Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
pomóżcie co mam robić zdradziłem żonę
Autor Wiadomość
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-22, 15:22   

chyba będzie rozwód za dużo się wydarzyło za dużo padło słów Ona do mnie ja do niej zapytałem o hiszpanie o małolata którego poznała na dyskotece mówi że była grzeczna ale w październiku leci do hiszpani pytam po co do niego nadal chce być z nią jak ja przekonać że kocham ją z całego serca nie chce wyciągać brudów w sądzie ale chyba do tego dojdzie bilingi moje i jej świadkowie to bez sensu co mam zrobić błagam pomóżcie co z synem którego kochamy on nie chce żebysmy byli osobno a ja nie chce żeby miał rozwaloną rodzinę wiem że to moja wina ale jak to zrobić żeby przekonać żonę do szansy
 
     
Pepinello
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-22, 15:51   

Nikt nie zna jej lepiej niz Ty i nikt tutaj nie da ci gotowego rozwiazania albo sposobu.
Mysle ze jest w Tobie jeszcze wiele JA. JA chce szanse, ja nie chce rozwalac rodziny, ja chce zeby syn mial oboje rodzicow.......Wyciaganie brudow to chyba najgorsza rzecz na swiecie i moze sie bardzo zemscic na samym Tobie. To na pewno nie jest milosc do zony.....
Widzisz, ja , kiedy moja zona wyjezdzala na wakacje z innym, mowilem sobie: " zona nie jest moja wlasnoscia, jest wolnym czlowiekiem" i powarzalem jak altomat "pozwol jej odejsc".
I pozwolilem.... Nie wiem co bedzie , mimo ze bardzo tesknie i kocham ja calym sercem, rozumiem jej decyzje, bo to JA schrzanilem, Ja chcialem, Ja czekalem na szanse...... To JA nie dziala kompletnie, tak jak w przypadku zdrady ktora popelniamy bo wychodzi nasze JA.
Przemysl siebie Tomik, odsuni sie od zony na troche, nawet wyprowadz, pobadz ze soba i zobacz czego tak naprawde chcesz, od siebie, zycia... Nie wymagaj od innych nie wymahgajac najpierw od siebie.
Jak mowil Jezus: " ... latwo zobaczyc zdzblo w oku brata ale w swoim nie dostrzegac belki calej"
Powodzenia
 
     
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-23, 22:56   

jestem załamany nie wiem co mam robić nie chce mi sie żyć nie wyobrażam sobie życia bez niej nie mam już sił a tak bardzo chcę o nią dalej walczyć
 
     
Anuszka
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-24, 18:39   

O milosc sie nie walczy. Ona jest albo jej nie ma. Nie mozna jej kupic, ani przekupic. Zagrywac nie fair. Milosc jest swobodna, nikogo od siebie nie uzaleznia. I pragnie szczescia tego drugiego , tego co obok nas.
Jezeli nie widzisz dla siebie zycia bez zony, to tak, jakbys byl bardziej uzalezniony od niej niz ja kochal. Tomik12 niefajny masz czas. Boli Cie zycie, ponosisz konsekwencje swoich czynow. Doswiadczas krzyza grzechu. Podniesiesz sie z popiolow. I bedziesz "madrzejszym" o pewne doswiadczenia czlowiekiem. Ostrozniejszym w zyciu, bardziej odpornym na pokusy. Po prostu silniejszym, czego Ci zycze. Otrzep kolanka, wsmarkaj nos. Czasami tak mialam, ze jak przestawalam walczyc o cos to to pewnego dnia samo do mnie przychodzilo. Trzymaj sie chlopie i dzielnie ponies to co Cie spotyka. Przezyjesz.
 
     
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-25, 17:26   

Myślę że o miłość również się walczy, masz rację nie mam fajnego czasu i obawiam się że tak może już zostać,napewno gdzieś jest przywiązanie do żony i rutyna występowała w naszym małżeństwie ale wiem jedno że KOCHAM Ją bo inaczej mnie by tu nie było po prostu olał bym sprawę a tak szukam wszędzie jakiś porad co robić jak mam się zachowywać żeby ją odzyskać

[ Dodano: 2008-08-25, 17:29 ]
aha chodzę też od maja do psychoterapeutki na wizyty i można powiedzieć że się leczę i dowiaduję dlaczego to robiłem jak miałem wspaniałą żonę
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-25, 18:00   

Tomik...STOP....zatrzymaj się chłopie i zacznij słyszeć !!

TERAZ TY SAM PONOSISZ KONSEKWENCJE SWOICH ZACHOWAŃ !!

Usłyszałeś mnie ? Nie....to czytaj to zdanie drukiem po wielokroć !!

Spiknoliłeś sprawę chłopie !!
Myslałeś co robisz swojej żonie jak Ja wielokrotnie zdradzałeś ? Myslałes wtedy ??
To teraz masz ten czas na przemyslenia !
Nie obwiniaj zony o to co robi...nie masz do tego prawa. Za to masz prawo zastanowic się nad sobą !
Aha....to co było, to juz było....tak....teraz jestes super facet ?
Ok....wierzę !!
Ale płacić za grzechy...swoje ( Twoje) przyszło własnie teraz !!

Teraz , gdy ze smakiem zjadałeś ciacho ( jak pisze Ola) i tupiesz nogami, bo zjadłeś a chcesz ciacho !
Pies ogrodnika ?? Olałeś Ją, skrzywdziłeś ale chcesz trzymac na smyczy....jak własność. I tupiesz nogami, bo Ci się wymknęła...
A Ona....po anonimowych zdjęciach o Tobie, po informacjach co robi Jej mąż....po sprawdzeniu Twoich bilingów, GG, maili itp....powiedziała DOSYĆ tego !!
Ciacho Ci ucieka....i Cię trafia co ???
A bądź facetem....i doświadczaj to co Ona musiała doświadczyc przez Ciebie !! Masz taka siłę....jaką Ona miała wiedząc to wszystko o swoim ukochanym meżu !!
A teraz Ona mówi STOP ! Koniec oszustw, kłamst, draństw, zdrad ! KONIEC ! I tak naprawdę Ona nie musi już tego znosić ! A Ty nie masz prawa Jej osądzać !! Nie masz prawa !!

Więc proszę....weź się w garść i przestań skomleć ...jesteś facetem !

Twoje słowa dla zony nic juz nie znaczą....chyba się temu nie dziwisz ??
Za to czyny moga wiele znaczyć. Więc przestań i Jej skomleć, gadać, jęczeć....zacznij działaś, pokazywać kim teraz jesteś.
Z pomoca przyjdzie Ci Jezus....ale i Jemu nie jęcz, że jesteś biedny...bo nie jesteś !! Wiesz kim jesteś...więc proś o przemianę swojego serca . SWOJEGO !! Modlitwa za siebie , za zonę, o siłę i wytrwanie ( Twoje i żony).....i nie martw się , że nie zdążysz...zdążysz, jeżeli posłuchasz Jezusa !! Powodzenia !! EL.
 
     
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-28, 08:05   

To już jest koniec z naszym związkiem i ze mną, modlę się co dziennie, ale Jezus mnie nie wysłuchał nie chce mi pomóc widocznie tak miało być za bardzo zgrzeszyłem tracę wszystko na czym mi zależy i kocham życie dla mnie niema sensu
 
     
chris
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-28, 08:33   

tomik, to nie tak, że jak coś źle, to wystarczy się pomodlić i już.
Przede wszystkim do modlitwy potrzebny jest spokój, spokój ducha.
U mnie też to trochę trwało, modliłem się, ale dalej były we mnie żal i złość.
Teraz wydaje mi się że te negatywne uczucia gdzieś przepadły.
Modlitwa daje spokój i ukojenie, ale spokój musi być też w Tobie.
 
     
agnieszka78
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-28, 09:14   

tomik12, musisz wreszcie poznać Boga a nie tylko traktować Go jak wróżke spełniająca życzenia, muszisz Mu oddać chwałę a nie swojej żonie, musisz rozkochać się w Bogu a nie tylko w swojej żonie, to On chce być Twoim Bogiem a nie Twoja żona, gdzie jest Bóg w Twojej modlitwie do niego? czy jest w tej modlitwie tylko Twoja żona i Twój Ból? to nie jest dobra modlitwa, może Bóg czeka az GO poznasz i pokochasz, szukasz Jego słowa? czytasz Pismo? książki? objawienia? słuchasz kazań? zacznij poznawać Boga i swoje serce -im szybciej tym lepiej, kiedy go pozanasz zaczniesz mu oddawać chwałę a nie tylko modlić się panicznie o swoje pragnienia-i przyjdzie Jego pomoc
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-28, 10:01   

Tomik....czy byłeś już u spowiedzi ? Czy uczestniczysz w niedziele w mszy świętej ?

Bóg to nie jest czarodziej z lasekczą, którą pstryk i się niby dzieje !

Bóg wie kiedy ma zadziałać....a Ty bądź cierpliwy, nie ustawaj w modlitwie.
Widzisz...nie tylko zonie musisz udowodnic, że Ją kochasz....Bóg też musis wiedzieć, że kochasz Go szczerze, uczciwie i nie na 5 minut.

Dasz radę Chłopie ! I daj czasowi czas ! Glowa do góry !! EL.
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-28, 10:08   

Tomik. Koniec będzie dopiero gdy umrze jedno z Was. A teraz masz czas na przemyślenie, naprawienie błędów i przede wszystkim na zbliżenie się do Boga.
Na poczucie kontaktu z Panem nie wystarczy kilka paciorków i odprawiona nowenna, to ciężka codzienna walka duchowa z pokusami. A i wtedy Pan nie spełnia próśb, nie wszystkie i nie od razu.
Chciałbyś zrobić "pstryk" i już niby sprawa miałaby być załatwiona.
Wtedy nie byłoby rozwodów, samotnych ludzi, tego forum. I nie byłoby ludzi oddanych Bogu, całkowicie oddanych.
I przestań nad SOBĄ się użalać, pomyśl o tym, co musi czuć Twoja żona na informację, że całe Wasze niby wspólne życie opierało się na kłamstwie. Daj jej czas na to, by oswoiła się z tą myślą, przetrawiła, przyjęła fakty. I by zechciała dać Wam szansę, właściwie Tobie - na zmianę życia.
 
     
lena
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-28, 12:34   

Nachalnością, mazgajstwem i przekonywaniem o miłości,zmianie ....niczego nie załatwisz.....wręcz odwrotnie....ODPYCHASZ!!!.

Męczysz się juz kilka miesięcy?.....a żona myślisz co?....promienieje szczęściem????
Bawi sie mówisz?......a co niewolno jej?...przecież jest takim samym czlowiekiem jak Ty...wolnym człowiekiem.
Robi to samo co Ty?......czyli co?...bawi sie czy zdradza notorycznie?

Przestań oceniac swoja miarą!!!!
Przestań węszyć!!!
Zajmij się sobą i wyłącznie soba!!!
Nade wszystko daj jej CZAS na zaleczenie ran jakie jej zadałeś....na odzyskanie tego co jej odebrałeś....
Jak długo?.... a to juz zalezy od Niej....bo to Jej CZAS...nie Twój!
Pomyśl czasem nie tylko o swoich konsekwencjach,ale i o konsekwencjach żony,jakie sam jej zafundowałeś.....głowe Ci daje.... nie chciałbyś zamiany.

Pytasz jak Ją odzyskać?....jesli spełnisz powyższe warunki masz szanse....w przeciwnym razie...to juz wiesz....

....naprawdę zmieniłem sie wiem że tego robić już nie będę ale czas ucieka a ja nadal nie wiem na czym stoję, wiem że trzeba dużo czasu żeby zaleczyć rany ale jestem na to gotowy.....

skąd ja to znam?.....co kilka tygodni w przeciągu dwóch lat powtarzane to zdanie.
Zmieniłeś się, nie będziesz juz tego robił....to sie ciesz że udało Ci się wyleźdź z bagna w jakim tkwiłeś,niewątpliwie osiągnąłeś jakiś sukces....ale nie daje Ci on gwarancji natychmiastowej "gorącej miłości" żony.
To dopiero poczatek dłuuuuuugiej drogi....Twojej przemiany przede wszystkim....dalej...małżeństwa.
Czas Ci ucieka, nie wiesz na czym stoisz?..... 7 lat zleciało....kupa czasu,a Ty nawet nie zauważyłeś jak go marnowałeś.
Teraz sie obudziłeś , teraz Ci ucieka?.... chlopie ten CZAS teraz to podstawa!!!
Mówisz że wiesz i jesteś gotowy?.....a ja Ci powiem.... może cos jarzysz......ale nie przyjmujesz i nie jesteś gotowy....Ty chcesz już.

....wiem jedno że KOCHAM Ją bo inaczej mnie by tu nie było po prostu olał bym sprawę a tak szukam wszędzie jakiś porad co robić jak mam się zachowywać żeby ją odzyskać....

KOCHASZ?....jesli tak to pokaż to czynami,nie słowami bo one teraz dla Twojej żony nic nie znaczą i długo znaczyć nie będą.
Nie twierdze że nie kochasz, czy nie kochałes....są różne wizje milości.... Twoja porąbana(chora) była....więc masz szanse udowodnić ....pokazac...ze jest prawdziwa.
Co do olewania.... zbyt długo olewałeś....w miłości...prawdziwej milosci nie ma "olewania".
Szukasz porad?...... czytaj co napisane!!!

Dostosujesz sie do podpowiedzi zawartych w postach.... jesteś wygrany.
POWODZENIA.
 
     
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-28, 23:32   

dzięki wam wszystkim za co piszecie,czytając dochodzę do wniosku ile jeszcze pracy i czynów mnie czeka
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2008-08-29, 09:04   

tomik........... do Leny postu niewiele mozna dodać.Polecam dokładne wczytanie sie w niego
 
     
tomik12
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-01, 21:22   

Wita co mam sądzić o dzisiejszej sytuacji np. dzisiaj sama zaproponowała żeby ktoś nam zdjęcie zrobił razem z małym który był dzisiaj pierwszy raz w szkole 1 klasista,dla mnie to była ważne i robi nadzieję ,ale czy powinienem tak myśleć pozdrawiam
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8