Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Nie chcę..........
Autor Wiadomość
mami
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-08, 11:29   

OLi co jeszcze musi zrobic, powiedziec, zebys zobaczyła jak traktuje cie mąż
nawet psa lepiej sie traktuje...
Oli gdzie twoja duma i szacunek do siebie czy mąż aż tak wiele znaczy, że dla tej chorej miłości poświęcisz wszystko,
co musi sie zdarzyc bys przejrzała na oczy...
pozwalajac sobie na takie traktowanie niczego nie zyskasz, płaczem, braniem na litosc a tylko tracisz swoja godnośc w oczach męża
paradoks, im wiecej walczysz tym wiecej cie nienawidzi, poniza
niestety na to nie ma lekarstwa Oli . Wiem, że jest to bolesne, bo pomimo, że sami kochamy, nie możemy zmusić do uczucia drugiej osoby. Rozpacz jest naturalna - cierpimy, kiedy nasza miłość zostanie odtrącona
Niestety nie ma magicznego napoju zapomnienia, ukojenia. Ugasić ból, smutek, rozpacz można poprzez wyrażanie swoich emocji, rozmowę z zaufanymi, bliskimi Ci osobami oraz płacz
walcz z lękiem swoim ale nie z mężem... zmieniaj siebie w odważna kobiete któa ma swója godnosc a nie walcz o męża
bo i tak nie ma wpływu
to smutne ze taka silna kobieta w jednym potrafi jednoczesnie dac sie tak załamac mężowi
OLI ty silna jestes uwierz w koncu w siebie to prawda, inaczej bys była taka jak twoj maz nieczuła, podła rozrzutna a nie jestes bo
TY jestes o wiele wiecej wartosciowa niz on...
OLi prosze bierz sie za siebie dla córeczki dla innych pokaz ze jestes odwazna dumna kobieta
 
     
Oli
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-08, 14:09   

Gra na moich uczuciach, chyba żaden psycholog nie potrafiłby powiedzieć mi co jest teraz w Jego głowie. Po tym wszstkim pisze mi,że jednak nie ma nikogo i że chciałby żebyśmy się nie kłucili i widywać się z dziewczynkami, tylko potrzebuje dużo czasu, bo nie wie właściwie co dalej............. Czyli w skrócie Jego słowa są takie: najpierw mówi,że pije, potem ,że ćpa, potem,że ma kochankę a później,że jej nie ma, a do tego wyzywa mnie a za chwilkę pisze żebym go nie zostawiała bo jestem dla niego bardzo ważna a potem, że to koniec i w poniedziałek idzie założyć sprawę o rozwód.............................. I o co tu chodzi? próduje mnie zniszczyć, czy naprawdę sam nie wie czego chce?
 
     
Dantes
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-08, 14:28   

Oli przede wszystkim nie bierz tego co piszę jako obrazy bo tak nie jest, mogę się mylić i jeśli się mylę możesz mi to wytknąć w dowolnej chwili.

Zawsze byłaś osobą nieśmiałą i trochę z boku a twój facet wszedł w twoje życie jak burza, trochę drań, trochę tajeniczy a ty go adorowałaś i wynosiłaś pod niebiosa, podejrzewam że wasz związek jest z rodzaju tych gdzie to facet zaprasza na randkę ale to ty płacisz w knajpie.

Boga i sakramentów w to nie mieszajcie, dobraliście się nie na podstawie dojrzałego uczucia ( co samo w sobie uczucia nie wyklucza ) ale jak to często w małżenstwach które się wykolejają zdarza na podstawie uzupełniających się kompleksów.

Ty miałaś swojego "drania" który imponował ci swoimi cechami charakteru a on miał swoją niewolnicie która wynosiła go pod niebiosa i czciła zapominając wszelkie wady, taki związek gdzie dwoje ludzi karmi nawzajem swoje kompleksy ty niższosci on wyższosci ma racje bytu tylko jakiś czas.

Pan mąż się znudził nic mniej nic więcej i teraz żeby uzdrowić sytuacje między wami musisz przyjrzeć się sobie, rozumiem że nie chcesz rozwodu i nie chcesz żeby odchodził ale układ jaki ty widziałaś nigdy nie istniał. To małżenstwo było pewnym rodzajem gry którą oboje prowadziliście i w pewnym momencie jednej ze stron się znudziła.

W tej chwili musisz zagryżć zęby i radzić sobie sama, pod żadnym pozorem nie biegaj za mężem, z tego co widzę to on zamierza się rozwieść ale trzymać cię w zanadrzu nie pozwol się wykorzystywać.

Chcąc uzdrowić tą sytuacje musisz zacząć od siebie, przestań być biedną potrzebującą i porzuconą nawet jesli tak się czujesz, dla siebie i dziecka zajmij się sobą i swoim życiem odstawiając małżenstwo na półkę na czas nieokreślony.
 
     
mami
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-08, 15:48   

Oli a skąd wiesz kiedy on pisze te sms, może jest pod wpływem środków mocno uzalażniających alkohol, narkotyki stąd takie rozchwiane wysyła informacje
on ma problem jest nim zarażony a ty starasz sie w tym wszystkim doszukac czegos mądrego.
nie da sie czy jest pod wpływem swoich nałogów czy tez brak ich a organizm potrzebuje nowej dozy odurzacza stąd takie zochowania od złości, agresji po całkowita niemoc
daj mu sie stoczyc na dno by mogł zobaczyc co tak naprawde sie dzieje
a tak ty jestes dla niego połączeniem ze swiatem prawdziwym i jego popapranym
sama go nie uzdrowisz a moze pociagnac cie na samo dno
walcz o siebie jego "głowe" zostaw jemu miłej i spokojnej soboty OLI dla ciebie i dziecka

[ Dodano: 2008-11-08, 16:02 ]
Oli
i jeszcze na koniec jak myslisz gdzie znajdzie drugą taką, która będzie go głaskała, błagała jak on tak sie zachowuje? nawet jak z poczatku bedzie dobrze to on juz za mocno siedzi bagnie nałogów by mógł dla innej przestac
nie łudź sie on moze tylko zmieniac panienki ale znalez taka wierna jak ty służącą pomocą miłościa to naprawde bedzie dla niego trudne
predzej czy później kazda wolna dziewczyna da mu kopa a wtedy bedzie do ciebie uciekał
bo tam zawsze miło, przyjemnie i zawsze otwarte drzwi bez konsekwencji bez nakreslania granic tu jest panem....
 
     
Oli
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-09, 18:41   

Obiecał,że podpisze rozdzielność majątkową, ale chyba jest pijany więc zobaczymy co zrobi gdy wytrzeźwieje, jeśli się zgadza to trzeba to zrobić już bo znając go może za minutę zmienić zdanie, u notariusza czeka się chyba na termin, a tu w środę już szpital, może uda mi się to załatwić jutro, choć wątpliwe. A ja cóż ciężko mi żyć i patrzeć jak się stacza, to w końcu najbliższa mi osoba, ale rzeczywiście przecież tak jak było być nie może bo za jakiś czas znów się tak skończy. Żal mi go bo gdyby nie ten nałóg byłby wartościowym człowiekiem, w końcu za coś go pokochałam?! kiedyś taki nie był...... nie podobało mu się to,że ludzie wybierają wódkę i zostawiają rodzinę, a dzisiaj zrobił to samo, mówicie,że dosięgnie dna to zrozumie, a ja patrzę na tych, którzy sięgają dna i wolą skończyć tak życie niż coś zmienić.... dla dzieci muszę żyć ale i one cierpią przez tę całą sytuację i przy okazji przez moje zszarpane nerwy, pozbieram się za miesiąc dwa................. tylko,że ja nie mam tyle czasu żeby dojść do siebie bo dzieci nie będą czekać aż mama "zmądrzeje" ............ psycholog mówicie????? tak tyko który?????? bo kiedy moja znajoma poszła do psychologa to kazał jej przyjść z mężem a potem uwierzył w piękne kłamstwa męża i zamiast pomóc zniszczył ją do końca....... nie wiem co dalej? - silna?????? ale skąd tej siły nabrać?????? tak łatwo jest radzić ......dziękuję,że jesteście ale ja poprostu nie mam tej siły, którą gdzieć muszę znaleźć..........kiedy dzieci płaczą ja poprostu nie mam tej siły, jestem bezsilna ..................
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-09, 20:24   

Mój Boże, Oli, bardzo Ci współczuję.
Skąd siły?
Jezus Chrystus. Zaufaj Jezusowi Oli, zaufaj Panu Jezusowi, w malutkiej chwili ciszy zajrzyj do słów, które mówił - tylko jedno Jego zdanie..pocieszy Cię. Jedno zdanie Pana Jezusa Łagodnego Baranka, pocieszy Cię...
Oli, z Panem!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9