Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  AlbumAlbum  NagraniaNagrania  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  StowarzyszenieStowarzyszenie  Chat  PolczatPolczat
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
dylemat...
Autor Wiadomość
micszpak
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-24, 22:54   

Rzabko, nadzieja ma być - dla Ciebie. Robisz np. taki drobiazgowy plan, wyznaczasz sobie cele do spełnienia (=realizujesz SWOJE - WŁASNE marzenia). Im więcej spraw zaczniesz sama, im więcej dasz sobie wolności, tym bardziej Twoja nadzieja odsunie się od tego jednego jedynego punktu, którego realizacja nie bardzo zależy od Ciebie.
Np. zaczynasz robić sweter na drutach i masz nadzieję, że go skończysz i że będzie ładny.
Farbujesz włosy i masz nadzieję, że olśnisz otoczenie nowym kolorem.
Idziesz na kurs tańca i planujesz, że nauczysz się salsy.
Zaczynasz odchudzanie i masz nadzieję, że do wakacji ubędzie Ci 10 kg.
Chcesz zwiedzić Egipt, zbudować tratwę, zdobyć odznakę górską, zrobić podyplomówkę, pomóc bezdomnym psom czy też wymienić kafelki w wc. Obojętnie, jak wielkie są te plany i nadzieje na ich realizację. Twoja nadzieja musi pójść innym torem niż dotychczas - wówczas osiągniesz szereg sukcesów w wielu różnych sprawach. Albo nie osiągniesz i będziesz Z TEGO POWODU zajęta użalaniem się nad sobą.
U mnie to działa. W dodatku im głupsze (bardziej zwariowane) marzenia, tym jest mi lepiej. Bo za ważne sprawy trzeba się brać z odpowiedzialnością, a po co mi ona teraz, kiedy dałam sobie urlop?!
Żeby uzyskać spokój, trzeba dojść do równowagi, czyli wyrównać bilans między tym, co dobre i złe, wesołe i smutne, ważne i nieistotne... A gdybyś znalazła takie rzeczy lub sprawy, których w czasie trwania małżeństwa nie wolno Ci było robić, a teraz możesz, bo nikt Cię nie ogranicza, to już byłaby pełnia szczęścia (pomagałam babce, której mąż - alkoholik został zatrzymany przez policję; pytam, jak spędziła noc, a ona do mnie: kochAAAna, po raz pierwszy od wielu tygodni wreszcie mogłam się spokojnie wyspać!!!).
Wierzę, że dasz sobie radę, Rzabciu.
 
     
Kalina85
[Usunięty]

Wysłany: 2008-01-25, 00:09   

Marzenia się same nie spełniają-to fakt....trzeba po prostu dać szansę się spełniać...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 5