Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
pomóżcie co mam robić zdradziłem żonę
Autor Wiadomość
Anuszka
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-02, 12:03   

Modl sie po prostu:)
 
     
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-03, 23:13   

modlę się cały czas,proszę Boga żeby dał mi szansę pokaz mojej kochanej żonce że naprawdę się zmieniłem,że nie będę więcej oszukiwał jej czy zdradzał bardzo ją kocham amen
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-04, 08:44   

Tomik??? Kochasz żonę czy swoje jej wyobrażenie?swoją wizję żony?Kochasz czy tylko Ci się wydaje bo dała Ci po oczach?zagroziła przytarciem rogów?Kochasz żonę czy tylko mylisz ją z ze swoim wyobrażeniem żony ,z ostrym wyrwaniem z maligny w jakjej byłes przez iles tam lat zdradzając ją?Zona zmusiła Cię do otwarcia oczu przez pokazanie swojej niezależności,przez być może nie świadoma "twardą miłość" do Ciebie.I boli............ i Ty w płacz.....bo boli.No,i ratuj Panie Boże bo boli,natychmiast ratuj........ każ jej wrócić,bo Tomik poczuł sie nieszczęśliwy,porzucony.
Tomik............... zacznij myśleć w troche innych kategoriach.
Nie ciągle tylko "MNIE" (skrzywdziła,wyprowadziłą sie ode mnei,bawi sie beze mnie,w Hiszpani bawiła sie,jedzie do Hoiszpani,ja chce aby wróciła itp),a może czas najwyższy zająć sie "JA",przyjrzeć sie sobie,rozeznać swoje wady,poznac istotę tych wad,popracować nad ich usunięciem,byc gotowym aby Bóg Ci je zabrał.Poznac swoej mocne strony( a pewnie masz i takie),zalety i szlifowac je.A nie tylko roszczeniowo.............. bo ona zostawiła Tomika................... gruchnij sie facet we własne piersi.I przestań sie mazgaic -jak napisały to El i Lena..............
Jak do zdradzania to spodnie niosiłeś.............a jak do konsekwencji??? To co ?teraz krótkie spodenki???
Pogody Ducha

[ Dodano: 2008-09-04, 08:48 ]
Tomik...............to nie Bóg ma przekazywac Twojej żonce że Ty sie zmieniłaś...........to Ty masz to pokazać.
I nie słowa świadczą o czynach................. przekonaj ją swoim postępowaniem,swoimi czynami.
 
     
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-06, 16:47   

Nałóg co ty piszesz!!!!!!! dla Twojej wiadomości kocham żonkę nie mam żadnej wizji czy wyobrażenia wiem co mówię i piszę, tak boli mnie że niema jej koło mnie,ale też wiem i zdaję sobie z tego sprawę jak ją skrzywdziłem i jak ją musiało boleć jak się dowiedziała o moich zdradach, tak proszę Pana Boga o pomoc w modlitwach, żeby dał mi szansę na uratowanie naszego małżeństwa bo do kogo mam się zwrócić jak nie do Niego.Czy czuję się nieszczęśliwy? czuję się tak, bo niema po raz kolejny napiszę osoby, którą kocham najmocniej na świecie wszystko bym zrobił dla niej żeby mi tylko wybaczyła i dała szansę.Aha myślę w innych kategoriach nie tylko osobie na pewno Ona mnie nie skrzywdziła tylko ja ją to ja wyprowadziłem się nie żonka z domu bo mi kazała i to zrobiłem czy bawi się beze mnie tak ma prawo i wiem o tym, czy w Hiszpani się bawiła z koleżankami tak też miała prawo ale jak się zauroczyła lub coś więcej to chyba jest już nie w porządku tym bardziej że chce do niego lecieć jako mężatka a wydaje mi się że nic jemu nie mówiła tym że nią jest i ma syna,tak i chciałbym aby wróciła a co mam pisać że w du.. to mam czy da mi szansę czy nie, a sobą już się zajmuję chodzę od maja do psychoterapeutki po to żeby się dowiedzieć dlaczego to robiłem

[ Dodano: 2008-09-06, 16:57 ]
w pierś się uderzyłem przyznając się do tego o czym żona się dowiedziała nie mówiłem i nie wykręcałem się ze zdrad, napewno sie nie mazgaję tylko mam uczucia z którymi źle się czuję bo wiem że to wszystko przeze mnie że to MOJA wina, a spodnie zawsze noszę nawet teraz jak są jakieś konsekwencje tylko staram się to wszystko w jakiś sposób ogarnąć.Każdego dnia próbuję pokazywać że się zmieniłem tylko jak jej pokazać i ją przekonać, że więcej nie będę zdradzał pozdrawiam
 
     
Ayna
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-06, 20:41   

Tomik!!!
Nie wiem, czy to co napiszę pomoże Ci w czymś, ale zawsze warto spróbować.
Dwa lata temu mój mąż mnie zdradził. Dowiedziałam się o tym i CAŁY CZAS (do dzisiaj) STRASZNIE BOLI. Nie potrafię się pozbierać. Mój stan duchowy, emocjonalny, psychiczny jest w strasznym stanie. Wiem, co musi przeżywać Twoja żona. Nie jest jej lekko i nie wie, co Ty do niej czujesz i na domiar złego nie wie, co ona do Ciebie czuje. Wierz mi!!! Mój mąż chce wszystko naprawić i żyć normalnie (tak jak Ty). Sęk w tym, że ja mu nie wierzę. Twoja żona też Ci nie wierzy. Wiem, co ja chciałabym od mojego męża, żeby uwierzyć i dać choć krztynę szansy. Traktuj ją z szacunkiem, bo na to zasługuje. Mów, że ją kochasz (ale nie z przesadą, czytaj nie płaszcz się). Przytulaj, głaszcz, chwyć za rękę, dotknij włosów, patrz w oczy. Mów najcieplej jak potrafisz i przede wszystkim tylko prawdę. Jeśli to możliwe zaproponuj wspólny wyjazd na 2-3 dni, i tylko sami, zaproś do kina, do teatru. Na początku może odmówi, ale ponawiaj zaproszenia, w końcu może się zgodzi. Wybierz najlepszy hotel w mieście, zaproś ją tam, niech poczuje się kobietą, panią i władczynią. Kupuj drobiazgi: kwiatek, kolczyki, jakiś wisiorek, bluzeczkę, kosmetyk czy cokolwiek (na początek). Później daj Jej coś wyszukanego np. bieliznę, w jakiej chciałbyś ją zobaczyć. Fajnie byłoby pomyśleć o zdjęciu ślubnym (powiększyć, oprawić w ładną ramkę). Wysyłaj SMSy z miłymi słówkami: "myślę o Tobie", "byłaś dzisiaj zniewalająca", "pięknie Ci w tym kolorze", "chciałbym zasypiać przy Tobie i budzić się" itp. Ale pamiętaj nigdy się nie narzucaj i nigdy nachalnie. Nie zarzucaj, tylko dozuj, po troszeczku.
Tego wszystkiego ja chciałabym od swojego męża i tym mógłby mnie przyciągnąć z powrotem.
 
     
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-06, 21:53   

Nie wiem jak Ci dziękować za radę,spróbuję to wprowadzić powoli w życie,ale też się boję bo na początku mówiła, że nie chce od mnie nic począwszy od kwiatów,naprawdę KOCHAM Ją i wiem jedno bo w końcu zrozumiałem, że człowiek może się zmienić inaczej myśleć tylko obawiam się że może być teraz za późno pozdrawiam
 
     
Ayna
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-06, 22:15   

Ja również od mojego męża nic nie chciałam. Ściągnęłam obrączkę i do dziś jej nie mam na palcu. Ale jeśli on naprawdę będzie chciał mnie, dzieci i naszego małżeństwa, to wszystko jest możliwe, nawet "radykalne wybaczenie", ale na to trzeba jeszcze dużo czasu. Nie wszystko od razu.
Powodzenia w odzyskiwaniu wiary i miłości.
PS. Nie krzywdź Jej, to człowiek z krwi i kości, który ma serce i czuje. Zachowanie Twojej żony jest wynikiem reakcji na potworny stres, jaki Ty sam jej zafundowałeś. Żeby z tego wyjść trzeba czasu (u mnie trwa 2 lata, i jeszcze potrwa). I jeszcze jedno - swoją żonę traktuj jak DAMĘ do końca życia, bez względu na to jak wasze losy się potoczą. Życzę Tobie wszystkiego dobrego.
 
     
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-06, 22:24   

Ja również życzę Ci powodzenia i naprawdę czasami warto dać ostatnią szansę komuś,piszę to bo wiem po sobie jak to wygląda ze strony faceta, jak można stracić co się kocha to człowiek zmienia się i ja wiem po sobie żebym już nie ryzykował(zdradzał) bo nie warto pzdrawiam
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-06, 23:04   

Tomik ...bądż cierpliwy i bardzo rozważny.Słuchaj co zona Ci komunikuje...jeśli chce czasu Twoim obowiązkiem jest jej go ofiarować.Jeśli nie chce prezentów....nie kupuj, a raczej odczekaj, bowiem skutek może byc wręcz odwrotny.Jesli już zacznij od symbolicznej róży.....i obserwuj.
Dla kobiety która dotąd od świeta otrzymywała kwiatek, nadmiar wydaje sie przekupny. ....taki mechanizm.
Co do przytulen...dla mnie było to ostatnia rzecz jakiej bym wówczas pragnęła, prezenty równiez, a juz ten w postaci bielizny doprowadził mnie do "furii"
Jesli kochasz nie rzucaj sie w wir przekonywania o swojej miłości, bo prawdopodobnie jeszcze Ci nie wierzy.
Nie neguję tego co pisze Ayna,ale musisz wziąć wzgląd na to,że to jej oczekiwania wobec własnego męza, nie masz gwarancji ,ze Twoja zona pragnie tego samego.
Tym niemniej probowac zawsze możesz.
W jej przypadku minęlo 2 lata od zdrady, wnioskuje,że jednorazowej.
Twoja sytuacja jest nieco inna...wieloletnie zdrady i śmiem twierdzić z nie jedną partnerką.
Pewnie będzie przykre to co teraz powiem,ale grono kobiet które dowiaduja się co robił mąż przez całe małżeństwo(czas, ilość), na sama myśl czuje obrzydzenie.
Tomij.. myslę,że istnieje róznica oczekiwań w tak odmiennych przypadkach.
Jesli kochasz...po prostu uszanuj jej wolę.

Jeszcze jedno Tomik... buntujesz się przeciw slowom nałoga, ale ma facet racje.....kiedyś zrozumiesz.
Ponadto....popełniasz wciąz jeden i ten sam błąd....wiem, rozumie, ale......to chyba jest już nie w porządku tym bardziej że chce do niego lecieć jako mężatka a wydaje mi się że nic jemu nie mówiła tym że nią jest i ma syna.
Brutalne pytanie.....czy Ty informowałeś swoje panie przy kazdej zdradzie...jestem żonaty i dzieciaty....nie Tomij , Ty zapomniałes i teraz musisz ponies tego konsekwencje.
Zajmij sie sobą i tylko sobą.

Powtórzę za Ayną..... nigdy się nie narzucaj i nigdy nachalnie. Nie zarzucaj, tylko dozuj, po troszeczku.
 
     
Ayna
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-07, 17:13   

Tomik!!!
Nie od razu Kraków zbudowano, musisz czekać. Nie miałam na myśli tego, żebyś od razu żonę obdarowywał prezentami. Chciałam Ci powiedzieć, że w każdej chwili myśl o żonie i dawaj jej dowody na to, że myślisz i że jesteś z nią. To prawda, że najprawdopodobniej czuje do Ciebie obrzydzenie. Ja również to jeszcze czuję (niestety). Niestety, bo chcę zmian i pracuję nad sobą. Pracuję nad odzyskaniem spokoju. Jeszcze mi to nie wychodzi i pod tym względem czuję się jak słoń w składzie porcelany. Jeszcze tydzień temu ja i mąż spaliśmy w osobnych pokojach i było mi z tym bardzo dobrze (bo czułam obrzydzenie). Nadal nie lubię jak mnie dotyka, nawet zwykłe podanie ręki, ale wiem, że muszę coś z tym zrobić i zacząć zmiany od samej siebie. Nie cierpiałam nawet jego wzroku.
Fakt, z tą bielizną chyba przesadziłam, ale myśli miałam daleko wybiegające w przyszłość, czyli jak już będziecie razem :-) , a myślę, że tak właśnie będzie. Obserwuj, obserwuj i obserwuj i oczywiście dozuj. Powodzenia.
 
     
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-19, 23:21   

Czy ktoś z was był może kiedyś u wróżki czy warto iść do niej żeby powiedziała co będzie bo nie wiem co mam już robić, koleżanki mają na żonkę zły wpływ tak jak na mnie mieli koledzy i boję się że jak nic nie będę robił to ją stracę na dobre bo po myśli że ją olałem a tak przynajmniej będzie widziała że się staram
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-19, 23:35   

Tomik....
Mój mąz równie mądry jak Ty był, rownie nieradzacy sobie i szukajacy pomocy u wróżki.
Efekt?...wieloletnie zdrady.
Puknij się w czoło!
 
     
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-19, 23:42   

masz rację chyba tak zrobię
 
     
lodzia
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-20, 18:51   

tomik12, odpuść wróżki, bo to niebezpieczne!!
 
     
NORBERT
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-21, 01:04   

tomik co prawda na mym sumieniu nie widnieje zdrada,mam inne mroczne przewinienia
ale zaproponuje ci jedno coś do czego doszedłem...niepotrzebnie się wijesz
działanie na siłę ja sie zmieniłem,ja cie kocham -wybacz ale twoja żona teraz tego nie słyszy,i duzo upłynie czasu aż usłyszy -jeżeli to nastąpi.
Posłuchaj rady nie duś ,nie wchodż na plecy bo jedyne co robisz to jeszcze bardziej odstraszasz,daj swobode i czas ,wiem że to trudne bo ty czujesz juz inaczej-tak ale czy zona ma gwarancję że twoja zmiana jest trwała-nie kolego !
Jedno jest pewne przemiana twoja ma odbyc sie tylko dla ciebie ,nie dla żony nie dla syna
tylko dla ciebie -to jest pełnia sukcesu,co robić godzić się z tym czym jest konsenkwencja
godzić się z tym że może juz nigdy nie chciec byc z tobą...to sa niestety konsenkwencje
i zapamiętaj na nic nie wpłyniesz nie zabronisz jej miłości ,nie utrzymasz na siłę.Stań się facetem pełnym zaufania a może w ten sposób bedzie to czego teraz bardzo pragniesz
wiesz to jest wielka próba i dla ciebie i dla żony,dla ciebie czas wielkiej przemiany
dla zony wielkie pytanie wewnetrzne na ile i jak bardzo cię kocha -czy jest w stanie
odzyskać swoje zaufanie -wewnętrzne do ciebie ...tak zacznij się modlic ale nie o odzyskanie żony ,módl sie o swój spokój,o swoja mądrość -wiesz co co powiem
i przez chwile sie zastanów ..sami lubimy i potrafimy ranić....ale jak nas rania to żle się z tym czyjemy ....wczuj sie w to co czuła twoja zona ,a zobaczysz jak bardzo głeboką ranę zadałeś....wiedz jedno ja wybaczy to jest najwspanialszą kobieta na świecie -oczywiście dla ciebie-i oznacza to że kocha cię bardzo...na koniec rób swoje zajmij się sobą,o żonie nie myśl odpuść ..jezeli nosi w sercu wielkie uczucie ono sie odezwie,jezeli nie i tak nic nie zmienisz....życze wytrwałości w pracy nad sobą!!!!

[ Dodano: 2008-09-21, 01:11 ]
sory za zjedzone litery ale tak działa era bluconect-wciąż mnie wywala i pisze na raty
p.s wczytaj sie głęboko w to co napisałem -czym szybciej to zrozumiesz ,tym mniejsze zrobisz spustoszenie....ja długo nie słuchałem i jestem teraz w takim miejscu w jakim jestem
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 8