Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
zaproszenie do telewizji
Autor Wiadomość
Małgosia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-07, 11:23   zaproszenie do telewizji

Kochani,
piszę, bo zaniepokoila mnie moja własna reakcja na zaproszenie do telewizji. I nie daje mi to spokoju. Widzę, że wiele osób przeczytało post z zaproszeniem do udziału w programie tv i nikt nie odpowiedział.
A przecież to są właśnie nasze problemy, nasza własna sytuacja. To my jestesmy w separacji, to my walczymy o małżeństwo, to my się zmieniamy i mimo wszystko mamy nadzieję. Trwamy, mimo iż wiele osób mówi nam, że to nie ma sensu.
To jest przecież wspaniała okazja, żeby dawać świadectwo swojej wiary, które może pomóc bardzo wielu osobom. Bo przeciez jest wiele, wiele osób w bardzo trudnych sytuacjach małżeńskich, które po prostu ulegają presji otoczenia, nie walczą, bo nie maja przykładu, wsparcia.
Takie świadectwo może też przełamać powszechny monopol przekonania, że rozwód jest jedyną możliwością rozwiązania konfliktów małżeńskich.
Rezygnujemy z takiej okazji, a potem narzekamy na te okropne media, które propagują niechrześcijańskie wzorce... Wolimy chowac się w naszych bezpiecznych grupkach...
To, broń Boże, nie jest zarzut do Was - to stan mojej świadomości. Ale myśle, że wszyscy mamy podobne wątpliwości.
Zastanawiam się, dlaczego sama nie chcę sie zgłosić. Po pierwsze dlatego,
że nie chcę publicznie mówić o swoich sprawach,
nie chcę przestać być anonimowa, bo bardzo wielu moich znajomych bliższych i dalszych nie wie o mojej sytuacji
bo mój problem, a nie jest to zdrada, jest bardzo wstydliwy (właściwie dla mojego męża, ale cały czas ja się wstydzą, jak żona alkoholika)
bo... mam jeszcze jeden swój powód
Właściwie wiem, że powinnam sie zgłosić, ale nie robię tego. Wiem, że łatwiej byłoby, gdyby kryzys juz sie skończył. Wtedy możnaby powiedziec z triumfem - mieliśmy poważne kłopoty, ale już je przezwyciężyliśmy.
Ale jestem też przekonana, że takie świadectwo, "w trakcie walki" też jest ważne.
Przyszło mi do głowy takie porównanie, pewnie grubo przesadzone, ale troche zaczynamy byc w sytuacji pierwszych chrześcijan, którzy świadczyli o swojej wierze w sytuacji kompletnego niezrozumienia i odrzucania tych wartości, które są dla nas ważne. I widzę, jakie to jest trudne, jakiego wymaga bohaterstwa... Mnie na nie chyba nie stać...
Ciekawa jestem, co o tym myslicie???
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-07, 11:43   

Mnie też nie stać. Ja, niestety, też jestem winna rozpadowi małżeństwa, więc nie mam czym się chwalić. W dodatku i tak jestem osobą publiczną i myślę, że zaszkodziłoby to mojej pracy, tzn., pewnie musiałabym z niej zrezygnować, a to jedyne moje źródło utrzymania.
 
     
Elaka
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-07, 12:13   

Ja osobiście nie uważam tego za najlepsze świadectwo. Nie wiem, jak Was, ale mnie takie uzewnętrznianie się u Ewy Drzyzgi bardzo bulwersuje i uważam, że za tym idzie duża kasa. Nie ufam za bardzo wypowiadającym się tam osobom. A Małgosiu świadectwo dajesz tam gdzie trzeba. Pomagasz nam, jesteś bardzo mądrą i pomocną istotą i trafiasz tam gdzie powinnaś. To też dzieło ewangelizacji - tak mi się wydaje. A trafiając do nieodpowiednich odbiorców, których jest masa po drugiej stronie ekranu i tak nic nie wskórasz, a może nawet wprost przeciwnie, wywołasz odwrotną reakcję. Ale to moja opinia, o którą prosiłaś.
 
     
Małgosia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-07, 12:45   

Dzięki Elaka za dobre słowo, ja też nie wyobrazam sobie siebie u Ewy Drzyzgi, choc tutaj chyba chodzi o jakiś nowy program, który dopiero powstaje.
Ale uważam, że mamy tendencję do chowania się do katakumb. A powinnismy docierac tam, gdzie dzieje się prawdziwe zycie. Jesli ludzie odbierają popkulturę, to powinnismy mówic jej językiem. Bo potem dziwimy się, ze w środkach masowego przekazu jest tylko pochwała rozwodów, zmian partnerów i lekkiego życia.
Dla mnie przykładem jest np. Arka Noego, albo zespół (w tej chwili wypadła mi jego nazwa z pamięci), bardzo nowofalowy, który śpiewał o Powstaniu Warszawskim.
I jeszcze przypomniała mi się mądrość, chyba z naszego (starego) forum - że doświadczone dobro, siłę modlitwy, powinniśmy natychmiast "oddawać", poprzez dawanie świadectwa. Że w ten sposób działa łaska Boża, mnoży się i nie zatrzymujemy jej dla siebie...
Tak sobie głośno myślę...
 
     
Elaka
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-07, 12:57   

A wczoraj z jedną z forumowiczek doszłyśmy jednak do wniosku, że chyba Bóg nie tego od nas oczekuje. A tu proszę taka odmienna opinia. Ja swoje świadectwo daję w moim ścisłym kręgu. I tak jak wiele/wielu z nas tutaj spotykam się z różnymi opiniami. Są tacy, co radzą od razu rozwód. A ja nie! A ja walczę o swojego sakramentalnego, zagubionego ukochanego. Jedni się dziwią, inni podziwiają i tak niech zostanie. A może to też i wstyd, bo jednak wiedzą tylko najbliżsi. Nie jesteśmy gotowi całemu światu oznajmić o naszym problemie. Sama nie wiem.
 
     
Mateusz
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-07, 13:43   

No cóż... nie widzi mi się "chwalenie" swoim problemem... Bo czymże mam się chlubić?
Tym, że byłem tak złym mężem, że żona mnie porzuciła? Czy tym, że jestem rogaczem?
:-(
Ostatnio zmieniony przez Mateusz 2006-07-07, 14:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-07, 14:38   

Mateuszu , a Ty co ? Złym mężem byłeś ? No przestań - do kryzysu trzeba dwojga jak do tanga . Chwalić się nie ma czym - ja tez nie jestem za . Ale uważam ze małżonkami jesteśmy dobrymi bo trwamy i walczymy . A to w tym sprawdza się przysięga wierności , prawda ?
 
     
elzd1
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-07, 19:51   

Witam.
Tak sobie poczytuję to wszystko i zastanawiam się, dlaczego w nas jest tyle strachu? Głośno na spotkaniach i przy różnych okazjach krzyczymy jakie społeczeństwo jest zdemoralizowane, jak łatwo wszyscy wokół akceptują zdradę, że jest prawie społeczne przyzwolenia "nowa praca, nowy samochód, nowa żona, albo kochanka".
Narzekamy, że nikt nie słyszy wołania naszego, naszych porzuconych dzieci.
A gdy jest możliwość wypowiedzenia się, uciekamy, wołamy "ja nie mogę, ja nie chcę, to nic nie da, co się będę wychylać.... ".
Realizatorzy zapewniają anonimowość, zmianę głosu, nie pokazywanie osoby, jak to często bywało. Czyli, nie trzeba być rozpoznanym.
I wiecie, chętnie bym wzięła udział w tym programie, choćby po to, żeby powiedzieć jak trudbe to są problemy i jak wpływaja na dalsze zycie naszych dzieci chociażby.
Niestety, urlopy, nie mogę wyrwać się nawet na jeden dzień.
Oj, ciężkie życie. Jak już można coś zrobić dobrego, to znów są przeszkody.
Zawsze byłam przeciwna tego typu występom, nie mogłam zrozumieć, dlaczego ludzie godzą się na rozstrząsanie swoich problemów publicznie. Nie zawsze chodziło o kasę, widać było wiele razy, że występujący bardzo przeżywali to, z czym przyszli. A teraz zmieniłam zdanie, zresztą po tych wszytskich przejściach inaczej patrzę na świat i ludzi. I wstyd mi, że kiedyś tak łatwo przychodziło mi ocenianie innych.
pozdrawiam
 
     
Małgosia
[Usunięty]

Wysłany: 2006-07-10, 13:03   

Elzd1 - podzielam Twoje zdanie.
A do Mateusza - nie chwalić się tym, ze byłeś złym mężem czy że zostałeś zdradzony - ale że w takiej trudnej sytuacji po pierwsze -
nie zrezygnowałeś ze swojego małżeństwa, wierzysz w nie i walczysz o nie
że nie czujesz nienawiści do swojej żony, choc w tej sytuacji mogłbyś - mogłbyś ogłosić się ofiarą, mówic, jaką to złą masz żonę i na nią zrzucić wszystkie winy
a Ty jeszcze potrafisz w tej sytuacji dostrzec swoje błędy i przyznać się do nich!!!
To naprawdę jest Twoje zwycięstwo i postawa, której warto dać świadectwo. Bo ona umocniłaby wielu...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 4