Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
POMOCY!!!
Autor Wiadomość
Ewa T.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-04, 17:16   

Danusiu, dzięki za zainteresowanie moją historią.
Niestety, rozmowa odbyła się i to niejedna. Ale problem w tym, że teraz on stara się mnie oszukiwać tak, bym o niczym się nie dowiedziała. W domu zaczął "grać" troskliwego męża i ojca. Na jego nieszczęście prawda wychodzi na jaw nawet jak jej zbytnio nie szukam.

Co do walizek - chcę chronić dzieci. One go bardzo kochają, jest im potrzebny. Ale nie jestem pewna czy w końcu nie wybuchnę.

A on cynicznie znów powie mi, że chcę go mieć na własność i ograniczam jego wolność.

Pozdrawiam,

Ewa
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-04, 17:51   

To dobrze, ze prawda wychodzi na jaw, ze nie udaje mu się grać. Przykro ze taka prawda :(
Na pewno jesteś napięta do granic ostateczności i w końcu coś się stanie aby rozładować tę sytuację, moze lepiej to swiadomie zrobic?

Nie czuję się kompetentna by radzić Ci cokolwiek, na pewno spowiedź i kierownictow duchowe przyniesie poradę, Duch Sw podpowie co robić dalej.
Mogę napisać tylko co mi serce podpowiada, dzieci na pewno tez nie czują się dobrze teraz, przeczuwają co się dzieje, ze miedzy wami jest konflikt, ze oddalacie się od siebie.
Widzą waszą wzajemną niechęć, bo tego nie daje się ukryć mimo najlepszych intencji.
Warto rozwazyc co bedzie mniejszym zlem, czy trwanie w takiej sytuacji klamstwa meza, czy potrzasniecie nim, wyrazna niezgoda na takie traktowanie Ciebie i dzieci.
To jest ponad sily ludzkie bycie pod jednym dachem z człowiekiem ktory rani zdradą.

Można modlić się o wybaczenie w sercu i ratowanie małżeństwa, i stawiac jednoczesnie twarde warunki.W tej chwili mąż jest bezkarny.
Ta wolnosc o ktorej mowi, to falszywie pojmowana wolnosc, wlasnie zniewolenie przez niego przemawia, zniewolenie szukania przyjemnosci, uciekania od obowiazkow i odpowiedzialnosci.

To co zawsze tutaj forumowicze piszą : ZADBAJ siebie, odpocznij, nawet na silę wyjdź do kina (wiem w smutku nic się nie chce), odetchnij od tej sytuacji, oddaj męzowi więcej obowiązkow w domu.Nalezy Ci się to! :-)
Zapewniam o modlitwie. Z Bogiem
 
     
Ewa T.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-04, 18:28   

Danusiu, dziękuję.
Przeczytałam Twoją historię i widzę w niej wielką szansę na zwycięstwo. Mimo wszystko jesteście w tym kryzysie razem i razem staracie się z tym coś zrobić. Ja od pewnego czasu jestem w tym małżeńtwie sama. Mąż neguje wartość małżeństwa - dla niego to tylko papierek - tak mi powtarza. Drugi raz by tego nie zrobił. A z drugiej strony powtarza, że mnie i dzieci nie zostawi - (ale nie dlatego, że tak nas kocha) - bo nie chce być sam.

Ja widzę, że to wszystko nie wpływa dobrze na dzieci. Mimo, że nie kłócimy się przy nich i mimo tego, że staram się je chronić - są coraz bardziej nerwowe (jak ja sama).

Dzięki za modlitwę. Ja też się pomodlę za Twoje małżeństwo. Będzie dobrze.

Ewa
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-08, 16:23   

Dziękuję Ewo za dobre słowo. pamiętam w modlitwie. Jak sobie radzisz?
 
     
Ewa T.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-09, 09:30   

Hej Danusiu,
radzę sobie najlepiej jak umiem, staram się uśmiechać do dzieci, organizuję im czas, pracuję ale dopadają mnie chwile gorzkiej refleksji. Poza tym moje ciało nie znosi tego wszystkiego najlepiej (anemia - leczona, brak miesiączki - strasznie schudłam). Ale wierzę, że po coś to wszystko jest i że kiedyś to zrozumiem.

Pozdrawiam i się modlę.

Ewa

[ Dodano: 2009-03-09, 11:18 ]
Nie jestem do końca pewna, ale zauważam pewne minimalne zmiany w postępowaniu mojego męża. Nadal jest oschły i miewa wybuchy złości, ale szybciej się z nich wycofuje.

Może to reakcja na to co mu powtarzam - że jeżeli chce wolności to go nie zatrzymuję ale nie chcę żyć w kłamstwie i nie zgadzam się na związki "na boku". Sama też takich nie planuję - do czego mnie namawiał.

Naszła mnie jeszcze taka refleksja - nawet jeśli mąż zdecyduje się w końcu nas zostawić, to nie będę sama - mam dzieci, rodzinę i moją wiarę. Poza tym jesteśmy tu tylko na chwilę, a pobyt na ziemi pewna święta porównała do noclegu w podrzędnej gospodzie - niewygodnie i tymczasowo - prawdziwy cel i wytchnienie znajdziemy u kresu podróży. To daje nadzieję.

