Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
To jeszcze do przemyślenia, Mirelo. Nie wszystko naraz.
lena [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-05, 22:07
Wanbomo Kochana..... gratuluje.... znalazłaś klucz, więc teraz kolej na znalezienie i otwarcie odpowiednich drzwi.
Może jeszcze nie wiesz jakich, wazne ze masz klucz .
Jak sie okazuje, nie siedziałaś z założonymi rękami....szukałaś...... nie odrzucając przy tym Boga,a że trwało to tak długo... no czasem tak bywa.
Teraz to juz tylko z górki.
Nie ustawaj w poszukiwaniu drzwi i oby jak najprędzej udało Ci sie je odnaleźć.
Powodzeniaaaaaaaaaaaaaa!
Ps. Ja tez znalazłam swój klucz, ale znalazłam też drzwi. Chodze na terapie .....nie małżeńską jak obiecałam, ale indywidualną......najpierw muszę wyleczyć rany z dzieciństwa, potem te zadane przez męża,a potem............
Jesteśmy razem, coraz lepiej się dogadujemy, jest "ok" ,nie popadam jednak w euforie bo juz mi sie zdarzyło i skutki były opłakane.
Zmienia się mąż, zmieniam się ja..... ale jestem też stanowcza,bardziej wymagająca(egoistka ) coraz bardziej pewna siebie i swojej drogi.... bo efekty są zadowalające dla obojga.Trochę się zbuntowałam, trochę uparłam i widac tak musiało być(w moim przypadku).Jestem coraz bliżej.... czego i Tobie życze.
lena
nałóg [Usunięty]
Wysłany: 2007-11-06, 18:19
Wanbomo.......gratulacje.Naprawdę cieszę się........
Od odkrycia problemu do jego oswojenia droga długa i pracowita.Ale mam nadzieję że może Ci byc pomocna-jako nauczycielce- książka "Jak mówić aby dzieci się uczyły i słuchały".Co prawda dotyczy -jak mówi tytuł -dzieci,ale jak wiele może wziąć dorosły człowiek aby zobaczyć w sobie dziecko. To dziecko które -jak Ty piszesz- doznało przemocy psychicznej,czy jak nazwałaś molestowania psychicznego.Polecam.
A diagnoza jest chyba najważniejsza.Leczenie lekarz zaczyna od stwiania diagnozy....diagnozę można zawsze korygować,ale leczenie to wytrwałość,optymizm,wiara w uleczenie,nadzieja i najważniejsze........powierzenie efektów pracy i leczenia Bogu.
Pozdrawiam ,trzymam kciuki i Pogody Ducha.......nawet wtedy gdy będzie trudno.Bo że będzie trudno to pewne......dotykanie dzieciństwa, szczególnie dysfunkcyjnego dzieciństwa najczęściej mocno boli.......do tego potrzebny jest madry przewodnik duchowy(nie koniecznie ksiądz).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum