Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: administrator
2007-04-13, 09:17
Zostałam zdradzona wiele razy - jak z tym żyć ?
Autor Wiadomość
marie
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-24, 15:04   Zostałam zdradzona wiele razy - jak z tym żyć ?

Jestem żoną od 20 lat a od 8 lat jestem zdradzana z różnymi kobietami.Mąż tego nie ukrywa i nic z tego sobie nie robi.Z jedną ma nawet dziecko.nadal mieszkamy razem bo nie mam się gdzie wyprowadzić a i sytuacja finansowa mi na to nie pozwala.dom w którym mieszkamy wybudowaliśmy wspólnie.
Mamy troje dzieci.Mąż dwa razy wracał do mnie po takim romansie trwającym ok.2 lat oczywiście ze łzami ale na krótko bo ok.3 m-cy i znów się zaczynało a mnie nawet nienawidził tak to czułam.Ostatni powrót do mnie miał miejsce w 2004 r i znów dałam mu szanse no bo bardzo kochałam i jego skrucha mnie złamała.było pięknie ale tylko pare m-cy.Czułam się kochana jak nigdy wcześniej.bardzo chciał dziecka no i tak sie stało zaszłam w ciąże.bardzo się ucieszyłam bo to po 16 latach od ostatnich urodzin córki.niestety mąż już się nie cieszył odwrócił się ode mnie i byłam samotna.okazało się ze jego kochanka urodziła dziecko i on poczuwa się do ojcostwa.z tego co wiem nie był tylko z nią bo była jeszcze inna kobieta w jego życiu bo sama do mnie zadzwoniła i nawet przepraszała.
I tak całą ciąże mąż sie mną nie interesował ani dzieckiem no bo jak mi oświadczył -on już ma dziecko i ma dla kogo żyć.mieszkamy razem, dzidziuś jest kochany i mam dla kogo żyć
ale czasem jest mi bardzo ciężko nie mogę pogodzić się z tym wszystkim.dokucza mi samotność.mąz nawet nie próbuje ze mną rozmawiać.Ttwierdzi, że bardzo kocha dzieci ( zajmuje sie czsami maluszkiem) przytula go,całuje.ale jak się ma to do tego że wieczorem wychodzi do swojej kochanej a my zostajemy w domu.
Dochodzą do tego czasami kłopoty finanowe bo ja muszę go prosić o pieniądze na życie.
I tak zyjemy obok siebie już 8 lat z malutkimi przerwami i nie wiem jak długo to wytrzymam.A gdyby znów kiedyś zechciał wrócić do mnie to co ja mam wtedy zrobić???
ja mu już nie zaufam! a jeszcze jest dziecko z inną kobietą.co robić?????
 
     
gunia
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-27, 22:23   

Witaj!
Bardzo mi przykro, że tyle przykrości Cię spotkało i nadal spotyka. Nie wiem, co mogłabym Ci doradzić, nie wiem, co zrobiłabym na Twoim miejscu. Na pewno obiecuję modlitwę w Twojej intencji i wsparcie, chociaż telepatyczne... Pamiętaj, nie jesteś sama!
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10