Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Moi Drodzy,
Wiecie, czego tak naprawdę się boję - chyba tego, że można żyć bez mego kochanego męża, za bardzo byłam od niego uzależniona. To jest chyba istotą mojego problemu.
Nie mówię, tu o wierności, miłości nie o to chodzi - to pozostanie - obojętnie jak mój mąż postanowi. chodzi o to, że mąż nie będzie już najważniejszy w moim życie, że zmienią się moje priorytety, że to Bóg jest tym najważniejszym. I wtedy dopiero zaznam spokoju, kiedy ,to sobie uświadomię i nie będę od tego uciekać. Muszę poddać się woli Boga, a to chyba największa trudność. Żyjąc do tej pory byłam zawsze tak poukładana, dawałam dobre rady, byłam tak ułożona, podobno inteligentna, ale żyłam obok Boga, niby z nim ale bez Niego.Będzie to najważniejsza decyzja w moim dotychczasowym życiu.O małżeństwo będę się modlić i prosić o łaskę jego uzdrowienia, w sądzie zdam się wolę Boga. On będzie wiedział najlepiej jak zadecydować.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum