Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Dziwny czas
Autor Wiadomość
Oli
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-15, 15:32   Dziwny czas

Taki dziwny czas jest teraz w naszym małżeństwie, wiele się wydażyło i pewnie jeszcze wiele się wydaży. Krótko mówiąc, Ci którzy znają temat będą wiedziali o co chodzi, mój mąż dostał wyrok za te podrobione podpisy i nawet nie jest na mnie zły, mówi,że mu się należało. Dalej nie mieszkamy razem, choć On bardzo chce wrócić. Chodzi na jakąś terapię, bo gdyby nie chodził to musiałby osiedzieć wyrok, a poza tym, chodzimy razem na katechezy dla dorosłych. Spotykamy się czasem. Dostał karę pieniężną za ten telefon, który mi zniszczył i też nie ma pretensji... to co mnie najbardziej boli to fakt,że ( przynajmniej tak twierdzi) śpi w noclegowni dla bezdomnych, bo nie ma gdzie mieszkać, a dlaczego?, bo nie pracuje, więc dalej nie daje nic na dzieciaki, a to już cztery miesiące. Teraz twierdzi,że podjoł pracę, ale ciągle ma na wszystko czasem więc myślę,że jednak nie pracuje tylko tak mówi.... Sprwy o alimenty ani o rozdzielność jeszcze nie było . Boję się tego co będzie, bo szkoda mi go. Z jednej strony jak można wołać pieniędzy od kogoś kto ich nie ma i jest bezdomny, a z drugiej strony, jeśli tego nie zrobię on nigdy nie zacznie dbać o rodzinę. Jest młody i może pracować więc dlaczego tego nie robi? Czy woli żyć tak jak teraz? Kiedy pisze do mnie smsy twierdzi,że już nie może,że nie da rady, ale nic nie robi żeby odbić się od tego dna na którym jest. Wygląda to tak jakby chciał żebym znowu wszystkie problemy za niego rozwiązała. Mimo to żal mi go bardzo, sama już nie wiem czy w tej chwili jestem w pożądku zostawiając go na pastwę losu czy jestem katem, przecież jest zima. A jednak to nie mały chłopiec tylko dorosły mężczyzna, który powinien być odpowiedzilny za całą rodzinę a nie potrafi wziąć odpowiedzialności nawet za siebie....... I co dalej?
 
     
Małgosia
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-15, 19:25   

Kochana Oli - masz dzieci, siebie - i za Was przede wszystkim jestes odpowiedzialna.
Twój mąż, który powinien zapewnić Wam bezpieczeństwo, nie tylko tego nie robi, ale jeszcze przysparza problemów, które TY musisz rozwiązywać.
Wiem, że to boli, wiem, że czujesz sie winna - ale nie ma innej drogi - on musi zacząć być odpowiedzialny, musi zacząć coś ROBIĆ, a nie tylko MÓWIĆ, płakać, wzbudzać twoją litość.
OLI - tak rozsądnie - w noclegowni krzywda mu sie nie dzieje, jest ciepło, ma jedzenie - na siebie popatrz - sama prowadzisz dom i wychowujesz dzieci, choć powinniście to robić RAZEM!
Życzę Ci dużo siły i Bożej opieki, abyś nie upadała na duchu w tej trudnej sytuacji.
Dbaj o siebie i dzieci - a męża zostaw, niech sam nauczy się rozwiązywać swoje problemy.
Jedyne, co możesz zrobić, to oddać go Panu Bogu i modlic się za niego - a to bardzo dużo :-)
pozdrawiam :-D
 
     
Oli
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-22, 19:14   

dziękuję Małgosiu! tak naprawdę to mam dosyć martwienia się za niego siebie i dzieci. Mam dosyć rozwiązywania problemów za siebie i innych. Wczoraj pił, wiem bo kiedy wypije to pisze mi , że jest do niczego i nikomu nie potrzebny, a jednak jest komuś potrzebny wtedy do kieliszka. Nie widzi problemu, "porzecież to tylko 2 lub 3 piwa". tak mówi i wścieka się,że się czepiam. Dopóki będziemy ,żyli w jednym mieście z jego rodziną nigdy nie będzie między nami dobrze......... słucha tago co mu wmawiają, ojciec alkocholik i siostra alkoholiczka. Mówiłam z 1000 razy,że powinien iść na terapię ale on nie widzi problemu. W momencie kiedy oni się odwracaja plecami zrobiłby dla mnie wszystko ale kiedy już jest ok to nie bardzo chce mu się wracać do rodziny. Chciałabym mieć normalną rodzinę. Strasza córka bardzo tęskni za ojcem, ciągle nosi jego zdjęcia i opowiada,że tata jest już dobry. ........ A ja bardzo boję się tego powrotu, mam takie dni kiedy pojechałabym po niego już ale za chwilę już nie chcę, boję się,że wróci i historia będzie się powtarzać, ze znowu będzie kłamstwo, a ja i dzieci nic nie będziemy znaczyć. Najdziwniejsze jest to,że kiedy z nim się spotykam, bo przecież chodzimy razem na te katechezy to wiem,że nie poszedłby tam gdyby nie zależało mu na rodzinie, a z drugiej strony wygląda jakby był pogodzony z tym jak żyje i wcale nie widać,że jest z tą całą sytuacją , bezdomnością itd., nieszczęśliwy........... czy to maska, poza przede mną czy to,że chce wrócić to jeden wielki blef????
 
     
Małgosia
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-24, 12:53   

Oli - to co opisujesz, to typowa sytuacja uzaleznienia - męża, i współuzaleznienia - twojego.
Twój mąż nie jest zlym człowiekiem, wierzę, że was kocha, ale w tej chwili jest po prostu CHORY, nie włada własnym zyciem, nie robi tego, co chce. Dopóki nie zacznie sie leczyć - nic sie nie poprawi, nie łudź się. To jest prawda o twoim małżeństwie. I normalne jest, że on nie będzie chciał sie leczyć, że bedzie okłamywał, obiecywał itp.
Ty nie masz na to żadnego wpływu!
To, mozesz zrobic - to sama zapisac sie do jakiejs grupy wsparcia dla osob wspóluzaleznionych - tam dowiesz się o chorobie swojego męża i o tym, co Ty możesz zrobic w tej sytuacji, jak sie zachować, żeby jego zachowanie nie niszczyło Ciebie i dzieci.

Wiem, że to trudne, wiem, że nie masz czasu - ale zrób to dla siebie - Ty jesteś ważna! Jesteś wiele warta dla Boga i swoich dzieci.
Zrób coś, żeby sie bronić i zeby na twojej twarzy znów byl usmiech!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8