Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Bezradność
Autor Wiadomość
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 13:51   Bezradność

Bezradność, brak planu, patrzenie w przyszłość , która ma 10 minut, bo dalej wzrok nie sięga....Znowu boli, strasznie mocno, kolejny raz nie powinno aż tak, a jednak.

nie pojawiałam sie ostanio przez dłuższy czas. Leczyłam się i wydawało się , że nie jest najgorzej, aż to nagle bach i znów ostry stan,sytuacja jest na tyle trudna ,że są to stany zagrażające życiu, nie wiadomo skąd. "Podejrzewa się również psychosomatyczną przyczynę choroby.."Nie wytrzymała psychika ogromnej odpowiedzialności, przeciez było świadectwo , które mówiło ,że Zło przegrało,że miłość zwyciężyła, że Bóg jest z Nami.....

Mówi , że nie jest szczęśliwy ze Mną , że nie ma mnie w jego marzeniach, że nie chciał takiego domu...myślę, że mnie juz nie kocha,,,chociaż gdybym szybko wskoczyła w szpilki i przybrała uśmiech numer 5 , zgadzała się z uśmiechem na to co robi to pewnie by pokochał. Nie umiem , siedzę sama w szpitalnych poczekalniach i tylko chciałam ,żeby potrzymał za rękę gdy boli, i tylko chciałam,żeby otarł łzy gdy się boję,,,stop kochana,,,Dobson mówi, że nie wolno płakać!!!! że to ich zniesmacza i jesteś taka , no taka odpychająca gdy płaczesz...........

Tyle razy Wam radziłam , nie umiem sobie nic doradzić, już ocieram łzy a kapią i kapią i robię plan... na najbliższą przyszłość..ona ma aż 10 minut.....
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 13:59   

Agnieszko, płacz, nie wstydź się swoich łez. I przytul się do Jezusa. Ktos tu pisał o szerokich rękawach Jezusa Miłosiernego. Ja, gdy jest mi tak bardzo źle, wyobrażam sobie, że czepiam się tego rekawa i trzymam - bardzo mocno trzymam.
 
     
s-a-m-o-t-n-a
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 13:59   

Agnieszko... Gdybym tylko mogła to przyszłabym i potrzymałabym Cię za rękę, i mogłabys płakać, pewnie razem byśmy płakały. Domyślam się co czujesz, ja w przyszłym miesiącu też idę do szpitala i już teraz myślę o tym i marzę aby mój mąż był przy mnie, przytulił, pocieszył, albo tylko był, tak poprostu, nawet bez słowa. :-(
Ściskam Cię mocno!
Będę się za Ciebie modlić, za Twoje zdrowie i siłę!
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 14:03   

Dziękuję, siedzę tu i ryczę jak bóbr,dziękuję kochane, chętnie bym się spotkała, tak bardzo potrzebuję drugiego człowieka, przed którym nie muszę udawać, kurcze ale boli
 
     
s-a-m-o-t-n-a
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 14:06   

Tylko że ja jestem prawie z drugiego końca Polski :-( :cry:
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

  Wysłany: 2008-01-21, 14:15   

No tak, nie ma prywatnego odrzutowca , może jakieś spotkanie sycharowskie na które w końcu dotrę.....moje plany zawsze były weryfikowane pod kątem planów naszego małżeństwa..tak naprawdę, ciągle chciałam ,żeby to było dobre dla męża.Nawet ostatni wyjazd na rekolekcje odnowy ,własnie w czasie rekolekcji sycharowskich, to było takie moje robienie wszytkiego ,żeby nasza rodzina okrzepła w Bogu, tak sobie myślałam....a możę ja ciągnęłam po swojemu, może chciałam zagłaskać kota na smierć..
Ostatnio zmieniony przez Agnieszka 2008-01-21, 14:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 14:15   

No i ja, to samo....
 
     
Agnieszka
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 14:31   

Przestały kapać .... dzięki kochane jeszcze raz, idę dzieciakom przygotować coś do jedzenia, do następnego...jakbyście miały chwilkę to jutro rano mam w szpitalu jakies kolejne badanie....miło będzie wiedzieć , że ktoś potrzyma za rękę, chociaż wirtualnie.
 
     
Bea
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 14:35   

Trzymaj się Agnieszko będę z Tobą.
Przytulam mocno i wspieram modlitwą.
 
     
A Ania
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 14:39   

Agnieszko,

ja jestem z Krakowa - jak chcesz to możemy pobeczeć razem. Pisałam do Ciebie na gg.
 
     
Małgosia
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 14:40   

Agnieszko, trzymaj się kochana!
 
     
Goszka
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 14:46   

Nie smuć się, kochaniutka... Będę jutro rano trzymać Twoją rączkę swoją wielką łapą :-D
Jesteś dzielna, Pan to widzi... ale nie stawiaj już męża na pierwszym miejscu w swojej hierarchii...

Ściskam serdecznie
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 15:43   

Agnieszko, powierzam Cię opiece Tej Świętej, kobieta-lekarz-mama:
św. Joanna Beretta Molla - o niej

 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 16:53   

Agnieszko,jestem z Tobą w modlitwach...jutro też będę.....dasz radę,wiem,że teraz boli,ale przejdzie....nie raz nie dwa to przechodziłam,zresztą nie tylko ja....
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-21, 17:07   

Agnieszko, wirtualnie przytualam Cię bardzo mocno.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 4