Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Radykalne wybaczanie
Autor Wiadomość
w.z.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-02, 11:17   

NORBERT napisał/a:
świętośc pozostaw ludziom do tego powołanym przez Boga.


cytat z katechizmu KK:

2013 "Wszyscy chrześcijanie jakiegokolwiek stanu i zawodu powołani są do pełni życia chrześcijańskiego i do doskonałości miłości" 65 . Wszyscy są powołani 915, 2545 do świętości: "Bądźcie... doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski" 825 (Mt 5, 48)
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-03, 20:43   

Sam próbowałem różnych metod więc nie krytykuję tego co robisz i to rozumiem, ale dopiero w Panu znalazłem odpowiedz. To jest trudniejsze i jak się jest w dołku nie widac Jezusa. Ale żeby się w tym wszystkim nie pogubić lepiec sobie dac spokój z RW.
Pomoże, na pewno pomoże, ale jak ta metoda już Ci zrobi tak dobrze, to Bóg nie będzie do niczego potrzebny :-(


Jak napisałam wczesniej - mnie pomogło i nie odeszłam od Jezusa . Wręcz przeciwnie . Nie będę sie chwalić jak wielką bliskość z Nim odnalazłam i czego doświadczyłam - powiem jedno : jak mi metoda ta zrobiła tak dobrze - Bóg mi był i jest cały czas potrzebny bo zawsze był ze mna i przy mnie , nawet gdy czytałam tę książkę a może właśnie szczególnie wtedy :) .Pilnował bym wyciągnęła z niej dla siebie to co najlepsze .
A jak jestem w dołku - to nie gubię z oczu Jezusa .... wtedy tym bardziej nie !
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-09, 12:00   

EL. napisał/a:

Sięgając po ksiązkę warto zerknąć czy pozycja ta ma imprimatur - zgoda biskupów, Kurii ?
Uwaga na wszystko inne !

Przesadziłaś kobieto. :mrgreen:
Czytasz jedynie te pozycje zatwierdzone przez biskupów?
To i "Pana Tadeusza" raczej nie powinnaś czytać, hehe.
Nadrabiam zaległości w czytaniu, dlatego i moje odpowiedzi są spóźnione.

w.z. napisał/a:
W tej dyskusji i podobnych o naszych cierpieniach wynikających ze zranień, jedna rzecz mnie uderza - jak bardzo jednak jesteśmy związani z tym światem. Jak bardzo nam zależy na tym by ta druga strona wróciła, przeprosiła itp.
Dlaczego brak nam takiej samej determinacji by walczyc o Jezusa?
Jakoś to, że mało go kochamy nie przeszkadza nam. Że nie doświadczamy jego łaski - to mniejsza o nią, najważniejsze by małżonek wrócił, a wtedy będzie już dobrze.
Niestety tak mało kochamy Jezusa, że sprawy światowe przysłaniają nam Go.

W.z.
Wypowiadaj się za siebie. I nie zarzucaj nikomu szukania nowych bożków.
A jak ktoś będzie chciał, to i z Boga zrobi sobie bożka.
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-09, 15:52   

Co Ty Elu....spawdziłam Pana Tadeusza...imprimatur brak ! Hhahahahah Czytam sporo książek....dużo, dużo....pewnie ,że nie każdą z imprimatur ( bo jakże romans..hahahah)....ale jeżeli już cos na temat wiary, Boga , czy tych tematów, zwłaszcza terapii , żeby w zgodzie z nauką Chrystusa, to już sie bardzo pilnuję, żeby sie gdzieś w cos nie wpakować. Wtedy to już tylko z imprimatur.

Aha....skoro juz o książkach...Beata Pawlikowska wydała nową książkę ( nie ma imprimatur...ale polecam !) - " W dżungli milości ".
Ksiązka o tym, jak to człowiek musi najpierw poznać siebie samego....nauczyć się siebie kochać, szanować , nauczyć się być sam dla siebie i sam ze sobą....nagromadzić pakiet doświadczeń.., żeby umiał być i kochać , szanować innych.
Pozdro !! EL.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-09, 20:09   

Anula napisał/a:
Jak napisałam wczesniej - mnie pomogło i nie odeszłam od Jezusa . Wręcz przeciwnie . Nie będę sie chwalić jak wielką bliskość z Nim odnalazłam i czego doświadczyłam - powiem jedno : jak mi metoda ta zrobiła tak dobrze - Bóg mi był i jest cały czas potrzebny bo zawsze był ze mna i przy mnie , nawet gdy czytałam tę książkę a może właśnie szczególnie wtedy :) .Pilnował bym wyciągnęła z niej dla siebie to co najlepsze .
A jak jestem w dołku - to nie gubię z oczu Jezusa .... wtedy tym bardziej nie !

Anulo, czytać książkę, a pójść na spotkania do pani, która wychowywała się wśród magii - raczej nie można porównać i raczej mówi to samo za siebie -

Nasz kościół zabrania eksperymentów w tym temacie, więc zdecydowanie nie polecam takich "terapii".

Pewna kobieta była jeden raz u astrologa, o jeden raz za dużo -
- napiszę STRASZNĄ RZECZ - nie może wyjść ze swojego strasznego stanu nawet POPRZEZ SAKRAMENT POKUTY I POJEDNANIA -

"Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła"(1 Tes 5, 22)
więc o czym piszemy?


Anulo, nie byłaś na spotkaniach, prawda?
A tu w wątku nie chodzi tylko o książkę.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-13, 21:19   

Elżbieto - nie byłam na tych spotkaniach . Pisze tylko o ksiażce , którą czytałam i której metody przyjęłam do realizacji w czasie mojego głębokiego kryzysu emocjonalnego .

Co do zagrożeń - przekornie powiem , że sa wszędzie . Nawet na spotkaniach grup katolickich - co można wyczytać nawet tu na forum ( poza forum tez spotkałam takich przypadków kilka , np. grupa Odnowy w Duchu św przeksztalciła sie w zwykłą sektę ) .

Kiedyś fajnie sie tu pisalo o rozeznawaniu , co jest dla mnie dobre a co nie - w sercu . Jesli odczuwamy lęk , dziwny niepokój - znaczy , ze "coś " jest nie tak . Jeśli pełny spokój - cóż więcej trzeba ? Ja osobiście każdy dylemat , choćby najmniejszy najpierw " przemadlam" ( czyt. rozmawiam o tym z Duchem Św ) , potem podejmuję decyzję .

Od kiedy tak postępuje życie stało sie łatwiejsze .

Pozdrawiam ;-)
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-14, 20:13   

Anula napisał/a:
Kiedyś fajnie sie tu pisalo o rozeznawaniu , co jest dla mnie dobre a co nie - w sercu . Jesli odczuwamy lęk , dziwny niepokój - znaczy , ze "coś " jest nie tak . Jeśli pełny spokój - cóż więcej trzeba ?

Anulo, tak, to prawda, że tak można rozpoznać, warunek jest jednak jeden - łaska uświęcająca.

W łasce uświęcającej "takie czucie" jest rzeczywiście tym co mówisz.

Bez łaski uświęcającej - to o czym piszesz - nie musi i często nie jest związane z rozeznaniem w Duchu świętym.

Pamiętaj, że nie każdy jest tak ugruntowany w wierze jak Ty i nie każdy ma Chrystusa za AUTENTYCZNEGO PRZYJACIELA.
A takim Jezus jest, to już wiemy, prawda? :-D
pozdrawiam :)


______________________________________

RADYKALNE WYBACZENIE - Z PANEM JEZUSEM

Kiedy odnajdziemy główną przyczynę naszego problematycznego zachowania, powinniśmy podzielić się naszym odkryciem z Jezusem, tak jak uczynił to Kleopas i jego towarzysz w drodze do Emaus. (Łk 24,13nn)

* Po krzyżowej śmierci Jezusa, zawiedzeni uczniowie, przepełnieni lękiem i smutkiem uciekają z Jerozolimy.

* Jezus nie skrytykował ich za ich smutek, ale zapytał o przyczynę.

* Uczniowie wyrazili swój zawód oraz konsekwencje tego uczucia, i opowiedzieli Jezusowi o wydarzeniu, które było przyczyną ich zawodu i smutku.

* Jezus nie tylko słuchał ich opowiadania, ale ukazał im jak On sam je widzi i rozumie. Powołując się na Pismo św. ukazuje im, jakim błogosławieństwem stały się te wydarzenia, które były źródłem ich bólu.

* Dzięki wyjaśnieniom Jezusa, uczniowie mogli spojrzeć na to wydarzenie oraz swoją reakcję, nie tylko ze swojej ograniczonej perspektywy, ale także z Jego perspektywy.

* Gdy zrozumieli sens i zbawienny skutek tego wydarzenia, ich serca zaczęły płonąć. Byli w stanie przebaczyć Jezusowi oraz Jego oprawcom, tak jak wybaczył im Jezus i cieszyć się Jego obecnością.

* Pełna miłości i troski obecność Jezusa, pomogła im także przebaczyć samym sobie, za ślepotę, brak zaufania do Jezusa.

* Przepełnieni wdzięcznością i radością, zapragnęli podzielić się swoim doświadczeniem z pozostałymi uczniami.

* Bez lęku, a nawet z radością, wrócili do Jerozolimy (miejsca swojego bolesnego przeżycia, które stał się ich skarbem, źródłem mocy i radości.)



Powinniśmy w ten sam sposób opowiedzieć Jezusowi o przeżyciu, które uniemożliwia nam kierowanie się Jego wezwaniem, i zmusza do kierowania się bólem, lękiem, poczuciem winy. Powinniśmy zaprosić Go do miejsca, gdzie się to wydarzyło, a także przedstawić go ludziom, którzy brali udział w tym wydarzeniu. Ważne jest, abyśmy szczerze wyrazili nasze uczucia i emocje (żal, smutek, złość, lęk, zazdrość, zawiść, nienawiść), jakie to przeżycie, czy też biorące w nim udział osoby w nas wzbudzają. Nie powinniśmy się spieszyć i poprzestać na wspomnieniu tych emocji, ale powinniśmy ponownie je przeżyć, nawet, jeśli jest to bolesne. (Jezus także wyrażał swoje uczucia lęku (Ogród Oliwny), zawodu (na krzyżu) itd. wobec Ojca. Nie tłumił swoich emocji, ale wyrażał je przed Ojcem. Dlatego też mógł przyjąć Jego wzmocnienie i zaakceptować Jego wolę, Jego miłość Mógł przebaczyć z serca Bogu, ale także swoim oprawcom. Ci, którzy boją się wyrażać swoje uczucia, czy też emocje, powinny pamiętać, że uczucia same w sobie nie są grzeszne, a jedynie nasze czyny powodowane tymi uczuciami mogą być grzeszne. Tę prawdę św. Paweł wyraża tymi słowami: „Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!” Efezjan 4:26). Oddajemy Jezusowi te nasze uczucia z prośbą o podarowanie nam Jego uczuć. Mówimy także Jezusowi o konsekwencjach tego przeżycia, o naszym egoistycznym, lub nawet grzesznym zachowaniu, które było efektem tego przeżycia. Możesz powiedzieć Jezusowi: „Nie podoba mi się to, co to zranienie wyrządziło w moim życiu. Jednak akceptuję te konsekwencje, uznaję, że były one moim dziełem i proszę o przebaczenie.”

Następnie pozwalamy Duchowi św kierować, naszą wyobraźnią, abyśmy mogli poznać reakcję, zachowanie Jezusa. ( Ta medytacja jest podobna do biblijnej medytacji, w której mocą wyobraźni „wchodzimy” w wydarzenia opisane w Biblii i obserwujemy nasze reakcje, z tą różnicą, że tutaj wprowadzamy Jezusa do naszych przeżyć i obserwujemy Jego zachowanie.) Jeśli mamy trudności z wyobrażeniem sobie obecności Jezusa, czy też Jego zachowania w naszych minionych przeżyciach, możemy przeprowadzać refleksję, zadając sobie takie pytania jak: „Jaką postawę przyjąłby Jezus, gdyby tam był?” „Co by powiedział?” „Co by zrobił?” „Jaka byłaby nasza reakcja na taką postawę Jezusa?” „Jak zareagowaliby inni obecni tam ludzie?” itd. Możemy także spróbować przypomnieć sobie jakąś scenę z Ewangelii, która jest najbliższa naszemu doświadczeniu i poznać stosunek Jezusa do osób biorących udział w tym wydarzeniu, szczególnie do osoby, która najbardziej przypomina nam nas samych.

Kiedy spojrzymy na to przeżycie oczami Jezusa, poznamy intuicyjnie co i komu powinniśmy przebaczyć. Jezus wzywa nas do przebaczenia, gdyż dopiero, gdy przebaczymy tym, którzy nas zranili, wyrwiemy się z niewoli bolesnego doświadczenia i będziemy w stanie przyjąć przebaczenie Jezusa i w pełni pojednać się z Nim.

Aby ułatwić nam przebaczenie, Jezus ujawnia nam także, jakie dobro już wypłynęło z tego zła, jakim było nasze bolesne przeżycie. Gdy je dostrzeżemy, powinniśmy podziękować za nie Jezusowi, gdyż to jest Jego dar.

„Wiemy też, że Bóg z tymi, którzy Go miłują, współdziała we wszystkim dla ich dobra, z tymi, którzy są powołani według Jego zamiaru.” Rzymian 8:28

* Uczniowie w drodze do Emaus poznali, że Męki Mesjasza daje im nowe życie.

* Józef poznał, że dzięki temu, że był sprzedany przez braci do niewoli, teraz może nakarmić swoją rodzinę.

* Paweł odkrył, że grzech Adama, dał nam Jezusa, a śmierć Jezusa doprowadziła do zmartwychwstania.

* Zdrada Piotra, pomogła mu lepiej poznać siebie, wyzwolić się z iluzji i zaowocowała wzrostem miłości do Jezusa.

Jezus zaprasza nas nie do zapomnienia bolesnego przeżycia, ale do pamiętania tego przeżycia razem z Nim, czyli do spojrzenia na to przeżycie Jego oczami, aby dostrzec dobro, jakie Bóg z niego wyprowadził.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8