Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
No ja jestem taka nietypowa, mogę kochać i nie być z mężem. Trudno. Dla mnie "miłość uczuciowa sytuacyjna, a miłość ślubowana" to jedno i to samo.
Pisząc "Mając rozwód cywilny, będę w separacji kościelnej z mężem baaardzo długo." miałam na mysli to, że dla mnie nie ma znaczenia ślub cywilny. A ponieważ ongiś ślubowałam mężowi, że będę mu wierna, no to będę, ale to wcale nie oznacza, że będziemy razem mieszkać. Z oszustem nie będę żyć pod jednym dachem i to jeszcze takim, który kocha inną. A co mam męzowi lasso na łeb zarzucić i łapać na "biedną i malą"?!
No niestety doszłam do takiego etapu, że najważniejsze jest teraz zorganizowanie życia sobie i dzieciom. I niech mi nikt nie pisze, że się poświęcam dla dzieci. To jest odpowiedzialność z mojej strony, przy braku ze strony męża.
No to sobie organizuję, a co będzie za rok, za 5, za 20 nikt nie jest w stanie przewidzieć. Dlatego działam tu i teraz.
P.S. A w miłości takiej jak w "Hymnie o miłości" staram się doskonalić. Oj, staram, tylko niestety, utknęłam przy "nie unosi się gniewem".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum