Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  12 kroków12 kroków  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Prosze o modlitwę
Autor Wiadomość
zona_i_mama
[Usunięty]

Wysłany: 2009-01-11, 19:45   Prosze o modlitwę

Kochani, bardzo was prosze o modlitwę z amojego meża. Zmienia się na plus, chyba z bagna wychodzi, a przynajmniej sie stara, jestesmy blisko siebie jak maz i zona, ale.... przestaje mnei to cieszyć, bo odchodzi od Boga. Nie deklaruje tego, wciąz jest wierzący itd, ale staje sie letni i - co mnei najbardziej boli i martwi - olewa sakramenty. dziś nie pierwszy juz raz w ostatnim czasie sama bylam na Mszy. kiedys bylo inaczej... ale wtedy byl nalog jego. tak zle i tak niedobrze. a ja bym chciala, byw syztsko bylo tak normalnie, po Bozemu... modle sie oczywisacie z aniego,m ale chyba juz mi wiary w tym wzgledzie brakuje. nagle czuje jakby moja modlitwa zaczela trafiac w proznie....
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2009-01-11, 20:20   

No ale jesteście na dobrej drodze. Może Ty bys chciała, żeby wszystko tak szybciutko się naprawiło. Powoli! Co nagle, to po diable. Wszystko idzie w dobrym kierunku. I wiesz, na każdego przychodzi taki czas, że zgina kolana przed Bogiem. A Ty bądź silna!
 
     
zona_i_mama
[Usunięty]

Wysłany: 2009-01-11, 20:26   

Wiesz, ja bym sie nei martwila gdyby on przedtem nei wierzyl, nie chodzil na Msze itd. ale on chodizl i nagle - tu sie poprawia z jego choroba, a tu przestał chodzić na Msze. Ogólnie bierze chrzescijanstwo bardzo powaznie, w sensie wystrzega sie np homeopatow i innych takich, ale na Msze beztrosko przestal chodzic. oi to mnei martwi. no chyba ze on chodzil z tradycji, bez wewnetrznego doswiadczenia Boga i stad ten nagly dystans?
moze to zlozyc na karb tego? ja nei wiem, ja mialam tak lata temu - zanegowalam wsyztsko - Boga, kosciol, wmawialam sobei,z e Bog nei istnieje, a potem Go doswiadczylam i wrocilam do Kosciola po 7 czy 6 latach przerwy. mzoe on tez tak ma? no nie wiem ,ale sie martwie...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8