Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
kocham go ale nie potrafie byc szczesliwa
Autor Wiadomość
kinga17116
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-04, 10:26   kocham go ale nie potrafie byc szczesliwa

witam wszystkich. mam 22 lata. moje małżeństwo trwa 2,5 roku od jakiegos czasu nie mozemy sie dogadac z mezem. wiecznie jest cos nie tak . my nawet nie umiemy sie kłocic tylko nie odzywamy sie do siebie a mnie to strasznie meczy w glowie mam rozne mysli ze z jednej strony mam go dosyc z drugiej kocham go i chce z nim byc. nie wiem czy to normalne . dlaczego nie umiemy sie dogadac jak inni przeciez sie kochamy. prosze podzielcie sie swoimi przemysleniami
 
     
..monika..
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-04, 10:36   

witaj, Kiniu.
a mysleliscie moze o jakims psychologu albo np rekolekcjach dla malzenstw?
brak komunikacji jest strasznym problemem, ale wszystkiego mozna sie nauczyc :-)
 
     
martin
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-04, 11:40   Re: kocham go ale nie potrafie byc szczesliwa

kinga17116 napisał/a:
dlaczego nie umiemy sie dogadac jak inni przeciez sie kochamy.


Kinga
Spojrz na to forum... widzisz, zeby sie ludzie w malzenstwach dogadywali?
Wlasnie na tym polega problem - mezczyzni i kobiety ROZNIA SIE!
Strasznie, przerazajaco wrecz!

Moja M. tez sadzila, ze mi komunikuje, ze jest zle i nieszczesliwa... a ja nie mialem zielonego pojecia, sadzilem, ze to sprawy zawodowe, cos innego, ale przeciez nie my.

Mow otwarcie mezowi co czujesz.
ZADNYCH jakichs gierek - no przeciez powinien sie domyslic, bo za jakis czas bedziesz mowic "no przeciez nie powinien chciec rozwodu", albo "chyba mnie nie kocha".
Wy kobiety niestety NIE umiecie (w ogromnej wiekszosci) zakomunikowac swoich uczuc facetowi, a faceci nie umieja odczytac.

Przeczytaj sobie razem z nim "Mezczyzni sa z marsa, kobiety z wenus" i podkreslcie co sie dla kazdego z Was zgadza - zszokujesz sie. Przeczytajcie tez "warto byc ojcem" a mezowi podrzuc "Ewa czuje inaczej".
Pozdrowienia
 
     
mami
[Usunięty]

Wysłany: 2009-02-04, 14:00   

...dlaczego nie umiemy sie dogadac jak inni przeciez sie kochamy...

z prostej przyczyny oboje najprawdopodobniej jesteście jednakowo upraci i sądzicie iż partner sam powinien odgadywac co Was boli i co przeszkadza w zachowaniu drugiej osoby
tymczasem każdy widzi tylko swoje zale i ze swojego punktu widzenia ocenia druga osobe
brak wyrażania tego co boli i przeszkadza powoduje iż każdy z Was zamyka sie w sobie czekając az druga strona sie domysli, ustapi i zmieni swoje zachowanie
kłotnie w małżeństwie sa rzeczą normalna i nieuniknione, własnie poprzez nie dowiadujemy sie co partnera drazni w nas samych i co mam zmieniac by nie doprowadzac do cichych dni
ciche dni są gorsze od kłotni,niczego nie załątwiają a doprowadzają do oddalania sie małżonków i narastającego konfliktu,
musicie nauczyc sie wyrażac swoje uczucia i potrzeby by każdemu było w związku dobrze
po to właśnie są kłótnie by w nich wyrażac swoje niezadowolenia bez czekania aż druga strona sama sie domysli że jest mi źle i jestem nieszczęśliwa
skąd partner ma wiedziec ze zle postępuje skoro nie komunikujesz o tym mężowi a on tobie
każdemu jest żle ale żaden nie chce otwarcie powiedziec o swoich uczuciach i potrzebach...
jeśli coś cie złości czy niepokoi mów o tym, bez obwiniania że jest zły i to twoja wina,
mów raczej mężowi iż jest ci zle i pragniesz by dla ciebie zmienił coś w swoim zachowaniu,
tak samo wymagaj od partnera jak widzisz ze sie zamyka w sobie prowokuj go do rozmowy o tym co w Waszym związku sprawia iż sie oddala i nie mówi czego tak naprawde pragnie,
mów nie krzycz, nie z agresją i pretensjami
wyrzuc z siebie nagromadzone żale po to by małżonek był świadomy twoich potrzeb jak i słuchaj tego jakie są jego potrzeby i żale...
to pozwoli Wam unikac cichych dni w pore zapobiegac konfliktom i je na pniu załatwiac
po by byście sie od siebie nie oddalali tylko poprzez kłotnie lepiej poznawali, siebie samych, swoje potrzeby i konsekwentnie dawali sobie nawzajem to czego pragniecie
duma i upór, ciche dni w tym przypadku Was oddalają i nie załatwiają problemów wręcz przeciwnie narastają po czym są już tak duże ze trudniej je rozwiązywac i pokonywac
zaczynacie sie przyzwyczajac do takich dni, ale żale nie ustępuja,
oddalacie od siebie, a to juz droga do szukania dla każdego zrozumienia gdzie indziej
czesto poza domem niz u tej osoby z która mam problem
czujecie sie niekochani i narasta w Was złośc na partnera
jestescie młodzi musicie sie nauczy, że każdy z was ma jakies potrzby, które nie zaspokojone powodują narastający konflikt między Wami i studzenie waszych relacji między Wami
pozdrawiam
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8