Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Wysłany: 2009-07-08, 21:12 Jak uratować moje małżeństwo?
Witam Was serdecznie.
Jestem w związku małżeńskim od kilku lat. Dotychczas bywało między nami różnie, raz lepiej, a raz gorzej (jak w typowym małżeństwie). Mamy razem z żoną wspaniałego synka. Nasze życie małżeńskie zmieniło się diametralnie dwa lata temu, gdy została ona przeze mnie zdradzona. Od tego czasu nie mieszkamy razem. Choć ja nalegam wciąż o wybaczenie, żona jednak nie chce jak mówi na razie o tym myśleć. Ja po tym wszystkim zrozumiałem, że popełniłem straszny błąd. Zapewniam, że był to pierwszy i ostatni raz, zrozumiałem, iż rodzina jest w życiu najważniejsza. Wszelkie moje przeprosiny pod jej adresem nie czynią żadnego efektu w postaci ugody. Bardzo żonę kocham i chciałbym abyśmy się zeszli. Rozumiem, że zaistniała sytuacja wymaga przemyślenia ze strony żony oraz odbudowania zaufania co nie będzie takie proste. Bardzo jest mi żal także naszego synka, który właśnie od września będzie zaczynał naukę w szkole.
Proszę o pomoc z Waszej strony cóż mogę zrobić z tak zaistniałą sytuacją.
Ostatnio zmieniony przez pik 2009-07-09, 21:37, w całości zmieniany 1 raz
samotna26 [Usunięty]
Wysłany: 2009-07-08, 22:25
Co ona do ciebie czuje? Dwa lata to dlugo - wystarczajaco zeby wszystko przemyslec i dac ci definitywna odpowiedz - albo przyjmie cie z powrotem, albo nie. Nie moze cie wciaz karac trzymajac w zawieszeniu.
A probowaliscie terapii malzenskiej?
Danka 9 [Usunięty]
Wysłany: 2009-07-09, 11:21
proponuje przeniesc do dzialu rozwod czy ratowanie, tam wiecej osob zagląda
witaj!
Hm piszesz jakby to nie TY byl autorem tego scenaruisza...
zostala zdradzona...zaistniala sytuacja
niestety popelniles blad i ponosisz jego konsekwencje, zonie trudno wybaczyc i nie wiemy co ona czuje
czego zona potrzebuje by zaufac na nowo?
rozmawialiscie moze?
Czy Ty sam bys tak latwo wybaczył zdradę?, sprobuj ja zrozumiec
skad sie ta zdrada wzieła....czy byly konflikty, czemu zonie jest latwiej samej zyc?
Z Penem Bogiem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum