Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Wysłany: 2009-02-05, 09:16 Związki niesakramentalne
Mam na imie agnieszka jestem w zwiazku niesakramentalnym juz 12 lat. Mamy dwoje dzieci 5 i 12 lat.Niestety zaczyna sie psuc .Moj partner jest rozwodnikeim,poznałam go jak juz dawno rozwiodł sie z żoną.Wiec nie była przyczyną rozpadu jego nmałzeństwa.Na poczatku było dobrze aż do pojawienia sie cótreczki.Ma ciagle do mnie prtensjie ze xle wygladam ze przytyłam i jestem brzydka.To fakt ze przytyłam ale jestem zadbana.Mi nie przeszkadza fakt ze on sie starzeje (ma 54 lata ja 40 ).Wiem że to dosc duża róznica lat ale jak sie kogos kocha to nie ma to znaczenia.Gdzieś od roku nie ma miedzy nami więzi duhowej ani nawet cielesnej.Ja mu okazuke swoje uczucia do niego on nie.To boli bardzo.Czuje sie jakbym była powietrzeem .Czasm patrząc na niego jak przytula dzieci całuje dlaczego nie potrafi albo nie chce tak samo traktowac mnie?to starszne jak go sie pytam dlaczego mnie nie przytula pocałuje dotnie to odpowiada - jesteś za gruba :((((((((
Prosze o porade co dalej robić???????
Małgosia [Usunięty]
Wysłany: 2009-02-05, 11:45
Agnieszko, w każdym związku sa kryzysy. Przyczyn jest mnóstwo, pełno jest poradników i psychologów zajmujących się takimi problemami.
Zależy, czego szukasz - czy tylko poprawienia relacji? Czy utrzymania związku za wszelką cenę?
Jeśli jesteś wierzaca i wiara w Boga ma dla Ciebie znaczenie - to u nas usłyszysz, że Twój mąż ma żonę (jeśli to był związek skramentalny), która byc moze czeka gdzieś na niego...
I na ruinach, na czyjejś krzywdzie nie da się zbudować niczego dobrego i trwałego...
I najpierw trzeba stanąć w prawdzie o sobie i swojej sytuacji...
Może ten wasz kryzys jest znakiem, że powinnaś coś zmienić w swoim zyciu? Ze powinnaś odpowiedzec sobie na pytanie, czy jesteś wierzaca, czy Pan Bóg jest dla Ciebie realny?
I kto jest ważniejszy - Bóg czy mąż?
Odpowiedz sobie na te pytania.
Pozdrawiam Cię, bardzo Ci współczuję - ale głowa do góry - my jestesmy zdania, że kryzys jest potrzebny w zyciu, że może z niego wyniknąć coś dobrego, kryzys pomaga nam wzrastać, poukładac rózne sprawy - choć to b.b. trudne
Wierzę, ze twój kryzys też spowoduje poprawę twojej sytuacji!
Agnieszka40 [Usunięty]
Wysłany: 2009-02-05, 13:02
Pisałam już ze poznaliśmy sie gdy był porozwodzie 15 lat .Jego zona go zostawiła jest w nowym zwiazku i nie czeka n aniego .Nikomu nie zrobiłam krzywdy.Jestem wierzaca .Myśle ze oddalilismy sie od siebie ale jak to naprawić nie wiem
Małgosia [Usunięty]
Wysłany: 2009-02-05, 15:12
Tak Agnieszko, małżeństwo twojego męża rozpadło się wcześniej, ale to nie zmienia faktu, że jest on w sakramentalnym związku, który cały czas istnieje .
W Kościele katolickim nie ma rozwodów.
Czy przyjmujesz tę prawdę?
Elżbieta [Usunięty]
Wysłany: 2009-02-05, 22:47
Agnieszko, bardzo trudno cokolwiek Tobie napisać i radzić - na forum, gdzie współmałżonkowie sakramentalni starają się ratować właśnie takie malżeństwa opierając się na łasce od Pana Jezusa.
Poznaliście się po tym jak jego żona zostawiła go i na pewno w tamtym okresie nie było mu łatwo.
Nikt Cię nie osądza, że zniszczyłaś rodzinę.
W takim wieku (około 50 lat) silnie wraca przeszłość, właśnie do mężczyzn - może tęskni za tym, co stracone kiedyś.
Myślę, że musisz spotkać się z Panem Bogiem na modlitwie - na głębszej refleksji i pytaniu do Boga Ojca, czego On (Twój Bóg Ojciec) od Ciebie oczekuje. Bóg dociera do serc łatwo w czasie trudnych chwil - zapytaj Ojca wprost!
Pozdrawiam.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum