Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Nie wytrzymałam
Autor Wiadomość
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-08, 08:44   

Anulu, Siostro Ma W Nieszczęściu, ;-)
Ja ewidentnie proponuję tylko jednodniowy urlop. Mielić i maglować można potem znowu. Ale choć spóbuj jeden dzień nie myśleć o tym problemie. JEDEN- od 8 do 20 .
Tak dla odmiany Anula. Jestem przekonana że:
dobrze to zrobi na twoją psychikę
może cię naładować energią do dalszej działalności i życia.
jeden dzień zwłoki w porządkowaniu związku który się sypie nie zaszkodzi.
jeden dzień zwłoki w ogarnianiu samego siebie tez nie zmieni rezultatu końcowego
MOŻE TROCHĘ ODETCHNIESZ ! JEST TAKA SZANSA! A to akurat pomaga i sama wiesz że mam rację.

TYLKO JEDEN DZIEŃ

No Anula- to nie musi być dzisiaj- może być środa- bo wiem z doświadczenia że czasami w pracy łatwiej. :lol:
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-08, 08:58   

Zuza, ale ja na razie jestem ok . Czuję się dobrze . Myśli o moim klonie oswoiłam na tyle , że prowadzę z nim dialog telepatyczny i to mi nie ciąży . Dzisiaj . Jestem w humorze i pozytywnie nastawiona . Chciałam jednak zwrócić uwage na to ,że taki jednodniowy urlop to strasznie ciężka praca w kryzysie . I nie każdy to potrafi . Ja jak juz pisałam nie potrafiłam bo ciagle coś się w głowie miksowało . Aż ustąpiłam - pozwoliłam na to miksowanie i poukładanie szufladek w mojej mózgownicy . Teraz jest ok i taki urlop jednodniowy to już nie jest problem .
 
     
Anula
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-08, 09:04   

Zuza, ale ja na razie jestem ok . Czuję się dobrze . Myśli o moim klonie oswoiłam na tyle , że prowadzę z nim dialog telepatyczny i to mi nie ciąży . Dzisiaj . Jestem w humorze i pozytywnie nastawiona . Chciałam jednak zwrócić uwage na to ,że taki jednodniowy urlop to strasznie ciężka praca w kryzysie . I nie każdy to potrafi . Ja jak juz pisałam nie potrafiłam bo ciagle coś się w głowie miksowało . Aż ustąpiłam - pozwoliłam na to miksowanie i poukładanie szufladek w mojej mózgownicy . Teraz jest ok i taki urlop jednodniowy to już nie jest problem .
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-10, 08:51   

Dla mnie też urlop nawet dwu dniowy to już nie problem,fakt,że spędzam go u rodziców na działce,ale spędzam go z moją i męża rodziną i to mnie właśnie podtrzymuje na duchu.Nie mogę doczekać się soboty,bo znów zabieram teściowę i na działkę.Mój ojciec kupił tam 7 małych króliczków i syn też ma co robić,bo cały dzień się z nimi bawi,mimo,że ma 12 lat,ale ma bardzo wielki i dobre serce do zwierząt(a jeszcze oprócz tego bierzymy świńkę ze sobą) ;-)
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-10, 08:55   

O kurcze,najpierw nie idzie wysłać,a potem wysyła to trzy razy,ha,ha
 
     
Madzia3007
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-21, 19:32   

Ja wiem że może za bardzo analizuje wypowiedzi mojego męza ale mam dzisiaj doła. Mąz przyprowadzil malego ze spaceru i zaczol mówić że za półroku będzie brać tez mniejszego na co ja odpowiedziałam że mam nadzieje że nie będzie musiał uslyszalam słowa że kiedy ja odpuszcze i że on mnie nie rozumie wtedy ja mu powiedzialam że jaj jego nie rozumie że bylismy malżeństwem szczęsliwym mamy dwójke dzieci na co uslyszałam żę on mnie nie kocha i nie ma czasu zemną teraz o tym rozmawiać i poszedł. Czuje się strasznie w ulamku sekundy można stracić calą wiare w odbudowanie domu. Dlaczego to jest takie trudne. Dlaczego w jeden dzień dzwoni i mówi że mu źle a potem tak jakbysię tego wypierał. Nie umiem byc w stosunku do niego stanowcza. Ale w calym tym dialogu nie padla prośba o porót. Dzięki że moge się wyżalić. Bylam dzisiaj w kościółku i wyszłam z tamtąd pełna optymizmu a teraz on gdzieś zwial.
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-21, 19:35   

Madzia,
A co miałaś na myśli mówiąc mu że nie będzie musiał?
 
     
Madzia3007
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-21, 20:12   

Mialam na mysli że nie bedzie musial zabierać synków gdzies do innego domu tylko wróci, ze będzie z nami nie wiem czy wroci do tej rozmowy, tak jak powiedzial.
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-21, 20:18   

No to chyba zrozumiał że wywierasz presję. Teraz, jak zdecydowana jesteś okazywac że chcesz i kochasz nadal, to musisz jak po kruchym lodzie. Nie cisnij. Bo efekty właśnie widziałaś. Opłaci sie choc trudno- sama widzisz jak się zdenerwowałaś. Teraz to więcej cierpliwości. Niestety- to tobie zależy w sposób zdecydowany- a on?????? Nazwijmy że zastanawia się . To przykre i uwłaczające- ale tak jest.
To postaraj się być bardziej cierpliwa i powściągliwa. Chyba warto zaczekać jeśli nadal ci zależy?
 
     
Madzia3007
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-21, 20:33   

Masz napewno racje tylko dlaczego to takie trudne że nie można komuś mowić co się czuje bo on to odbiera inaczej. Staram się jak moge. Postaram się nie wracać z nim do tego tematu ale jak on zacznie ta jak mam sie zachować? Wiem że on się chce od niej wyprowadzić bo czeka bardzo na te mieszkanie w krakowie ale to wszystko się wydłuża.
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-21, 20:48   

W zasadzie sama udzieliłaś odpowiedzi.
Madzia,
nie wracaj do tego tematy Ty, tylko właśnie poczekaj jak sam zacznie- ewidentnie sam i ewidentnie zacznie. Bez cienia wątpliwości.
A że trudno- wiem bo inaczej nie pojawiałabym się na tym forum.
A dlatego trudno bo kochasz i serce ci sie rwie.
No to znowu jesteś do przodu- bo Ty wiesz.
 
     
Madzia3007
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-21, 20:55   

Dzięki zuza dobrze że są tacy ludzie na świecie z ktorymi jest łatwiej i którzy cię rozumieją i nie każą ci odrazu wszystkiego rzucać tylko pokażą ci światelko w tunelu. Musze być silna chyba zaczne robić sobie sesje przed lustrem i będe to powtażać przez godzine przed jego przyjściem.
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-21, 21:03   

Etam, jak go zobaczysz to znowu się pogubisz. To juz lepiej rób to przed zdjęciem imć męża. (żart).
Ale odpoczynek by sie przydał. Wyłącz kawałek pamięci dotyczący męża i oczekiwania. Choć na kilka godzin. Pwiedzmy- 7. Albo wyobraż sobie że jest w Puszczy Kampinowskiej , w delegacji, bez prądu i komórki. Wokoło same żubry ( w trawie puszczy). Zero kontaktu przez kilka dni. Wcina jagody i korzonki.
A ty właśnie masz urlop - mniej sprzątasz i gotujesz tez mniej. I spotykasz się z koleżankami. Bo masz więcej czasu.
 
     
Madzia3007
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-21, 21:23   

wiesz mi że chciala bym żeby rzeczywiście mi al możliwość pobycia sam ze swoimi myślami przynajmniej przez 2 tygodnie bez nikogo. To jest dobra terapia dla klonów wysyłanie ich na bezludną wyspe tylko z naszymi zdjęciami ale by mieli wczasy.
 
     
Madzia3007
[Usunięty]

Wysłany: 2006-05-21, 21:26   

A co do delegacji to wlaśnie się tak czuje jak by na niej był i dlatego jak przychodzi to go traktuje jak męza. Zreszta niedawno wrócil w listopadzie do domu nie było go rok przyjeżdżał tylko na weekendy albo my jechaliśmy do niego na tydzień ale to bardzo rzadko.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9