Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Jak sobie radzić z jego obojętnością wobec mnie i dzieci?
Autor Wiadomość
Ewa T.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-13, 21:13   Jak sobie radzić z jego obojętnością wobec mnie i dzieci?

Jesteśmy małżeństwem już 13 lat. Kocham go, ale coraz trudniej żyć z nim pod jednym dachem. Mój mąż parę miesięcy temu doszedł do wniosku, że nie spełnił się w życiu. A ponieważ ma już 46 lat, to najwyższy czas pomyśleć o tym, co jeszcze może zrobić dla siebie samego. I teraz skupia się wyłącznie na własnych przyjemnościach. Stwierdził, że jest złym ojcem i mężem i nic na to nie poradzi. Cały dom, dwójka małych dzieci (8 i 3 lata) a prócz tego praca zawodowa, są na mojej głowie. Dzieci go denerwują, ze mną nie bardzo chce rozmawiać. Jest mi bardzo źle, czuję się samotna i nie pojmuję jak mógł tak bardzo się zmienić. Kiedyś był ciepłym, kochającym człowiekiem.
Co robić?
 
     
samotna
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-14, 00:04   

Ratuj małżeństwo, bo jest ku temu najwyższy czas. Załuję, że to forum odkryłam, kiedy zadziało sie to co się zaadziało. Gdybym wczesniej mogła poczytać wszystkie cenne rady na tym forum, mogłabym je powolutku stosować. Dlatego u Ciebie jest duża szansa, myślę, ze terapia małżeńska byłaby tu wskazana. Myślę, że Twój mąż sie pogubił, ma poczucie niespełnienia + kryzys wieku średniego, więc można szukać pomocy u psychologa.Trzymaj się cieplutko, módl się i walcz.
 
     
Ewa T.
[Usunięty]

Wysłany: 2008-09-14, 09:18   

Dziękuję, nawet nie wiedziałam jak bardzo potrzebne mi są takie ludzkie, ciepłe słowa.
Oczywiście - walczę. Ale jest to trudne, bo ostatnio usłyszałam, że mojemu mężowi jest najlepiej samemu ze sobą i zrobił mi krzywdę żeniąc się ze mną. To jakby negacja całego mojego dorosłego życia. A dzieci? Starsza córka ciągle pyta dlaczego tata się gniewa. On twierdzi, że na swój sposób kocha mnie i dzieci ale czy to na pewno miłość, jeśli się kogoś krzywdzi?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 8