Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
6 lat temu przeszłam lecznie w w Osrodku Terapii Uzależnień a wielkim sukcesem. Cóz z tego kiedy nadal dla mojego męża jestem alkoholiczką, podkreśla to na każdym kroku mnie, rodzinie przyjaciołom. Gdy nie chcę podporządkować się jego woli, gdy przestawiam swoje argumenty w jakiejs sprawie, gdy zmusza mnie do zmiany mojej decyzji- wyzywa mnie \" jesteś alkoholiczką ,nie masz nic do gadania.Stosuje pod moim adresem grożby,które mogą dla mnie skutkować utraę pracy- mówiąc \"pójdę twojego dyrektora i powiem,że byłaś alkoholiczką ,pokaże mu zdjęcia ,ltóre ci robiłem gdy byłaś nietrzeżwa. Chcę dodać ,że w pracy zawsze uchodziłam za abstynentkę i wiem ,że taka wiadomość dla mojego kierownictwa na rękę ,by pozbyć się bezkosztowo,przy obecnej reorganizacji -nasępnego pracownika. Już nie mam siły, Jak długo jeszcze to piętno alkoholiczki będzie dla męża pożywką w celu poniżania mnie,gnębienia, szantażu-przemocy pszychicznej. Jak mam się bronić?Czyi taki stan rzeczy kiedykolwiek pozwoli mi zapomnieć o problemie z przeszłości.? Prawo otacza opieką rodziny alkoholików ..natomiast my jesteśmy nadal napiętnowani, wolno nas obrażać. Ilekroc wzywałam na interwencję policję ,na na wiadomość ,że miałam problem alkoholowy- nie ja ale to mąż był ofiarą przemocy domowej. Proszę o pomoc
Najwazniejsza pomoc jaka moze Ci byc zaoferowana tu na tym forum to modlitwa i umocnienie nadziei ze BOZA MOC zdolna jest pokonac wszystkie problemy. W Waszym przypadku ewidentnym wydaje sie byc ze to nie laicy ale profesjonalisci powinni Wam pomoc. Modlmy sie o to zebyscie oboje otwarli sie na opcje skorzystania z pomocy terapeutycznej. Nie dlatego ze jestes alkoholoczka! Problem macie jako para i Twoja choroba nie jest tego przyczyna najistotniejsza. Oczywiscie masz prawo do tego by nie czuc sie napietnowana! Bedziemy Was wspierac modlitwa i wiara w szczesliwe rozwiazanie. Tak naprawde to jako chlop dodam jeszcze ze zaden z nas mezczyzn nie bedzie szczesliwy ponizajac zone. Obojetnie czy sa powody czy nie! Dlatego rowniez w imie jego dobra szukajcie pomocy! Niech Bog Was wspiera!
Jurek
Tak sobie myślę, moze warto żebyś poszukała jakiegoś forum czy czatu dla niepijących alkoholików albo skorzystała z jakiejś innej formy pomocy ludzi znających temat. Jeśli ty jesteś alkoholiczką (niepijącą) to Twój mąż jest współuzależniony. To specyficzna sytuacja. Domyślam sie, ze on po pomoc się nie uda... Wszak dla współuzależnionych też są spotkania typu AA. Może rodzina mogłaby na niego wpłynąć, żebyście gdzieś poszli razem po pomoc. Może on ma jakiś autorytet w rodzinie, który mógłby Cię wspomóc w Twych wysiłkach? Podziwiam za trwanie w abstynencji i życzę byś dalej dzielnie dążyła do uzdrawiania swego życia.
Witaj.Jestem alkoholikiem,trzeżwym alkoholikiem.Aby nie pic chodzę na mityngi AA,tam dostaje wsparcie,tam moge powiedzieć o problemie który mnie męczy.To ze jesteś alkoholiczką nie dyskwalifikuje Cię-mamy dobre towarzystwo(hhhhhaaaaa)prezydent największego mocarstwa świata jest też "nasz",a i na ksiezycu noga alkoholika staneła.Program zdrowienia AA i praca nad własną duchowością,zawierzenie,poznawanie siebie daje znakomite efekty(tak jest u mnie)-zbliza do Boga,zbliza do ludzi.Pozwala odzyskac równowagę i uzyskac Pogodę Ducha-mimo otaczajacych nas problemów,mimo że nie zawsze świeci słońce.Mądrzy ludzie mówią:nie zmieniaj świata,zmieniaj siebie a świat zmieni sie pod wpływem Twojej zmany.Życże Ci Pogody Ducha.
Na imie mam Zdzisiek i jestem alkoholikiem. Nie pije.........nascie lat, z jedna wpadka po drodze. Też jak i Ty przeszedłem profesjonalną terapie leczenia uzależnień, tyle że stalo sie to nie na początku mojej drogi a a po latach jalowej abstynencji. Skoro jesteś po OLU, to doskonale powinnas sobie zdawać sprawę z istnienia i funkcjonowania ( niestety ) zjawiska współuzależnienia ( koalkoholizmu. Sytuacja, którą opisujesz, dla Ciebie tragiczna, jest dość typowa w związkach uzaleznieniowych, z podobnymi doswiadczeniami innych ludzispotykalem sie wielokrotnie, czy to na mityngach AA, czy tez osób wspóluzależnionych - AL-ANON, a chadzam na te mityngi 20 lat.jezeli masz ochotę glębiej drązyć temat - napisz maila - odpowiem napewno Pogody ducha:-)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum