Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Nastolatek, a wiara i Kościół
Autor Wiadomość
samotna
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-09, 16:59   Nastolatek, a wiara i Kościół

Prosze Was ponownie o pomoc i Wasze cenne rady. Chciałabym usłyszeć Wasze zdanie w temacie dla mnie bardzo trudnym.
Ci co znaja moją historie wiedzą, ze decyzje o rozstaniu podjął mój mąż. Zdążyłam przyjąc to do wiadomości. Pracuje nad sobą, wyciszam emocję, uczę astertywności i chciałbym nauczyć sie mądrze wytyczać granice. Mam z tym problemy, bo mąż mój ma władczy, trudny charakter i jak podejmnie jakąś decyzje to tak ma być. Syn 13-letni nauczył sie, ze z tata się nie dyskutuje, a jeżeli już to musi to zrobić bardzo mądrze. Jest inteligentynym chłopcem, więc wie jak ustawic sie w rozmowie. Ja natomiast byłam tą strona łagodniejszą i nie wypracowałm sobie takiego posłuchu jak mąż. Dopóki byliśmy razem stanowiło to pewną wypadkową i syn wiedział, ze jesteśmy jednoscią. W obecnej sytuacji czuję i doświadczam, ze syn próbuje podobnie jak jego tata manifestować swoją siłę i przejmować taty sposób bycia i sposób na życie. Zaczyna do mnie pyskowac, stawiać się, podnosic głos i ugrać dla siebie jak najwięcej. Wszelkie moje próby rozmowy i tłumaczenia stara sie zbyć, na zasadzie, że się czepiam i nie rozumiem. Mąz chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, ze to co zrobił mnie i naszej rodzinie moze miec wpływ na życie i decyzje syna w przyszłości. Pokazał mu, ze jak sie znudzi współmałżonek to można wyjść z małżeństwa jak z piaskownicy. Jest jeszcze jeden ważny problem mąż chodził ze mna do Kościoła przed ślubem, ja go do tego nie zmuszałam, a i po ślubie wiele lat chodziliśmy całą rodziną. Od jakis 4 lat przestał chodzić, bo nie wierzy, bo sie tam nudzi i określił sie, ze chodzić nie będzie, ale syn miał chodzić ze mną. Teraz i to sie zachwiało, bo syn wiedząc, ze tata juz z mama nie jest, również do Kościoła nie chce chodzić. trłumaczy to tymi samymi powodami co mąż. Powiedział, ze to jest jego wybór, nie wierzy w Boga, nudzi się na mszy i chodzić nie chce. Owszem będzie chodził jak mu bede kazała, czy zmuszała, ale tłumaczy mi, ze przeciez nie o to chodzi, zeby chodzic na siłę.Próby rozmowy z nim na temat wiary spełzają na niczym, wiem, ze mogę wymusić na synu niedzielne uczestnictwo we mszy, ale zarówno syn jak i mąż będą traktować to jak mój upór i brak uszanowania czyiś decyzji. Czuję, ze mam związane ręce, bo wszystko sie posypało.
Prosze Was o jakie ś wskazówki, wasze przemyślenia, czy zmuszac syna do Kościoła, do wiary, jak sobie z tym poradzić?
_________________

Dzisiaj, przed podaniem obiadu zapytałam męża czy z nami zje. Odpowiedział, ze dziękuje za zaproszenie. Syn wyraził głośne zdziwienie, ze co to z tym zapraszaniem na obiad (chyba jeszcze nie dociera do niego fakt rozstania, bo mąz na razie z nami mieszka), na co otrzymał reprymende od taty, zeby sie nie wtrącał i uczył, zeby w życiu nie popełniać takich błędów. Było mi przykro, bo wg. męża jego wybór żony i nasze małżeństwo było błędem. Szalenie to przykre kochani, ze tak podsumowuje mój mąż nasze małżeństwo i wspólnie przeżyte lata.
I gdzie tu nadzieja?
Oddałam to Panu, niech sie dzieje Jego wola nie moja.
Po ludzku czuję, ze to koniec, a co Pan Bóg planuje nie wiem....
 
     
mami
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-09, 21:32   

smutna pewnie, że syn ma obraz życia jaki wyniósł z domu patrzac na ojca jak traktuje matke sam zaczyna tak traktowac co gorsza swoje kobiety w przyszłosci tez tak moze traktowac jesli tego błednego koła nie zatrzymiesz...
cóz patrzac na syna w jaki sposób sie odzywa widzisz męża, tylko ta miłośc jest inna niz milosc do męza... boli
więc smutna ty wez sie w garsc pokaz mu ze nie wolno tak traktowac kobiety, ale zeby to wiedział musi zobaczyc ze matke ojciec tez tak nie traktuje bo... bo ty juz nikomu nie pozwolisz tak sie traktowac inaczej mąż, syn kazdy inny bedzie cie ranił, poniżał a ty co za mało asertywna by sie bronic, by powiedziec nie pozwalam tak do mnie mówic
smutna twój syn wchodzi w najgorszy wiek tu i hustawki emocjonalne burza hormonów, tu i zachwiany system wartosci rodzinnych co innego widzi, co innego pragnie, jeszcze zakłamanie ze strony ojca ze jemu wolno
ciężko w takich warunkach o wychowanie ale jak bedziesz konsekwentnie trzymac sie zasad i nie naginac ich pod wpływem przymusu uda ci sie chociaz z synem
bo to naprawde trudny wiek, siła przekory, wymuszania ile sie da, ile można cos buntem, zastraszaniem wymusic a wzrór juz ma dobry od ojca juz wie ze mozna toba manipulowac i osiągnąc swoje
przemyśl to, ból po stracie męża można przezyc, ale jak widzimy ze nasze dzieci sie staczaja, a my sie w jakis sposób czujemy winne to juz wieksze troski, a co dopiero jak bedziesz widziała ze krzywdzi swoja zone i dzieci...
ty sie nie poddawaj, w tym okresie duzo nastolatków nie chce chodzic do kościoła, próbuje szukac innych wartosci, ale to nie prowadzi do niczego dobrego, bez Boga ani do proga jak mówi moja mama i tego ucz syna nawet pod przymusem dokąd jest w twoim domu ma słuchac twoich rad i zasad, potem to juz nic nie zrobisz, potem to juz jego wybór, ale pouczac zawsze masz obowiązek i prawo puki żyjesz bo jestes matką odpowiedzialna za syna
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-09, 22:01   

Samotna, a może to już czas, ażeby mąż porozmawiał z synem o swoich decyzjach ? Myslę, że syn juz sie domysla...ale jeszcze czuje, że wisi w próżni....do kogo będzie teraz należał, z kim mieszkał ...ot pytania egzystencjalne mlodych ludzi. Ich niepokoje...
Twój syn jest zaniepokojony sytuacją. Nie Ty....ale mąz powinien sprawę z nastolatkiem omówić.
A potem dopiero Ty....jasno określić jakie zasady będą teraz panowały w Waszym zyciu.
Jasno i prosto - proszę sie do mnie grzecznie odnisić, bo ja do Ciebie grzecznie. Musisz byc konsekwentna....milość wymaga stanowczości!!
Do kościoła należy, ponieważ np obowiązkiem rodzica jest doprowadzic dziecko do bierzmowania , a Ty tak uważasz , czujesz za stosowne doprowadzić !
Spokojnie, aczkolwiek glosem zdecydowanym !
Samotna, Ty musisz pokazać , może i powiedzieć, że teraz w domu Ty jesteś szefem, jako, że dorosła i mama ! Nie ma zmiłuj....nie możesz oddac tej pałeczki !

Wiesz....dzieci z rozbitych rodzin zawsze przeżywają traumę z tego powodu. Ich emocje wariują.....dziecko często uderza w osobę, z którą czuje sie najbezpieczniej...chce odreagowac. Nie mozna jednak pozwalać na takie zachowania, bo one sie utrwalają. Nie tak....Odreagowac może poprzez rozmowę, wypłakanie się, wykrzyczenie, może będzie potrzebna pomoc fachowców....bo tak bardzo trudne dla dziecka.
Poczytaj sobie o zespole PAS ( syndrom rozwiedzionego dziecka inaczej dziecka rozwiedzionych rodziców ).
Niestety Samotna za decyzje Twojego męża zapłaci także i Wasz syn.

Co do chodzenia do kościoła....wiesz..w tym wieku u młodzezy upadają autorytety...kościół idzie w zapomnienie, bo nie modny, to niby fantazja starszych pań itp....Wydaje mi sie , że na siłę nic nie zdzaiłasz.....ale możesz powiedziec dziecku, że koścół, Bóg, dla Ciebie to ważne i możesz Go przekonać do tego, że póki On jest pod Twoja opieką, Ty tak własnie decydujesz, że to jest ważne w Waszym zyciu, jako norma i zasada. Jak będzie pełnoletni sam zdecyduje. A tak naprawdę będzie miał zaszczepione te zasady...to ważne.

Moje dorastające dzieci przezywają to samo co Twój syn. Czekam cierpliwie i póki co, kiedy One same zrezygnowały z tarczy i ochrony -Boga...to ja modlę sie za Nie. Polecam Ci dobrą stronę - www.rozaniecrodzicow.pl.
Pozdrawiam !! EL.
 
     
CA
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-12, 18:01   

Samotna, poszukaj i przeczytaj : Jak mówić do nastolatków, żeby nas słuchały, jak słuchać żeby z nami rozmawiały, mi ta książka bardzo się przydała, polecam.

El, Dziękuję, wspaniała inicjatywa

Pozdrawiam serdecznie CA
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8