Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Trudne odbudowywanie
Autor Wiadomość
K_
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-12, 12:44   Trudne odbudowywanie

Witajcie,
Czytam wpisy na forum od wielu miesięcy. Nie mogłam się przemóc aby zamieścić swoją historię na publicznym forum, zajęło mi niemal rok aby coś napisać..
................ i może niech tak zostanie.
Ostatnio zmieniony przez K_ 2009-10-12, 20:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
tereska
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-12, 18:03   

Post usunięty przeze mnie
Ostatnio zmieniony przez tereska 2009-12-01, 09:10, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
K_
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-12, 20:59   

Teresko dziękuję za odpowiedź. Przytulam Cię w Twoim bólu, który teraz musi być wielki. Jeszcze bardziej dziękuję za modlitwę i ja pomodlę się dzisiaj za Ciebie.

Mam obawę że zamieszczanie tu mojej historii to nie jest dobry pomysł, upublicznianie swojego życia w internecie miewa nieprzyjemne konsekwencje.

Po drugie większość obecnych tu osób nie spojrzy na mnie obiektywnie tylko przez pryzmat swojego bólu.

Oczywiście, że chciałabym być w kontakcie z wartościowymi ludźmi stąd i dostać zwrotkę, (gdyby właśnie była rzetelna). Na razie w realu szukam środków żeby się nie załamać.
 
     
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-13, 00:15   

K_, tereska,
Witajcie dziewczyny,

ból który przeżywacie jest ogromny i dlatego czasem dobrze się nim podzielić , a czasem lepiej poczekać.
Każdy ma inną konstrukcję psychiczną i inne doświadczenia. Macie rację,że ludzie patrzą na świat przez perspektywę swojego bólu. Ale chrześcijanin pokładając ufność w Bogu potrafi wznieść się , dzięki Bożej Łasce, ponad uprzedzenia i krzywdy. Potrafi podać rękę innej osobie choćby była winna podobnej sytuacji, która zraniła nas wcześniej.
Dziewczyny, wyciągając rękę do drugiego człowieka w potrzebie często sami uzyskujemy pomoc. Paradoksalnie Jezus leczy nas gdy okażemy miłosierdzie krzywdzicielowi. Czasem nie tylko własnemu.
Jeśli tylko zaufacie Bogu On znajdzie sposób, aby poprowadzić Was ku uzdrowieniu. Jeżeli taka będzie wola Boga uzdrowi także i Waszych współmałżonków i relacje małżeńskie.

K_,

Moja droga masz oczywiście prawo usunąć swój post. Ale ponieważ wisiał nieco na forum niekórzy z nas go czytali. Nie namawiam Cię do otwarzania go, ale jeśli potrzebujesz pomocy możesz skorystać z prywatnych wiadomości. Wtedy nikt nie będzie komentował twoich spraw na forum.
I jeszcze jedno nie obawiaj się sięgać po pomoc. Po to tu jesteśmy.

Dziewczyny przytulam Was mocno obie. Nie mogę osobiście, ale przez mojego Anioła Stróża.
Oby Bóg błogosławił Waszej drodze ku uzdrowieniu, niech przyniesie Wam pokój i pogodę wewnętrzną. :-)

