Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wczoraj usłyszałam piękną historię...
Pewien ojciec miał kłopoty wychowawcze z dorastającym synem. Wiecie: bluza z kapturem, spodnie z "krokiem" w kolanach, słownictwo, wagary, problemy w szkole, totalny bunt...
Trafili obydwaj do specjalisty. Pedagog, psycholog...mało istotne.
"Z czym pan przyszedł?"- spytał specjalista.
'Niech pan spojrzy na niego, nie chce sie uczyć" opowiada ojciec
"Dlaczego panu na tym tak zależy? ciągnie specjalista..."No jak to, on musi się uczyć"
"Dlaczego?' pyta specjalista..."No, przecież musi skończyć szkołę"...
"Dlaczego?" drąży specjalista. Chłopiec jest zainteresowany rozmową. W jego oczach pojawiają się wesołe błyski rozbawienia. "No, by mógł potem znaleźć pracę"
"Dlaczego?" kolejne pytanie. Młodzian parska śmiechem. Ojciec robi coraz szersze "oczy".
"Dlaczego?"... "By miał środki do życia i by mu było lżej niż mnie" wyjaśnia zdziwiony ojciec.
"Dlaczego?"................................"Bo go kocham i martwię się o niego. To chyba oczywiste?"........Chłopiec nagle zaczyna płakać. Z niedowierzaniem spogląda na ojca. Pierwszy raz w życiu słyszy takie wyznanie. On dotychczas myślał, że ojciec zawziął się na niego. Przytula się do swego "starego". Pierwszy raz w życiu.
rot [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-12, 12:50
Szkoda, że to tylko... piękna historia.
ANBA [Usunięty]
Wysłany: 2007-01-12, 16:02
Warta zastanowienia. To prawdziwa historia. Całkiem świeża...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum