Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: administrator
2008-12-08, 15:32
kryzys w małżenstwie
Autor Wiadomość
piotr30
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 20:39   

kiedys zyłem tylko dla siebie i widze do czego to doprowadziło i naprawde niebyłem "swiety" duzo w zyciu przeszedłem wiele rzeczy spróbowałem i napewno niechce do tego wracać wieże ze jak moja rodzina bedzie szczesliwa to ja też bede szczesliwy.tylko czasami w tej walce sa takie dziwne chwile nad którymi niemoge zapanowac i sie dołuje.mysle ze wszystko sie uda i kiedys tu napisze ze jest juz wszystko dobrze i wtedy ja bede mógł dodawac siły innym osoba ktore tu napisza o swojej walce i pisac jak mi pomogliście
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 21:07   

piotr30 napisał/a:
kiedys zyłem tylko dla siebie i widze do czego to doprowadziło
..Piotr ja wcale nie staram sie pokazac Tobie postawy egoistycznej...poniewaz zapatrzenie tylko w siebie...spelnianie tylko swoich zachcianek....a takze nadmierna dbałośc o siebie to egoizm,najczęczsciej z wyjatkiem swłasnego swiata nie spostrzeganie nic wiecej....ja jedynie staram sie odnieśc do słów jakie znasz ..<<kochaj blizniego swego jak siebie samego<<<potrafiąc zadbac o siebie jestes otwarty na dbanie o innego,potrafiąc spełniac sobie przyjemności potrafisz sprawiac przyjemnośc innym,kochając siebie i swoja nature jaka by nie była umiesz okazywac miłośc....jedno jest w tym wazne jak dla mnie by zbytnio nie zacholowac sie tylko w ta dbałośc o siebie bo to cienka granica ...i zanim sie obejrzymy to tak potrafimy tylko myslec o sobie a dalej juz nic...i wtedy pojawia sie egoizm!!!!
p.s Piotrze na tym forum mało jest szczesliwców..którym udało sie uratowac zwiazek....tu raczej jest wiele zagubionych ..ludzi ..jacy sie pogodzili z własnym losem,bądz powoli sie godza a i sa tacy jacy nadal nie potrafia zaakceptowac swojego losu...wszyscy zyja marzeniami..nadzieja licza na łaske Boga....wierza mu z całego serca ,ufają ze ich partner kiedys zrozumie i opamieta sie .....choc tak trudno
swoje nowum w jakim sie znalezli jest przyjąc z pokorą
 
     
Macius
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-15, 23:01   

piotr30 napisał/a:
tylko czasami w tej walce sa takie dziwne chwile nad którymi niemoge zapanowac i sie dołuje.mysle ze wszystko sie uda i kiedys tu napisze ze jest juz wszystko dobrze

No pewnie że się uda, tylko musisz mieć dużo cierpliwości, wytrwałości, pamiętać co chcesz osiągnąć. I nie liczyć na szybki efekt, bo psuło sie pewnie długo, to i trochę czasu potrzeba żeby ponaprawiać - tak solidnie, a nie tylko na chwilę.

Mi w takich dołujących momentach bardzo pomaga modlitwa i wiara w to, że jest jakiś dany nam porządek rzeczy, którego powinniśmy przestrzegać. Dzisiaj dostałem awizo na pozew rozwodowy - już jest do odebrania na poczcie... strasznie to przykre, ale przypomniałem sobie, że sam niedawno prosiłem Boga w modlitwie o przeprowadzenie mnie przez to wszystko tak jak On chce, nawet jeśli mam bardziej cierpieć - i widocznie tak mi potrzeba... posłuchal mnie niestety :-( . ALe jestem spokojny, będę się zaraz modlił i normalnie z ufnością dzisiaj zasnę. Po prostu wierzę, że po coś to jest wszystko, a nawet dostrzegam dużo pozytywów w tej całej sytuacji... taki mocny 'kopniak' do zmiany, choć to trudne wszytsko.
 
     
piotr30
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-17, 10:37   

ostatnio zona zapytała sie czy moze sie juz przyzwyczajac ze taki bede odpowiedziałem jej ze musi bo ja juz sie nie zmienie na gorsze.widze u niej zmiany tuli sie do mnie,daje buziaki,zaczyna uzywac takich słów jak słonce,skarbie itp.wtedy sie czuje jak nastolatek w pierwszej miłosci.niemówi mi jeszcze ze mnie kocha ale mysle ze jeszcze musze troche poczekac,chociaz bardzo tego chce,ale do niczego nie namawiam.nie pytam o sytuacje w pracy mam nadzieje ze kiedys usiadzie i mi sama opowie
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-17, 10:45   

piotr30 napisał/a:
ostatnio zona zapytała sie czy moze sie juz przyzwyczajac ze taki bede odpowiedziałem jej ze musi bo ja juz sie nie zmienie na gorsze
..Piotr i niech to będzie twoim motorem zycia....jak codzienne czynności życia....dobroć,miłośc,ciepło,przyjażń,spokój....jednym słowem....PARTNER,MĄZ,,KTOS BARDZO BLISKI SERCU....potrafisz to????- prawda????
 
     
piotr30
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-17, 12:28   

dzieki bardzo za te słowa.portafie
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-17, 12:51   

piotr30 napisał/a:
.portafie
Piotrze """ora et labora""" co znaczy ""módl się i pracuj""
 
     
piotr30
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-18, 09:32   

sa piekne chwile w naszych relacjach ale sa tez te gorsze.dzisiaj zapytałem sie zony czy bedzie nosic pierscionek zareczynowy i obraczke czy mam je narazie schowac odpowiedziała ze mam schowac,zrobiło mi sie przykro,bo leza one dalej na barku,wiec je schowałem.czy ona jeszcze je załozy
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-18, 09:51   

Piotr........... zrobiło Cio sie przykro........... bo oczekiwałeś czegoś innego,ze ona w podskokach założy i rzuci Ci sie na szyję...............Leżały??? niech by sobie lezały.... nawet jak miała chęć je założyć to tym pytaniem poczuła sie przymuszana....więc w sposób dla mnie zrozumiały odpowiedział broniąc sie że nie załozy.
Mogłeś przypuszczać że taka będzie odpowiedż.Bo miałeś 50% szans na to że b ędzie inna.Może warto jednak wyjąć ,położyć i niech czekają aż zmieni zdanie.
Cierpliwość jest cnotą.
Popędliwość wadą
Pogody Ducha
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-18, 11:05   

piotr30 napisał/a:
zrobiło mi sie przykro,bo leza one dalej na barku,wiec je schowałem.czy ona jeszcze je załozy
..a czy ważne jest to co na palcu czy to co jest w sercu...Piotr mnie tez kiedys to dotykało....a teraz ...nie myśle o takich sprawach..jedynie swoja obrączke nosze ..bo dla mnie jest to symbol...ale dla kogos to moze byc tylko obrączka a symbol nosi w secu...rozumiesz????
 
     
piotr30
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-18, 11:13   

rozumiem,odpusciłem narazie ta kwestie bo smutek przeszedł,tylko chciałem kupic nam obraczki pod choinke bo ja swoja 2 lata temu zgubiłem,i niewiem czy to dobry pomysł.
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-18, 11:30   

ja tez nie wiem Piotrze ..ale pomyśl chcesz aby nadal leżały i znowu złapiesz doła...poczekaj.....przyjdzie czas .....a i odpowiednia chwila by zakupione obraczki na nowo poświęcić...pozdrawiam
 
     
Macius
[Usunięty]

Wysłany: 2008-12-19, 11:52   

piotr30 napisał/a:
odpowiedziała ze mam schowac,zrobiło mi sie przykro,bo leza one dalej na barku,wiec je schowałem.czy ona jeszcze je załozy

Piotrze, ona może sama nie jest pewna co ma zrobić. W jakimś momencie zdecydowała, że nie chce być z tobą i tego się tak szybko zapewne nie odkręci, będą lepsze i gorsze chwile - u niej i u ciebie... ale to ty chcesz się starać, ty musisz byc tym silnym - cierpliwym, wyrozumiałym, kochającym, czekającym, pewnym swojej wartości.

Moja tez nie nosi obrączki, chociaz jej specjalnie komplet bizuterii dokupiłem i poprosiłem żeby zakładała tylko kiedy ma obrączkę (to się chyba manipulacja nazywa?)... to nie nosi w ogóle. Odpuściłem, tylko powiedziałem ze mi przykro i że przeciez jestem jej mężem, do tematu staram się nie wracać.

Z tym nic nie zrobisz na siłę, przyjdzie jeszcze czas że sama będzie ją codziennie z radością i dumą nakładać - sporo zależy od ciebie.

Z tym zakupem nowych obrączek to może dobry pomysł, ale licz się z tym że ona i tak nie będzie chciała nosić - bo już ci to pokazała. Więc znowu zrobi ci się przykro - nastaw się na taki wariant i pomyśl co masz wtedy zrobić.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 9