Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wysłany: 2006-06-11, 22:30 prośba do Poznaniaków i nie tylko
Wyslane przez: Aga (tak naprawdę to Agata)
Chcę pójść do psychologa. W końcu. Nie wiem czy to ma być tylko porada, czy terapia. Są spotkania dla uzależnionych żon alkoholików, ale niestety nie ma takowych dla uzależnionych od swych mężów. Niby stanowczo mówię "nie" na różne pomysły mego męża, rozwodowe i inne, ale kosztuje mnie to baaardzo dużo i widzę, że moje samopoczucie jest uzależnione od jego zachowania. Chcę to zmienić! Najlepszy Terapeuta, jak piszecie o Jezusie, działa narazie tak, że otwiera mi oczy na wiele spraw. Pragnę jednak zrobić coś by me uzdrowienie przyspieszyć... Mój mąż wyprowadził się 3 lata temu a ja wciąż nie potrafię do końca się uniezależnić. Z drugiej strony zawsze osoby ważne mają wpływ na nasze emocje, a mój mąż potrafi wiele zrobić by emocje poruszyć. Sama już nie wiem na ile normalnie reaguję. Może jednak dało by się coś zrobić by me nerwy były w nieco lepszym stanie.
Bardzo proszę, jeśli ktokolwiek zna chrześcijańskich terapeutów z Poznania bądź osoby doświadczone w pracy z takimi "przypadkami", niech da znać. Mam pewne inf. na ten temat, ale żadnych "z pierwszej ręki". A chciałabym pójść do kogoś sprawdzonego. Bardzo proszę, jeśli wiecie cokolwiek - napiszcie...Z Bogiem i dobranoc!
Czytając Twoja wypowiedz to jakbym czytała o sobie.Mimo,że mój mąż przebywa za granicą to to moje spętanie jest chyba jeszcze bardziej widoczne.Jeden jego telefon potrafi wszystko zmienic,brak telefonu czy zmieniony ton głosu uruchamia całą lawine emocji i myslenie tylko o jednym.
Ogladałam wczoraj program muzyczny w telewizji ,ktorego bohaterka była najbardziej skandalizująca piosenkarka w naszym kraju.Prowadzący program zadał jej pytanie -CO by było gdyby Pani mąż dostał kontrakt zagraniczny i wiązało by sie to z jego wyjazdem.A Ona odpowiedziała -Trudno,jakos musiałby sobie z tym poradzić,bo ja bym nie wyjechała.I mnie wmurowało,bo raczej oczekiwałam odpowiedzi -ja bym sobie musiała jakos poradzić.I wsztrząsneło mną jaka ja role mam w tym związku,bo to zawsze ja uzalezniam swoje sampoczucie od tego co robi mój mąż,i to jest zakorzenione gdzięś głęboko,przyjete jako schemat,zaprogramowane.Nawet teraz w ten weekend moje mysśli powinny byc bardziej skupione na moim zdrowiu,a ja ciągle przerabiam w myslach jeden temat.
dopisuje sie do tych "uzależnionych"od swoich mężów.Wszystko robiłam pod jego dyktando...i to nie dlatego ,ze on tego chciał...ale to było wpisane w mojej podświadomości...i czym głebiej w to wchodziłam ...on stawał sie bardziej egoistyczny...a ja brnęłam myśląc,że robię dobrze -jego natomiast nazwałam biorcą....tylko,ze to odniosło zupełnie inny skutek...on poczuł,że sie dusi...a ja zostałam sama,Nie potrafilam zyc swoim zycie...dlatego,ze małżenstwo wydawało mi się wspolnota...a on,moj mąz...cenil wolnosc,ale nie "tę" o ktorej nauczał OJCIEC SW.
Aga podaje nr. telfonu do Stowarzyszenia Psychologow Chrzesijanski w Poznaniu ul. Konarzewskiego obok ronda Srodka tel.877-42-11. Ja tam chodze narazie nic mi sie nie poukladalo ale.... licze na to ze sie pouklada. Oraz Poradnie Malzenska ul Fredry tel. 851-90-21 tam sie dopiero wybieram wiec nic nie moge powiedziec konkretnego. Z Bogiem bo tylko w Nim nadzieja.
do Agi!!!
