Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Ja mam inny problem.Zakochałam sie w meżczynie, który ma dziecko z kobieta o wiele starszą (ona jest rozwódką). Jest z nią tylko dla dziecka ale waha sie bo czuje coś do mnie
Ada ma rację, zapomnij, może to głupia retoryka, ale czy czułabyś się dobrze ze świadomością, że ktoś przez Ciebie cierpi, że rozbiłaś rodzinę, że zabrałaś dziecku ojca?
POczytaj nasze odpowiedzi pisane juz dawno do chlopaka kyory podobnie jak ty zakochal sie w kobiecie rozwodce z 2 dzieci po naszych komentarzach i radach szybko mu ta milosc przeszla-temat postu byl czy warto wiazac sie z rozwodka
Eleka, obudź się, nie daj się wkręcić w takie uczucie które kogoś skrzywdzi, być może najbardziej Ciebie.
Najgłupsze tłumaczenie - jestem z zoną/mężem tylko dla dziecka, tak mówią Ci, którzy szukają przygody.
Nasi mężowie to samo mówili do swoich kochanek, część z nich nadal jest w domu a część odeszła.
Odpowiedzialny człowiek nakpierw załatwia sprawy własne z rodziną, a później szuka innej osoby.
Piszesz "waha sie bo czuje coś do mnie". A co on czuje? Pytałaś? Może to tylko chęć odmiany na kilka miesięcy? Znam wiele kobiet, które latami czekają, aż facet ułoży sprawy rodzinne, a one czeekają i starzeją się, żyjąc złudzeniami.
Czy jego żona wie, dlaczego oni są razem?
Wiesz, najprościej będzie, jak mu powiesz "zgadzam się, ale od Twojej zony chcę usłyszeć, że nic Was nie łączy oprócz dziecka". Jeśli facet zgodzi się na taką rozmowę ( bo może faktycznie jest to małżeństwo papierowe ), wtedy bedziesz wiedziała, jaka jest sytuacja.
Pozdrawiam serdecznie
W odpowiedzi na : co robić?? wyslane przez elaka dnia 2006-03-04 19:10:38:
: ma dziecko z kobieta o wiele starszą
>>A Ty jesteś o wiele młodsza, piękna, zadbana i bez obowiązków rodzinnych, więc kalkulujesz, że wartości rodzinne zamieni na to, co Ty sobą reprezentujesz? Starą żonę na młodą kochankę? Być może on tak zrobi, z Tobą następne dziecko spłodzi i będziesz miała rodzinę, dopóki się nie zestarzejesz. Wtedy następnej "o wiele młodszej" taki kit zacznie wciskać. O wiele młodsza na krzywdzie Twojego dziecka będzie sobie prawo do szczęścia rościć, bo...młodsza.
Jest z nią tylko dla dziecka ale waha sie bo czuje coś do mnie
>>Typowy bajer każdego żonatego mężczyzny, który nowej zdobyczy seksualnej potrzebuje. Jak mu sie znudzisz, "coś poczuje" do następnej naiwnej :))).
A1
moi drodzy czytam wasze wypowiedzai i mam ogromna prosbe.nie wiem do kogo mam sie zglosic z tym problemem.chodze z chlopakiem ponad 2 lata jestesmy dobranoa para on mnie kocha sznuje daje duzo milosci.bylo pieknie w naszym zwiazku dokiedy dostal propozycje pracy. przyjal ja ja sie bardzo cieszylam jedynym problemem jest dlka mnie to ze pracuje z samymi kobietami! wzbudzial sie we mnie niesmowita chora zazdrosc o wszystko mam do niego p-retensje widze ze on juz tego nie wytrzymuje blagam pomozcie mi sie wyleczyc z tej chorej zazdrtosci moj chlopak nigdy mi nie dal powodow do zazdrosci ja sobie sama cos w glowie wymyslam blagam pomozcie mi nie chce go stracic on tak mocno mnie kocha!
Musisz się otrząsnąć !!! Bo nie zamkniesz go w domu, żebyś nie była zazdrosna i miała poczucie bezpieczeństwa.
Wszystko na to wskazuje ,że jesteś taką zazdrośnicą jak - ja. Sama z tym walcz. Przestań robić mu po prostu wymówki, bo rzeczywiście zniszczysz ten związek.
Nie sądzę ,aby był tu potrzebny specjalista.
beato dziekuje Ci bardzo za odpowiedz ale ja juz nie wiem co ama z soba zrobic on mi naprawde nie daje powodow do zazdrosci i ja nigdy nie bylam az tak o niego zazdrosna a szlak mnie trafia jak pomysle ze 8 godzin siedzi z tymi kobitkami w pracy. sa dni kiedy nie czuje zazdrosci a bywaja tez takie ze normalnie wyszlabym z siebie!!! beato a moze podasz mi swoj nr gg?to bysmy sobie pogadaly?jesli chcesz to ja moge podac swoj nr gg pierwsza.
Iga,problem lezy przede wszystkim w Tobie i musisz zacząć działać,bo Twoje życie będzie bardzo źle wyglądało.Ja zmarnowałam duża część moich najlepszych lat z powodu zazdrosci i uzależnienia od mężczyzny.Zamiast zyc,rozwijać się,robić tyle wspanialych rzeczy ,które ofiaruje świat(a jest on naprawdę piękny!)spedzalam czas na mysleniu co On robi.Wydzwanialam,sprawdzlam,śledziłam,cierpilam,płakałam i tak w kólko.Moje zycie dość mozno sie skomplikowało,z powodu mojej postawy..Było mi dane ostanio spotkac grupę ludzi 20 letnich,którzy oprócz pracy,studiów,angazują się w rózne wspaniale dzilania.Pomagaja innym,rozwijaja się,są członkami duszpasterstwa.O)ni są tacy szczęśliwi,mają hierarchię ważności,szanuja siebie i innych.W centralnym miejscu jest Bóg.ilekroć pztrzena na nich to sobie myslę,jak ja w tym wieku wyglądałam.Uzalezniona od faceta,z przewróconym systemem wartośći.Problem chorobliwej zazdrości lezy głebiej,zwykle jest wynikiem złych wzorców w rodzinie.Jeżeli sobie nie radzisz z tym,a wydaje mi sie,że tak jest,poszukaj psychologa,kogos kto pomógłby Ci zrozumiec motywy postępowania.Nie wiem ,jaka masz relacje z Bogiem,jeżeli jej nie masz to ją zbuduj,może wlasnie okres Wilekiego Postu jest tym czasem ,żeby zbudowac od nowa sysytem wartośći.Taka postawą zniszczysz szybko kazdy związek,a pozniej gdy taka uzalezniona wejdziesz w związek małzenski bedzie tylko gorzej.Tak więc może trafiłas tu w odpowiednim momencie,żeby uchronic się przed błedami jakie były np moim udziałem.Kiedys powiedziłam że Dobson"Miłośc potrzebuje stanowczości"powinna byc lektura szkolną.Gdyby mi ta ksiązka wpadła w ręce kilka lat temu...Nie zmarnuj tego czego sie tu dowiedziałaś bo możesz kiedys zapłacic wysoką cenę.Pozdrawiam Cie serdecznie.
Inga, jestem psychologiem. Chyba czas na to, żebyś po prostu poszła na rozmowę do psychologa (oczywiście w realu). Masz wiele możliwości (np; skorzystać z bezpłatnej konsultacji w przykościelnej, albo diecezjalnej poradni rodzinnej). Możesz szukać też psychologów w uczelnianych ośrodkach psychoterapii (za darmo, ale trzeba poczekać).
Wygląda na to, że masz conajmniej kilka rzeczy, o których dobrze byłoby porozmawiać i usłyszeć samą siebie.
Pani Blekitna tez tak mysle ze chyba potrzebna mi pomoc psychologa ja juz sobie z tym nie radze ciezko mi z tym jest tak mocno go kocham i on mnie i boje sie ze to wszystko zepsuje nie wiem dlaczego ale czuje ze starcilkam poczucie wlasnej wartosci....wieczorkiem odezwe sie do Pani na gg Dziekuje bardzo ze Pani sie odezwala
nie bede konczyla forum zaczelam niedawno odwiedzac te strony kiedy to podejzalam jak moja mama tu z ludzmi pisze(zostala zdradzona przez ojca)odezwe sie o 20....Dziekuje bardzo Blekitna:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum