie o zrozumienie tego co Bog od nas chce?

a mnie przeraza wlasnie to, ze mam 25 lat.
ze w tym wieku powinnam byc szczesliwa i radosna [co nieustannie martwi moich Rodzicow], a jestem zmeczona i smutna. czuje sie o wiele starzej..

czasami mysle, ze to dobrze, ze cale moje zycie pogmatwalo sie tak strasznie juz teraz, bo dzieki temu mam czas na przemiane siebie i juz dojrzalsze i piekniejsze zycie w przyszlosci.
ale czasami boje sie, ze wszystko, co dobre i piekne przeszlo mi kolo nosa, a przede mna jeszcze tyle lat zycia [tzn teoretycznie, patrzac na przecietna dlugosc zycia, bo jak to bedzie to tylko Pan wie], wypelnionych smutkiem i poczuciem przegranej...
 
     
Ka...
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-13, 13:06   

..monika.. napisał/a:
czasami mysle, ze to dobrze, ze cale moje zycie pogmatwalo sie tak strasznie juz teraz, bo dzieki temu mam czas na przemiane siebie i juz dojrzalsze i piekniejsze zycie w przyszlosci.

Moniko trzymaj się tej myśli :-)
 
     
..monika..
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-13, 13:41   

Dziekuje, Ka, staram sie :-)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 8