Niestety ani u p. psycholog w Stowarzyszeniu ani w Poradni nie znalazlam nic. Poprostu kazdy mnie wysluchal i nakazal nie wypominac. Tyle to i ja wiem, ale narzedzia uniemozliwiajacego mi to nikt nie dal...Teraz ide do psychoterapeuty moze on mi cos pomoze. Licze na to ze pokarze mi jak mam odsuwac bodzce powodujace ciagle wracanie do przeszlosci. Z tym mam najwiekszy problem. Pozdrawiam
Studiowałem w Poznaniu...
Odpowiadając na to co piszesz, przypomnę takie motto filozofii Platona " Gnoti sauton ", czyli poznaj siebie samego. Ty wiesz, gdzie tkwi problem ( to już wielki krok do przodu ), poszukaj teraz siły w swoim sercu, żeby z tym walczyć...nawet najlepszy psycholog, czy psychoterapeuta nie zrobi tego dla Ciebie.
Witaj Paul,zgadzam się z Tobą,siła jest w nas,ja to wiem od niedawna,ale czasem nasze życie jest tak zdeterminowane przez wydarzenia z przeszłosci,najcześciej z dzieciństwa,że musimy odbyć dlugą wspomnieniową wędrówkę ,żeby poznąć motywy naszych zachowań,najczęściej gdzies głęboko zakorzenine.Psychoterapeuta jest więc niewątpliwie tą osobą,która nas pomoże przeprowadzić przez te bolesne wspomnienia i uświaidomić nam skąd biorą się nasze schematyczne zachowania.Jednak największą moc uzdrowieńczą ma Jezus Chrystus.Dostałam niedawno od Kogoś słowa modlitwy ,prośby o oczyszczenie.Jest przejście z Jezusem przez całe nasze życie od poczęcia.Przygotowuję się ,żeby "przerobić " moje zycie z pomocą tej modlitwy.Jezeli ktoś z Was chciałby to chętnie ją prześlę.
Witam,
U mnie jest takie przysłowie: Aby dobrze skakać, trzeba się cofać krok do tyłu. Musimy sięgać w przyszłość, jeśli chcemy zrozumieć teraźniejszość...tylko, pamiętajmy, żeby póżniej nie nękać się destrukcyjnymi myślami typu zemsty, arogancji itp. pamiętajmy o tym, że każdy z nas popełnia błędy ( i musi je popełniać, ważne, żeby z nich wyciągnąć mądre postanowienia ).
Wszystkim dziękuję za wszelką pomoc. Również polecam bardzo bardzo modlitwę o przebaczenie . Praktykowałam. Bardzo dużo daje. Jeszcze o tym napiszę, żeby ponamawiać do wybrania tej drogi uzdrawiania swego życia.
Paul, nie przeceniam psychologii, ale wiem jak nie raz i nie dwa pomogło mi spotkanie z kimś, kto ma doświadczenie w określonego typu sprawach i patrzy z innej perspektywy, choćby dlatego, ze nie jest osobiście zaangażowany w mą sprawę. Wychodzę z założenia, ze warto wysłuchać różnych rad i wybrać to, co do mnie przemawia, wydaje się dobre, słuszne. Stąd też ma obecność na tym forum.
Pozdrowienia!
Na wstępie przepraszam za ten " lapsus linguae " chciałem napisać ( musimy sięgać w przEszłość, żeby zrozumieć teraźniejszość )...Agato, zgadzam się z Tobą, musimy rozmawiać, wymieniać się doświadczeniami, sięgać po porady od osób, którzy się znają lub mieli do czynienia z takimi problemami, ukłony wszystkim specjalistom ( terapeutom ), tylko musimy pamiętać, że siłę do przetrwania lub wyjścia z tego doła znajdziemy w naszych sercach, nikt tego nie zrobi dla nas. Ja również jestem na tym forum, bo szukam wsparcia, wskazówki itd. [ przepraszam za błędy ortograficzne, jestem afrykańczykiem ]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Portal
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Rejestracja
Album
Download
Statystyki