Ewa
 
     
samotna
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-09, 18:12   

Ewo,
przeczytałam jeszcze raz Twoją historię.
47 lat i 25 letnia panna. No cóż u mnie małżonek też jak widze gustuje w młódkach, podejrzewam, ze i pornografia nie jest mu obca. Pewnosci nie mam bo natrafiłam kiedyś tylko raz na strony, które odwiedzał. Później nie było szans bo komputer był niedostepną twierdzą.
Żenujace to wszystko doprawdy i nie jesteśmy w stanie w tej sytuacji nic zrobić, jak pozwolić doświadczyć wolności, miłości - lepszego w ich mniemaniu zycia. Czas pokaże, czy dokonany wybór mojego męża dał mu szczęście jakiego szukał. U Ciebie jeszcze
jak czytam wybór - decyzja nie podjeta - masz jeszcze szansę zastosowania twardej miłości-moze się mąż obudzi....
Trzymaj sie cieplutko - pozdrawiam
 
     
bozka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-09, 18:16   

Polecam lekturę "Plci mózgu". Tam fenomen nowej partnerki jest szeroko wyjaśniony. Gdy na pastwisko, gdzie spacerują byki znudzone zapladnianiem krów ze stada, wprowadzi się nową sztukę, od razu wzrasta ochota i zdolności amców.
Tylko, że facet to coś więce3j niż zwierzę. Ma rozum, zna dekalog, ma wyksztalcone hamulce...
Znam wspaniale, na prawdę piekne kobiety, które męzowie zdradzili z kobietami, które im - moim skromnym zdaniem - do piet nie dorastaly i nie dorastają...
 
     
Ewa T.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-09, 18:45   

Dzięki,
Samotna, wiem co przeżyłaś... Nic ich nie usprawiedliwia - ani naszych mężów ani tych kobiet.

Bożka - ja też niestety je znam - piękne, mądre, dobre i zdradzone...

Jeszcze parę miesięcy temu nie wiedziałam, że do nich dołączę.

Ale mimo wszystko - życie jest piękne. Dzieci rosną, za chwilę wiosna a ja tak kocham wiosenne kwiaty.

Dobrze, że jesteście.

Ewa
 
     
Mirela
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 08:00   

diagoras
Pisze Ci priv
Pozdrawiam:)

Ps. http://sychar.wrzuta.pl/a...zyslaw_guzewicz

Myślę ,że poczujesz różnicę....
 
     
tadeusz55
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 09:48   

A co do zdrady ze mezczyzna szuka sobie innej powodowane to jest tym ze mąz nie ma tyle sexu z zoną ile by on sobie wyobrażał-Takie jest moje zdanie
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-10, 20:41   

Witaj Janko

Takich jak ja jest tu więcej ale jak zauważyłem "my" nie wywnetrzamy sie tak jak to robią zdradzone żony.

.....Janko panów faktycznie więcej i równie dużo pisali na temat swego stanu, małżeństwa....ale ze kobiety wywnetrzają się częściej i że łatwiej im to przychodzi.... niewatpliwie jest prawdą.
To te sławetne rożnice miedzypłciowe.
Jesteś niestety kolejnym przykładem na to,że niczego przewidzieć nie można.
Przykro mi z powodu zaistniałej sytuacji..... gratuluje jednak umiejętności przebaczenia
...dalej....CZAS....duuuużo czasu.
Z Bożą pomocą powinno sie udać...tego Ci życzę.
 
     
miriam
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 11:38   

Norbercie...
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale od kilkunastu dni, nasza kolezanka ...monika... codziennie umieszcza na forum fragment pięknego nabożeństwa do św.Józefa ( dziękuję Ci Moniczko za to serdecznie).
Pozwól, że Ci zadedykuję cytat z wczorajszego dnia...

Św. Józef wzór cnoty milczenia

Każdy człowiek powinien czuwać nad językiem, bo z każdego słowa trzeba Panu Bogu zdać ścisły rachunek. Wielomówność najczęściej pochodzi z pychy, a nie podobna opisać złego, które się wyradza z wielu słów. Wielomówność jest matką lenistwa, znakiem niewiadomości i głupstwa, drzwiami obmowy, sługą kłamstwa i wiatrem, ziębiącym ducha. Ona rozzuchwala złe namiętności, które znowu uzuchwalają język do tem większej gadaniny.(...)

Praktyka: Najlepiej użyjesz daru mowy, modląc się, czyli rozmawiając z P. Bogiem, nauczając prawd wiary świętej nieumiejętnych i prowadząc rozmowy budujące.


Zapraszam do lektury :mrgreen: http://www.kryzys.org/viewtopic.php?p=58519>
oraz do wspólnej modlitwy



Pozdrawiam
Miriam
 
     
Danka 9
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 19:49   

Chyba czas wrócić do Ewy, to jej wątek, Ewo pisz jak żyjesz?
 
     
Ewa T.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 22:14   

Dzięki Danusiu,
Trochę się temat odsunął od mojego problemu, ale czytam i śledzę, co się dzieje na forum.
U mnie niestety nadal huśtawka - mąż nadal przeżywa drugą młodość i fascynację młodymi kobietami. Niestety zaczyna się we mnie rodzić bunt - dlaczego ja mam to znosić?

Poza tym, jak długo można słuchać, że powinnam sobie kogoś znależć - albo co gorsza - on sam mi kogoś znajdzie. Jednocześnie mówi, że nie chce rozwodu ale po jakimś czasie dodaje, że sam nie wie czego chce.

Trudno...

POZDRAWIAM WSZYSTKICH, KTÓRZY MNIE WSPIERAJĄ. :->

Ewa
 
     
bozka
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-11, 23:15   

Zamierzasz to przeczekać? Wierzysz, że po tym będzie Cię szanował? Masz jakiś pomysł na to, co zrobisz, gdy oprzytomnieje?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9