Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: administrator
2007-04-13, 09:19
Ona za dużo zarabia!!!??
Autor Wiadomość
macwit24
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-07, 22:05   Ona za dużo zarabia!!!??

Witam, potrzebuję pomocy. Ostatnio byłem w związku z kobietą. Podobała mi się, coraz bardziej się angażowaliśmy ale okazało się, że mamy diametralnie inne podejście do pieniędzy. Ja pracuję w budżetówce, więc nie zarabiam dużo, a ona miała własną firmę, zarabiała 10-15 razy więcej niż ja. Mam możliwość pracy na zachodzie w swoim drugim zawodzie, zarabiać bardzo duże pieniądze, ale nie dla mnie to najważniejsze, wolę skromniej ale u siebie. Jednak ona chciała coraz więcej, zarabiała 10 razy więcej i mówiła, że nie zarabia dużo. Dwa inne światy? Za tym gonieniem za pieniądzem wiązało się to, że ona nie umiała ułożyć sobie życia prywatnego, trafiała na złych partnerów. Ze mną zaczynała się otwierać, rozmawiać, jednak ja się czułem źle. Mogę być z kobietą, która zarabia więcej niż ja, ale chciałbym chociaż móc się dokładać do wspólnego budżetu. Jak ktoś tak dużo zarabia to ma swoje plany. Np. kupno domu. Czy ja mam prawo wtedy powiedzieć, że wolałbym mieszkać w dużym mieszkaniu? Czy mam prawo jej mówić, żeby zwolniła, nie rozwijała tak firmy, bo chcę mieć ją więcej dla siebie? Czy tylko przedsiębiorca umie zrozumieć przedsiębiorcę? Czy jakbym zarabiał dobrze w kraju i byłbym usatysfakcjonowany swoimi zarobkami to też bym inaczej na to patrzył? W końcu doszedłem do wniosku, że jakbym ją naprawdę kochał, to by mi jej nachalne dążenie do większych pieniędzy nie przeszkadzało.....ale czy na pewno? Czy może nie mogłem się zakochać, tak naprawdę, bo to właśnie stało na przeszkodzie...bynajmniej odszedłem z tego związku...nie wiem czy dobrze, tęsknie za nią, ale z drugiej strony czuję ulgę. Ponieważ przy niej czułem niedowartościowanie, próbowałem na siłę szukać większych zarobków, myślałem o otworzeniu firmy...Czy któś też miał taki problem? Proszę powiedzcie co myślicie, czy dobrze zrobiłem? Czy może z biegiem czasu byśmy mogli być razem szczęśliwi?
 
     
ANBA
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-07, 22:57   

Tematyka, którą poruszasz w swoim poście, chociaż dotyczy Twojej przyszłości, to oparta jest, moim zdaniem, na finansach. I finansów głównie dotyczy.
Dzisiaj, na mszy, usłyszałam piękną definicję SZCZĘŚCIA; "SZCZĘŚCIE to wybór własnej drogi" Dla jednej osoby szczęściem będzie Miłość (kocham i jestem kochany), dla innej stanowisko i pozycja, dla kogoś innego majątek. Sam musisz sobie odpowiedzieć, czym dla Ciebie jest szczęście. Czy zrobiłeś dobrze - odpowie Ci czas, nie my. To wie tylko Bóg.
 
     
amelka00
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-08, 09:40   

Pieniądze są ważne , ale nie najważniejsze. Pomagają przetrwac , ale nie kochać.
I to chyba tyle z mojej strony . ............. :-(
 
     
rot
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-08, 13:25   

To zależy od człowieka, ale musisz się chyba liczyć z możliwością "wypominania" kto tu utrzymuje dom i rodzinę w przypadku kryzysu... Ty wiesz jaką Ona jest kobietą i Ty decydujesz... kryzysu jednak Wam nie życzę ;-) , tylko szczęścia :mrgreen:
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 10