Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
a jednak...tak Pan Bog chce
Autor Wiadomość
Małgosia
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-20, 22:39   

Rafale - czas, czas, czas.
Długo burzyłeś? Teraz co najmniej tyle trzeba odbudowywać. Żebyś nie tylko chciał, miał dobrą wolę - ale żeby twoja zmiana była trwała i wiarygodna...
żona czuje się skrzywdzona - daj jej czas, z miłości do niej, ponieważ tego potrzebuje :->
Pytasz o cierpliwość - modlitwa, czytanie Pisma św., medytacja...
Rafale - sam nie dasz rady...
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-20, 22:58   

izabela napisał/a:
hej ja mam na Imię Iza.jestem ponad pół roku po ślubie.Przechodzimy teraz powazny kryzys.Mójemu mężowi nie zalezy juz na naszym malzeństwie.(chyba nigdy nie zależało)nie interesuje sie mną wcale.Nic mi nie mówi o pracy o swoim zyciu i w ogóle owszystkim.mieszkamy obok siebie a anie ze soba.ostatnio znalazlam sms w jego tel.od dawnej milości.zwierzał tam się jej o wszystkim nawet o tym co się dzieje w naszym malżenstwie.ja wiem ze łączy ich silna więz.On nie widzi ze robi zle.próbowałam z nim rozmawiać,ale to nic nie dało!teraz nie rozmawimy nawet ze sobą.ja nie wiem co mam robic.juz nie mam sił zeby to wszystko pchac sama.myślę o wyprowadce,pomóżcie mi proszę :cry:

Izabelo, kryzysy są w każdym małżeństwie. Są duże i te całkiem małe, są trudne, zawiłe i tylko takie, które się wydają, że są trudne.
Jeśli możesz napisz w nowym wątku o swoim życiu parę słów, a wspólnie postaramy wskazać Ci nasze spostrzeżenia i pomoc!
Zapraszam, nie zniechęcaj się i poczytaj forum koniecznie, archiwum też.
Możesz również pisać w wątku Rafała. Rafał należy do Grupy Wsparcia i nie przeszkodzi mu to!
Napisz więcej tu lub w swoim nowym wątku.
Poczytaj koniecznie różnice psychiczne między mężczyzna i kobietą na przykladzie tekstów księdza Marka, psychologa (jak nie wiesz gdzie szukać, to napiszę).
 
     
izabela
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-21, 17:04   

mam 28 lat i oboje z mężem mieszkamy w Brukseli.Już przed ślubem różnie nam się układało.rostawaliśmy się i schodziliśmy.Jedno jest pewne,że go kochalam.Decyzję o ślubie podjeliśmy razem.Poslubie przestało nam się układac,mało chwil bylo dobrych.Moje zycie wyglądało tak,ze ciągle bylam sama,bo on zalatwiał sprawy albo dla rodziny albo dla znajomych.Nie jestem dla niego najważniejsza,bo na moje problemy nigdy nie miał czasu.nie spędzaliśmy wogóle czasu razem.on wracal z pracy ok.22. i nic nie mówił.tak naprawdę to nic nie wiem o jego życiu,o jego pracy.Lekceważy mnie.czuję się jak jakiś intruz w domu.probowalam z nim rozmawiac ale to nic nie dalo!nawet zaproponowałam terapie malżeńską!.a on nic.od pół roku wogóle nie ma seksu.ostanio odkrylam smsy od jego bylej dziewczyny.Zrobilam awanturę i wyprowadzilam się.po tygodniu dopiero prosiłzebym wrócila.wrócilam ale on nie czuje sie winny.Twirdzi ze w domu nie bylo dobrego słoa i dlatego zaczął z nią kontakt znowu.zrobil ze mnie winną! wogóle sie nie stara ratować tego małżeństwa :cry:
 
     
Macius
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-21, 18:12   Re: dzieki

rafal41 napisał/a:
.co robić???jak jest sie zniecierpliwionym facetem?

Nie dopytuj co chwila, lepiej żeby z jej strony to była decyzja przemyślana i bez jakiegoś dużego nacisku. Z tego co piszesz - będzie ok.

Pomyśl o czymś na czym jej zależy - może jakiś fajny wyjazd (u mnie to pomogło trochę... tyle że ja się nieco połamałem na nartach). Musisz ją przekonać, że zmiana w tobie jest trwała i musisz nad tym pracować, najlepiej chyba z kimś z zewnątrz. Nie śledziłem twoich postów więc nie wiem, czy 'rozpracowałeś' co w tobie najbardziej ją zniechęcało i czego ona oczekuje od ciebie, od związku?

W sprawach seksu - na razie zawiąż sobie na pętelkę i po prostu czekaj, kiedy ona będzie gotowa. No i pewnie warto dawać znać (byle nie za często) że ci brakuje również tego.
 
     
rafal41
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-21, 21:12   dobre rady

kochani,macie rację.Zonka musi się przekonać,że to co mowię jest trwale!!!dzisiaj przed chwilką rozmawialismy.I jest tak jak mowicie.J a troszeczkę działam na iczuciach,zapewniam o milości,i chęci ,walki ze sobą .tlumaczę ,że nie od razu wszystko mi wychodzi ale caly czas probuję.myśle,że mi wierzy i jest jej troszeczkę żal to skonczyć ale z drugiej strony szuka spokoju.Na szali jestem ja i jej spokoj.myślę,ze dopiero wezwanie do sądu na rozmowę zadecyduje.Najgorsze jest to,ze przy Niej caly czas zabiegam i zapewniam.może za dużo.
P.S. niestety jutro też nie jedzie z Nami do Boga.tlumaczy sie zmęczeniem i obowiązkami.Ale nie nalegalem.
Kochani,tlumaczylem zonce ,ze chce walczyć o mas i ,że chce sie zmieniać.pozdrawiam wszystkich.
Z Panem Bogiem.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2009-03-08, 14:24   

Piszę w Twoim wątku, aby innym nie zaśmiecać.
Rafał, zaproponuj żonie wyjazd do Gidle, koło Radomska. Tam w każdą trzecią niedzielę miesiąca o godz.12 jest msza św. o uzdrowienie małżeństwa. Jedźcie razem, wszyscy, albo sam.
www.gidle.dominikanie.pl
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9