Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
wiem ze ludzie maja wieksze problemy ale naprawde runal moj swiat.i naprawde w was moja jedyna nadzieja.Narzeczony zostawil mnie bez powodu po 4 latach.bylam dla niego dobra.jego dobro stawialam nad swoim,zrobilabym dla niego wszystko.byl ze mna gdy umarl moj ojciec wspieral..nie umiem bez niego zyc.
BLAGAM POMODLCIE SIE BY WROCIL I ZROZUMIAL SWOJ BLAD.BLAGAM BO ZACZYNAM MYSLEC ZE POWINNAM UMRZEC
nałóg [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-03, 13:19
Andziol............. a może dorze zrobiła dla Ciebie?????? może to wcale nie jego błąd a w perspektywie zbawienny uczynek dla Ciebie???
Pokochaj siebie,a potem zobacz czy można stawiac czyjeś dobro przed swoim dobrem.
Bo jak wyżej cenisz kogoś jak siebei .....to chyba nie bardzo kochasz siebie
deny [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-03, 21:55
Andziol,
czy rozmawiałaś szczerze z Narzeczonym? czy powiedział, z jakiego powodu zerwał Narzeczeństwo? czy odszedł nic nie wyjaśniając?
nie załamuj się, jeśli już nie wrócicie do siebie Pan Bóg z pewnością szykuje dla Ciebie inny plan,
a.
andziol [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-03, 22:56
rozmawialam.twierdzi ze chce byc sam.
ania1977 [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-04, 07:15
Andziol nie załamuj się. Nie każde rozstanie to koniec miłości. Jeżeli Cię kocha to wróci. Może musi sobie pewne rzeczy poukładać w głowie. Tylko nie proś go i nie błagaj i nie narzucaj mu się bo zrobisz z siebie popychadło. Myślę, że dlatego że jego stawiałaś ponad siebie nie miał skrupułów żeby się tak zachować. Niestety czasami u niektórych ludzi egoizm urasta do monstrualnych rozmiarów. Pomódl się za Was a Bóg zrobi to co dla Was najlepsze. Ja znam pary, które wracały do siebie nawet po kilku miesiącach. Buziaki.
Marekm [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-04, 07:39
Andziol, wiara czyni cuda, zawierz Panu Bodu swój problem i troski, a on cię wysłucha i pomoże, każdemu według jego wiary, pomodlę się, aby Pan dał ci wiarę i cierpliwość.
Pamiętaj też że Bóg nie działa jak czarodziejska różczka że poprosisz i już to masz.
W ewangelii Św.Marka jest napisane: Przeto powiadam wam: wszystko o cokolwiek modląc się prosicie, wierzcie, że otrzymacie, a stanie się wam.
Andziol-choc to gorzkie słowa,uwierz mi nieraz lepiej usłyszec je przed niz po.
Czy tym sposobem Ktoś nie zadbał o ciebie?????
A mogło byc gorzej-ułozone życie,iles lat razem,wspolne plany,wspólne marzenia i
nagle te słowa..........CHCE BYC SAM,,,,,,
andziol wiele ci oszczędzono-mimo bólu na dzis..
pozdrawiam
samotna [Usunięty]
Wysłany: 2009-11-04, 11:16
Andziol
może faktycznie lepiej teraz, niż później - popatrz na nas...., poczytaj nas....
Nie wiesz jeszcze co Bóg ma dla Ciebie...,
Domyslam się jak Ci ciężko...., choć powiem tak....
byc może musi pobyć sam...by zrozumieć....,
ale też słowa ...chce być sam....nie bardzo pasują mi do młodego człowieka,
zbyt dużo doświadczeń....nie chcę być dosłowna...ale czy nie kryje sie za tym...
no sama wiesz, lub byc może sie domyślasz...,
to takie moje przemyslenia....
Pozdrawiam - trzymaj sie cieplutko i pamietaj jeśli widzisz swoje błędy w tym związku - ok
ale proszę Cię nie wpadnij w błędne koło obwiniania siebie niepotrzebnie za winy domniemane, bo być może powód rozstania nie wiąże się z Twoją osobą...
Znajdź w Bogu i modlitwie ukojenie....
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum