Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Ja tylko się trochę użalam nad sobą
Autor Wiadomość
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-04, 10:00   

Przede wszyskim trzeba przestać się bać . Strach jest naszym wrogiem ! Kiedy mu się poddajemy on steruje naszym życiem w złą stronę . Poddajmy się Bogu a On poprowadzi tak jak trzeba . Zaufać Bogu - to najważniejsze . Wraca chęć do życia , zauważamy piękno wokół nas .... Ale trzeba przezwyciężyć strach . Wiem, że to trudne . Przeszłąm to i wiem, że strach mnie niszczył i niszczył wszystko co próbowałam budować . Teraz będzie inaczej . Oddaję się Bogu a On porobi porządki w moim życiu . Dziewczyny , zaufajcie Bogu !
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-04, 11:05   

Annie,wspaniale potrafisz pisać o tym bogu,podziwiam Cię i biorę z Ciebie przykład.
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-04, 11:21   

A ja w tej chwili strasznie się boję. Pisałam już, jak jakiś czas temu otworzyłam Biblię na Księdze Liczb, a tam było o liście rozwodowym do żony> Boję się, że taki "list" dostanę. Jeszcze dziś listonosza nie było, ale ja się panicznie boję...Wiem, że martwienie na zapas nic nie da, wiem, że muszę zaufać Bogu, ale w tej chwili jest mi tak bardzo źle!
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-04, 11:42   

Wanbomo , ja całe życie bałam się ,że zostanę opuszczona . Tak jak opuścił mnie mój tato gdy umarł kiedy ja mialam cztery latka . Te lęki nieświadomie przenosiłam na moje życie i w końcu stało się . Poczułam się opuszczona przez kolejną osobę , którą kocham . I tu zadzwonił dzwonek . Przeczytałam książkę , o której piszę w temacie "przebaczenie" i odnalazłam sens tego co mnie spotkało . Teraz już wiem, że lękając się doprowadziłam do takiego stanu rzeczy . Zauważmy , że często tak jest : gdy się czegoś bardzo boimy to to w końcu się staje . Koniec z takim myśleniem. Można pójść w drugą stronę . Zamiast bac się przebaczyć i myśleć wyłącznie pozytywnie . Dziewczyny : POZYTYWNIE ! Oddajcie Wasze lęki i niepokoje Jezusowi i zapomnijcie o nich . Tak jakby ich nie było . Najpierw udawajcie , potem coraz częściej złapiecie się na tym , że coraz mniej udajecie , że to staje się rzeczywistością . Jezu Ty się tym zajmij ! On to zrobi gdy mu na to pozwolimy . Pozwólmu Mu na to .
 
     
Addicted
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-05, 12:19   

Podziwiam Was dziewczyny! Jesteście wierne miłości mimo, że teraz oznacza ona dla Was ból. Dla mnie to jest niewyobrażalne, żeby życ bez niego. Wiem, że dla córeczki pewnie bym sie starała pozbierać, ale nie wiem czy dałabym radę. Znam przypadek, że kobieta po śmierci męża mimo, że miala trójkę dzieci ( a może właśnie dlatego) zachorowała psychicznie i podejmowała samobójcze próby, trafiała wielokrotnie do szpitala. Ja chyba też jestem taka słaba, nie wiem skąd czerpałabym siłę... może z Chrystusa...
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-05, 12:28   

Dobrze to ujęłaś . Chrystus jest Żródłem mojej wiary i siły . Nie poddawaj się takim myślom co by było gdyby mój mnie zostawił ... Myśl pozytywnie , wtedy inni postrzegają cię pozytywnie . I wszystko wokół przybiera pozytywny obrót .
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-05, 12:33   

Ja też myślałam, że jestem słaba, ale Bóg rzeczywiście daje siłę. Nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że w takich sytuacjach, przez jakie przechodziłam, dałabym radę. Ale jestem, żyję, jest ciężko, ale modlitwa daje mi siłę i jeszcze niejedno zniosę - tak jak Wy..
 
     
kasia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-05, 12:42   

Bo nas ból hartuje, i o to w tym wszystkim chodzi, żeby uwierzyć Bogu i wyciągać jak najwięcej Dobra. Kto krzyża nie chce zaakceptować ( a każdy go ma na swoją miarę) i wziąć na swoje barki, może popaść w głeboką depresję. Dlatego: hop! mój krzyżu już jesteś niesiony tak jak należy :-> taki słodki jesteś, w tobie Miłości nauka :-D
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-05, 18:57   

Ja też właśnie, gdy jest mi źle, myślę o krzyżu Chrystusowym, potem o swoim i dźwigam go. Ale ciężko mi...
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-05, 20:39   

Ale wiecie co,dzisiaj to mnie trochę wziął smutek,a to dlatego,ze dowiedziałam się od męża kochanki mojego męża,że ona już miesiąc temu posłała swojego syna ze swoją mamą na wieś.
Więc pomyślałam sobie,jak im to teraz dobrze,mój mąż syna może nie widzieć cały tydzień,ona wysłała swojego już miesiąc temu,a więc o to im chodziło.Teraz zrozumiałam,chcieli wolności,bo są zakochani,a my ich małżonkowie mamy cierpieć,a dzieci są ,bo są,wystarczy spłodzić i niech sobie żyją.
Zrozumiałam chyba o co chodziło mojemu mężowi,dlatego twierdzi,że układa sobie na nowo życie,a w tym życiu jest tylko ona i on.Pięknie to brzmi.Szkoda,że nie wiedziałam tego 15 lat temu,że mojemu mężowi zależy tylko na tym ,aby spłodzić,a potem bez warunkowo szaleć i się bawić.Zero odpowiedzialności.Tak mój krzyż jest też bardz ciężki,ale będę go niosła do końca i nie poddam się tak łatwo........
 
     
Addicted
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-06, 09:55   

Z tego co piszesz Twój mąż nie przedstawia sobą zbyt dojrzałej postawy :(
Ale może to dla Ciebie bedzie pociechą, że zabawa zawsze się kiedyś nudzi czlowiekowi... i zaczyna szukać w życiu tego co dla niego było sensem i wartościa. Jestem pewna, że wtedy pomysli o dzieciach. :)
 
     
Addicted
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 11:51   

TRAGEDIA!
Jestem beznadziejna... jestem poprostu kretynką!
W niedzielę cały dzień myślałam o tym, że za chwilę nie wytrzymam i go pocałuję, ale nie zrobiłam tego. Patrzę na niego ukradkiem jakby w ogóle nie był moim mężem. Patrze na jego ręcę na kierownicy i ciarki mi przechodza po plecach. Zerkam na jego szyję i czuję, że spłone...

Dlaczego ogarnia mnie taki paraliż, taki lęk :-( Dleczego pragnę go jak najdroższego na świecie i jednocześnie boję się go jak zupełnie obcego?
 
     
Ania_71
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-09, 15:00   

Addicted to calkiem normalne, ja mialam tak samo, chyba dlatego, ze mamy swoja dume, a z drugiej strony dalej kochamy, nie my przeciez oposcilismy malzonka, porzucilismy.
Ja tak nie nadazylam za zmianami ktore mi narzucil moj maz, ze odruchowo mowilam do niego Kochanie, gdy on mial takie gromy w oczach, myslalam, ze pragnie abym zapadla sie pod ziemie, bo tylko mu przeszkadzam, ale zwracalam sie majac go cigla w swym sercu, pozniej przestalam, przywyklam, chcialam oduczyc sie kochac.
Wiele razy mialam ochote go prztulic, ale patrzac na jego pochylona sylwetke, sztucznosc i dretwosc w ruchach, wiedzialam, ze chec nic tu nie pomoze, nie potrafie, choc bym chciala i tesknie. Ale tlumaczylam sobie, ze to nie moj maz i pomagalo.
Trzymaj sie, wierz w to, ze przyjdzie pora na wasz maly cud uzdrowienia (albo duzy) .
 
     
Agnieszka2
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-10, 11:47   

To prawda, moim mężem on jest tylko w moich wspomnieniach (jak było) i marzeniach (jak chciałabym , żeby było). Kocham go , jak go nie widzę. Ale jak jest ze mną, jak spojrzę na tę zawciętą minę, na oczy bez uśmiechu i obojętność, to czyję, że go nie kocham takiego. Choć, jak mam lepszy nastrój , to mimo , że jest taki straszny mówię mu (bardzo rzadko!) "i tak Cię kocham" i wychodze, żeby nie patrzec na jego reakcję. Wścieka sie. Ale jest mi go poprostu szkoda. Jemu jest tak źle samemu ze sobą, że aż żal patrzec. Mnie jest lepiej. Mam Boga. On nie ma nic.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-10, 18:30   

Ma Żonę, która się za niego pomodli.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 9