Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Temat dla Elik
Autor Wiadomość
Mateusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-04, 23:01   Temat dla Elik

Ponieważ Elik nie ma doświadczenia w zakładaniu nowych tematów, więc zakładam go specjalnie dla niej. Jak sie zdecyduje, to może zacznie tu pisać swoje posty, a jak nie, to skasujemy.. ;-)
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-06, 21:46   

Mateuszu dziękuję za pomoc i założenie tematu. Następnym razem będę wiedziała, jak to zrobić. :oops: Wydawało mi się, że wypowiedzi w temacie "Przedstawmy się" poszły w niewłaściwym kierunku i dyskusja wykroczyła poza temat główny. ;-)
Ostatnio zmieniony przez Elik 2007-04-29, 20:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Tadeusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-07, 15:19   

Elik to jest recepta na Twoje szczęście.

Kawałek z książki „Największy skarb”

W Aleksandrii w Egipcie żyło dwóch rzemieślników, mających ten sam zawód. Jeden pomimo licznej rodziny, którą musiał utrzymywać, zawsze odkładał. Drugi nie miał dzieci, pracował dzień i noc, nawet w dnie świąteczne, a pomimo tego znajdował się w nędzy. Widząc jak bardzo powodziło się koledze po rzemiośle postanowił zwrócić się do niego i zapytać, jaki jest powód tego powodzenia. Zamożny rzemieślnik obiecał, że odkryje mu tajemnicę, lecz pod warunkiem, aby na drugi dzień rano wcześnie znalazł się u niego. Biedak z radością się na to zgodził i na drugi dzień, o oznaczonej godzinie, stawił się u kolegi a ten zaprowadził go do kościoła na mszę św i uczestniczył to przez trzy dni z rzędu.
Ubogi rzemieślnik zmęczony chodzeniem do kościoła, zapytał: „Mój kochany, drogę do kościoła znam, a nie mam czasu na stracenie, by słuchać codziennie Mszy ś. Jeśli chcesz być wierny obietnicy i odsłonić mi tajemnicę twego powodzenia to dobrze a jak nie to do widzenia”.
W tenczas ten drugi, zwróciwszy się do towarzysza, miłośnie odpowiedział „Widzisz przyjacielu tajemnica, że mi się w życiu dobrze dzieje, jest właśnie ta, że codziennie chodzę na Mszę Św. i wiem, że dlatego to Pan Bóg błogosławi mojej pracy i daje mi szczęście. Słuchaj i ty codziennie Mszy św. a zobaczysz, że wszystko w domu twoim na lepsze się odmieni „. I rzeczywiście tak się stało, ubogi rzemieślnik usłuchał rady przyjaciela, zaczął uczęszczać na Mszę św. znalazł pracę, zapłacił długi i domek swój ubogi tak podniósł, iż był w najlepszym stanie.

I warto zamawiać mszę św o błogosławieństwo dla Twojej rodziny, czy o odnowienie małżeństwa. Ja jak pytam ludzi, ile razy mieli mszę za swoje małżeństwo to z reguły tylko w dniu ślubu, a to o wiele za mało.

Pozdrawiam
:-)
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-07, 16:09   

Tadeuszu, dzięki za odpowiedź.
Podoba mi się fragment tej książki, już wcześniej go gdzieś czytałam, chociaż nie znam autora, możesz mi go podać? Jeśli miałabym się odnieść do tego fragmentu z książki, to już jakiś czas (około dwóch lat) doceniam wartość uczestnictwa w Eucharystii i jeśli tylko nic poważnego nie stoi mi na przeszkodzie jestem na Mszy Świętej. Wspomaga mnie to, wspiera i czuję taką potrzebę. Najbliższą Mszę Świętą w podziękowaniu za otrzymane dobro w małżeństwie, choćby dziecko, mam zamówioną na początku września, jest to też nasza rocznica ślubu. Chociaż myślę o tym z rozgoryczeniem, oczywiście nie o Mszy Św. Chciałabym mieć/żyć w normalnej rodzinie, ale co to znaczy "normalnej"... trzeba to jeszcze wiedzieć...
Pozdrawiam, życzę wszystkim miłego wieczoru :->
 
     
Tadeusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-07, 19:32   

Elik u Ciebie tak jakby brakowało klamki do otwarcia drzwi bo wszystkie zamki są otwarte.

Nie mam autora książki „Największy skarb czyli codzienna Ofiara Mszy Świętej”

Ten przykład który napisałem różnie się sprawdza u mnie na początku było bardzo dobrze, ale po pewnym czasie zmieniło na gorsze. Ostatnio na początku lipca też zamówiłem Mszę św. o błogosławieństwo i w tym samym dniu się ostro pokłóciliśmy. I być może tak ma być abyśmy się trochę oddalili i zatęsknili za sobą, nie wiem do końca, czas pokaże.

Pozdrawiam
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-07, 19:45   

Widzisz, Tadeusz, ja wiele razy zamawiałam mszę św. za nasze małżeństwo, ale i tak wszystko się rozsypało i się sypie dalej. Przed chwilą też był mąż do córki. Oczywiście wyjście jego było takie:"Pozew piszesz?" Powiedziałam, że przecież ojciec jego kochanki pisze, bo wszystkim tak mówi. Zamknął się i wyszedł.
Ostatnio zmieniony przez 2006-08-07, 20:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Elik
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-07, 20:15   

Tadeusz napisał/a:
Elik u Ciebie tak jakby brakowało klamki do otwarcia drzwi bo wszystkie zamki są otwarte.

Podoba mi się nawet to stwierdzenie, zmusza mnie do refleksji, czy faktycznie drzwi są otwarte, ale niestety wszystko nie jest takie proste.....problemów jest wiele...Ja od jakiegoś czasu zmieniam swoje myślenie/spojrzenie na wiele spraw, staram się sporo czytać, dziękować Bogu za dobro, próbować dostrzegać je, dziękować i dostrzegać dobrych ludzi stawianych przez Boga na mojej drodze. Chociaż tak na codzień wcale nie jest mi prosto, ...

Spróbuję, może sobie przypomnę gdzie czytałam ten fragment z książki...
Życzę Ci i Twojej małżonce/rodzinie pogodnego i spokojnego czasu.

Wanboma (miałam problem z napisaniem Twojego nicka ;-) ) Tobie również i Twojej córce życzę spokoju i mimo wszystko pogody ducha, byście umiały znależć zadowolenie w byciu razem. Ile Twoja córka ma lat?
Pozdrawiam
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-07, 20:22   

Moja córka ma 5 lat. Mój nik to wan - początek pierwszego nazwiska i jednocześnie początek imienia; bo - początek drugiego nazwiska i jednocześnie początek imienia męża, ma - początek imienia córeczki. Może powinnam zmienić te "bo".
 
     
Tadeusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-08, 08:32   

Wanboma nic nie zmieniaj, bo już się przyzwyczailiśmy do Twojego nika.
Wieczorem napiszę kawałek z rozdziału „Nie traćmy owocu Mszy św”.

Pozdrawiam
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-08, 08:39   

Napisz - ja jakoś ostatnio nie potrafię przeżywać Mszy św. jak kiedyś. Właściwie tylko kiedy przyjmuję komunię św. czuję, jak wielkiej łaski dostępuję i tak żal mi się robi, że mój mąż nie może tego doświadczać.
 
     
Tadeusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-08, 20:10   

Nie traćmy owocu Mszy Św.

Pewna niewiasta chcąc otrzymać od Boga Łaskę upragnioną, obiecała, że w ciągu roku wysłucha bardzo wiele Mszy Św. toteż, ile razy usłyszała dzwonek, wzywający na Mszę Św. przerywała wszelkie zajęcia i spiesznie, pomimo deszczu i śniegu , dążyła do kościoła. Powróciwszy do domu, zaznaczała wysłuchane Mszę Św. kładąc ziarno bobu do woreczka, skrzętnie ukrywanego. Rok się skończył, kobieta uszczęśliwiona otwiera worek, ale ku jej wielkiemu zdziwieniu na tyle wrzuconych ziarenek bobu, znalazła jedno tylko.
Zdumiona, zbolała, poszła do spowiednika wyżalić się, a on zapytał, w jaki sposób chodziła do kościoła i z jaka pobożnością słuchała Mszy Św. Musiała przyznać się, że przez drogę rozmawiała, żartowała, w kościele również nie unikała niepotrzebnej gadaniny z tą lub ową znajomą, a myśl jej była zajęta pracami w domu i polu. „Oto powód – odrzekł ksiądz- dla którego twoje Msze św. Przepadły. Szatan wziął je dla siebie, a Bóg ci pokazał, że traci się zasługę dobrych uczynków, jeśli się je spełnia niedbale”.
I my, najmilsi, kto wie, ile straciliśmy zasług, płynących z naszych dobrych uczynków, ile Mszy św. straciliśmy przez niepotrzebne rozmowy, dobrowolne roztargnienie, a potem żalimy się, że Pan Bóg nas nie wysłuchuje.

To tyle z książki „ Największy Skarb”
I muszę powiedzieć że najgorzej z tymi myślami w czasie Mszy Św. nie łatwo się skupić na tym co mówi ksiądz. A jak jest u was ?

Pozdrawiam
;-)
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-08, 20:48   

wanboma napisał/a:
Napisz - ja jakoś ostatnio nie potrafię przeżywać Mszy św. jak kiedyś. Właściwie tylko kiedy przyjmuję komunię św. czuję, jak wielkiej łaski dostępuję i tak żal mi się robi, że mój mąż nie może tego doświadczać.


Wanboma, kiedy przyjmujesz Jezusa - to w intencji Twojego męża. Jak najbardziej...

[ Dodano: 2006-08-08, 21:58 ]
Tadeusz napisał/a:
I muszę powiedzieć że najgorzej z tymi myślami w czasie Mszy Św. nie łatwo się skupić na tym co mówi ksiądz. A jak jest u was ?



Dla mnie najpiękniejsze Msze święte są u oo.Dominikanów. Jest wiele momentów wyciszenia - po homilii i po Komunii świętej, w modlitwie wiernych też można przez dłuższy czas ciszy przedłożyć z serca wszystkie swoje intencje Panu Bogu.
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-09, 08:11   

Tadeusz - dziękuję. Ja staram się w kościele zajmować miejsce jak najbliżej ołtarza, wtedy mogę bardziej się skupić, nic i nikt mnie nie rozprasza. No - z wyjątkiem córeczki, która zajmująca jest i w kościele. Ale z drugiej strony cieszę się, że możemy być razem na Mszy św.
Elu - tak właśnie jest, że komunię św. ofiarowuję za męża. On z tej łaski od dawna już korzystać nie może. Dlatego tak ważne jest dla mnie trwanie w stanie łaski uświęcającej - by choć w ten sposób wziąć odpowiedzialność za nasze małżeństwo, za zbawienie męża.
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-09, 12:17   

Wanboma, to cudnie. Pozdrawiam.
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-08-09, 13:11   

W moim życiu msza św to jak narkotyk , choć to nie najlepsze porównanie . Staram sie uczestniczyć w niej codziennie bo to daje mi siłę do trwania . I najlepiej przeżywam msze św w powszedni dzień , gdy w kościólku jest mało ludzi , tak kameralnie .
Modlę się codziennie z amojego męża i za jego nawrocenie . To dziwne ale gdy bylismy razem to nie odczuwalam takiej odpowiedzialnosci za niego . Wszystko się zmieniło jak nastał kryzys a raczej jak został nazwany po imieniu . Myślę , ze jest gdzieś jego sens bo pomimo cierpienia jaki wywołął dokonało się wiele cudów w moim życiu . A ten najwazniejszy to ten że odnalazalm Boga .
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 5