Z Panem Bogiem
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-13, 08:52   

K_ dlaczego uciekasz od siebie?od przeszłości? znowu chcesz uciec?tak jak uciekałaś w dysfunkcję?
W ten sposób nie zmierzysz sie z demonem przeszłości.Masz sporo za paznokciami,"kusy" mocno Cie trzymał i trzyma........a Ty chcesz w tym tkwić? poprzez ucieczkę?
"kusy" manipuluje Tobą kobieto ..........wykasowałas swój post.Bardzo odważny post.W tym poście wyznałas Bogu,sobie i innemu człowiekowi istotę włąsnych błędów.
A tylko po taki szczerym wyznaniu można doznać uspokojenia.To co było ciemne.tajemne,czarne w Twoim życiu po tym wyznaniu przestawało straszyć.Ale "kusy" tak Cie zmanipulował,że nie chcesz stanąć w prawdzie o sobie,że uciekasz od prawdy,kasujesz przeszłosć.Przeszłosci nie da się skasować,przeszłość należy zaakceptować,przepracować,uznać za własną i przyznać sie do popełnionych błędów.
Pisałaś o bólu wynikającego z braku wybaczenia przeszłości przez męza......... czy Twoje zadośćuczynianie ma polegać na tym ,że chcesz aby maz wytarł gumka przeszłość?????
Zadość uczynianie jest trudne,jest wrećz czasami nie możliwe do wykonania.
Bo nie można zadośćuczynic w sposób bezspośredni zdrady.
Można zadośćuczynić pośrednio.....poprzez aktualne postępowanie,poprzez stawanie w prwadzie.
Ale to proces,długotrwały proces.
K_,jestem trzeżwym alkoholikiem od kilku lat.
Będąc trzeżwym zadośćuczyniam Bogu,swojej rodzinie,otoczeniu tym ,że nie wypieram faktu swojego nałogu,że pamiętam iż jestem alkoholikiem,choć nie żyję tym .
Pamiętając o nałogu nie idę w towarzystwo pijących,nie kupuje alkoholu.
Choc nie mogę zabronić żonie wypicia lamki wina......bo ona nie jest uzależniona.A żóna pamięta o tym ,że jestem alkoholikiem.
Nawet czasami (jak zaczynam sie nakręcać) mi przypomina czy aby mi sie pić nie chce.
K_ nie uciekaj.............tu masz szanse dokonac rozrachunku ze soba przy pomocy zwrotów jakie otrzmasz od innych.czasmi przykrych,czasami miłych,ale te zwroty są jak lekarstwo.Choć czasami gorzkie,bolesne ale leczą.
Decyzja nalezy do Ciebie.Konsekwencje ucieczki też.
Pogody Ducha
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-10-13, 16:39   

K .....boisz się nas ? Boisz sie naszej oceny ? Boisz sie usłyszeć, co czuje żona, którą mąż zdradził z inna kobietą ?
Kiedy byłaś w stanie zniewolenia....nie myślałaś o konsekwencjach....a teraz sie ich boisz....
Ale jak długo będziesz sie bała ?
Jak długo będziesz sie chowała, ukrywała, udawała ??

Wiesz, tu na forum przychodzą różni ludzie....i zdradzeni i zdradzacze, przychodzą po rozwodzie i zyjący w związkach cudzołożnych.....
No jakoś nie wszystkich tu kochamy....ale też nikogo, kto z otwartymi rękami do nas nie wyrzucamy .
Chcemy rozmawiać.....
może warto żebym zobaczyła co czuje teraz kobieta, która kiedys zgrzeszyła...
może warto, żebym zrozumiała....
bo ja przebaczyłam mężowi.....ale tamtej kobiecie....wcale o niej nie myślę, a może ona czeka na moje przebaczenie....
może poznając Ciebie umiałabym cos jeszcze przemienić w swoim zyciu.

Skoro próbujesz....to znaczy, że cos Cię nadal męczy, cos wycieka....pozwól wyciec do końca, powiedz do końca....oczyść siebie do końca i pozwól mi,pomóż - żebym umiała Cię przytulić....Będę umiała to wtedy, kiedy Cię poznam a Ty pomożesz mi sie zrozumieć. Pozdrawiam !! EL.
 
     
K_
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-06, 15:15   

Serdecznie dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Ma dla mnie znaczenie, że odpowiedzieliście na moje posty.

Trwam przy Bogu teraz i pracuję nad sobą.

Usunęłam swój post nie z lęku- nie boję się. Niepokoję się jednak jak zareagowałby mój mąż czytając o nas na publicznym forum, a to jego reakcja jest dla mnie ważnejsza niż potrzeba porozmawiania z innymi ludźmi - nawet z tak wartościową grupą jaką Wy tworzycie, jako współnota. Bardzo czasem potrzebuję takiej rozmowy...

Pozdrawiam serdecznie.
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2009-11-06, 22:25   

Pozdrawiam K ! Niech Bóg będzie z Tobą, niech Ci błogosławi każdego dnia !! Miłego weekendu!! EL.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 4