Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Mam jeszcze nadzieję, ale nie wiem, co robić... pomóżcie
Autor Wiadomość
samotna
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-04, 23:54   

agno,
dołącz do mnie na polczat na modlitwe różańcową
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-05, 19:24   

Agno, najbardziej podoba mi sie w Tobie to, że już i w dobrym tempie sie przemieniasz !
Njpierw zmartwiło mnie to, że bierzesz na siebie całą winę....a teraz widzę , jak zaczynasz wreszcie sibie samą dostregać, cenić, walczyć o siebie !
Tak ma być Agno !
Za związek odpowiedzialne są obie strony!
Tak - On mógł mówić, jak Mu coś nie pasowało !!

Jeszcze ...szkoda, że dałaś Mu się wyprowadzić z mieszkania....On tak chciał, tak zdecydował....On....a Ty byłaś wtedy zbyt uległa i mało zdecydowana....Ale to już było....nie ma co do tego wracać.
A teraz Agno się nie daj ! Nie daj sobie kitu wciskać i dmuchać w kaszę ! To Twój mąż a nie chłoptaś z sąsiedztwa ! Mąż , a Ty jesteś ŻONĄ ! Równe prawa !! Nie On decyduje, tylko WY ! On i TY !
Bo popatrz - On zdecydował o odejści, Ciebie wyprowadził On i następny Jego krok to będzie rozwód ! A jaka będzie Twoja decyzja ??
Chciałaś, żeby odszedł ?
Chciałaś się wyprowadzić ?
Chcesz rozwodu ?
Agno, nie daj Mu sie juz więcej wykolegować ?
Małżeństwo, to nie przelotna zjomość, a ślub = przysięga przed Bogiem, to nie zabawa !

Pozdrawiam ! I życzę dużo siły .....ale widzę, że masz jej coraz więcej ! Trzymaj się mocno !! EL.
Ostatnio zmieniony przez EL. 2008-10-05, 19:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-05, 19:30   

EL. Może już dość???
 
     
agna
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-05, 21:31   

EL. napisał/a:
Nie On decyduje, tylko WY ! On i TY !
Bo popatrz - On zdecydował o odejści, Ciebie wyprowadził On i następny Jego krok to będzie rozwód ! A jaka będzie Twoja decyzja ??
Chciałaś, żeby odszedł ?
Chciałaś się wyprowadzić ?
Chcesz rozwodu ?
Agno, nie daj Mu sie juz więcej wykolegować ?
Małżeństwo, to nie przelotna zjomość, a ślub = przysięga przed Bogiem, to nie zabawa !

ja mam wyłącznie wpływ na swoje decyzje, on podejmuje decyzje, które owszem, mają wpływ na nas oboje, ale jak to sobie wyobrażasz? Miałam go przywiązać do łóżka, żeby nie uciekł? Ja mogłam tylko mu powiedzieć, co ja czuję, czego ja chcę.
Ja też przechodziłam przez okres buntu, jak to? On decyduje za nas dwoje? Ale ja też nie mogę zdecydować za nas dwoje, nie mogę go zmusić, żeby mnie kochał, choć właśnie to przecież byłoby najprostsze.
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-06, 09:01   

Agno...popatrz..On zdecydował się odejść..On zdecydował, że Ty się wyprowadzisz....
Kto decydował ? On decydował za Was oboje.
Teraz masz rzeczywiście wpływ tylko na swoje decyzje...ale to TY masz na nie wpływ. TY .
Pozdrawiam ! EL.
 
     
agna
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-22, 01:46   

Byłam w ten weekend w Watykanie i modliłam się przy grobie Ojca Świętego i Świętego Piotra o ocalenie mojego małżeństwa. Wróciłam z tej pielgrzymki bardziej wyciszona wewnętrznie, nie ma we mnie złości, jest po prostu cisza. I pogodzenie się z tym, że muszę czekać. A właściwie to decyzja i obietnica złożona przed Bogiem i samą sobą, że będę czekać i wierzyć, że jest nadzieja dla naszego małżeństwa. Bóg może sprawić cuda, ja nie.
Jakoś zniknęło we mnie pytanie dlaczego. Zostaje miłość, tęsknota za mężem i wiara w Boga i jego nieskończoną mądrość i dobroć. Boże dodawaj mi siły.
 
     
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-10-22, 09:43   

Pięknie Agno, niech Bóg z Tobą = Wami !! Pozdrawiam ! EL.
 
     
agna
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-09, 19:33   

jest mi bardzo ciężko...
zdjęłam obrączkę :cry:
w tym tygodniu było kilka takich sytuacji, gdzie ktoś pytał mnie o męża, a ja nie umiem kłamać.
Mąż w ogóle się ze mną nie kontaktuje, nie interesuje się mną :cry:
chyba czas stawić czoła światu i tej prawdzie: nie jesteśmy już razem.
proszę Was o wsparcie, bo bardzo jest mi ciężko kochając go, będąc bez niego i przyzwyczajając się do myśli - on mnie już nie kocha, nie będziemy już razem.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2008-11-09, 19:53   

- Objawienie siebie na weselu w Kanie.

Kiedy zabrakło wina, Matka Jezusa rzekła do Niego: "Nie mają już wina". Jezus Jej odpowiedział: "Czyż to moja lub Twoja sprawa Niewiasto?". Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie". Rzekł Jezus do sług: "Napełnijcie stągwie wodą. Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu (WINO)". Oni zaś zanieśli (J 2,3-5. 7a.8).


WINO = MIŁOŚĆ

- Objawienie siebie na weselu w Kanie.

Kiedy zabrakło MIŁOŚCI, Matka Jezusa rzekła do Niego: "Nie mają już MIŁOŚCI". Jezus Jej odpowiedział: "Czyż to moja lub Twoja sprawa Niewiasto?". Wtedy Matka Jego powiedziała do sług: "Zróbcie wszystko cokolwiek wam powie". Rzekł Jezus do sług: "Napełnijcie stągwie wodą. Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu (MIŁOŚĆ)". Oni zaś zanieśli (J 2,3-5. 7a.8).


BEZ JEZUSA NIE MA MIŁOŚCI.
CO więc ZROBIĆ?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8