Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Anulu, Siostro Ma W Nieszczęściu,
Ja ewidentnie proponuję tylko jednodniowy urlop. Mielić i maglować można potem znowu. Ale choć spóbuj jeden dzień nie myśleć o tym problemie. JEDEN- od 8 do 20 .
Tak dla odmiany Anula. Jestem przekonana że:
dobrze to zrobi na twoją psychikę
może cię naładować energią do dalszej działalności i życia.
jeden dzień zwłoki w porządkowaniu związku który się sypie nie zaszkodzi.
jeden dzień zwłoki w ogarnianiu samego siebie tez nie zmieni rezultatu końcowego
MOŻE TROCHĘ ODETCHNIESZ ! JEST TAKA SZANSA! A to akurat pomaga i sama wiesz że mam rację.
TYLKO JEDEN DZIEŃ
No Anula- to nie musi być dzisiaj- może być środa- bo wiem z doświadczenia że czasami w pracy łatwiej.
Anula [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 08:58
Zuza, ale ja na razie jestem ok . Czuję się dobrze . Myśli o moim klonie oswoiłam na tyle , że prowadzę z nim dialog telepatyczny i to mi nie ciąży . Dzisiaj . Jestem w humorze i pozytywnie nastawiona . Chciałam jednak zwrócić uwage na to ,że taki jednodniowy urlop to strasznie ciężka praca w kryzysie . I nie każdy to potrafi . Ja jak juz pisałam nie potrafiłam bo ciagle coś się w głowie miksowało . Aż ustąpiłam - pozwoliłam na to miksowanie i poukładanie szufladek w mojej mózgownicy . Teraz jest ok i taki urlop jednodniowy to już nie jest problem .
Anula [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-08, 09:04
Zuza, ale ja na razie jestem ok . Czuję się dobrze . Myśli o moim klonie oswoiłam na tyle , że prowadzę z nim dialog telepatyczny i to mi nie ciąży . Dzisiaj . Jestem w humorze i pozytywnie nastawiona . Chciałam jednak zwrócić uwage na to ,że taki jednodniowy urlop to strasznie ciężka praca w kryzysie . I nie każdy to potrafi . Ja jak juz pisałam nie potrafiłam bo ciagle coś się w głowie miksowało . Aż ustąpiłam - pozwoliłam na to miksowanie i poukładanie szufladek w mojej mózgownicy . Teraz jest ok i taki urlop jednodniowy to już nie jest problem .
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-10, 08:51
Dla mnie też urlop nawet dwu dniowy to już nie problem,fakt,że spędzam go u rodziców na działce,ale spędzam go z moją i męża rodziną i to mnie właśnie podtrzymuje na duchu.Nie mogę doczekać się soboty,bo znów zabieram teściowę i na działkę.Mój ojciec kupił tam 7 małych króliczków i syn też ma co robić,bo cały dzień się z nimi bawi,mimo,że ma 12 lat,ale ma bardzo wielki i dobre serce do zwierząt(a jeszcze oprócz tego bierzymy świńkę ze sobą)
weronika [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-10, 08:55
O kurcze,najpierw nie idzie wysłać,a potem wysyła to trzy razy,ha,ha
Madzia3007 [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-21, 19:32
Ja wiem że może za bardzo analizuje wypowiedzi mojego męza ale mam dzisiaj doła. Mąz przyprowadzil malego ze spaceru i zaczol mówić że za półroku będzie brać tez mniejszego na co ja odpowiedziałam że mam nadzieje że nie będzie musiał uslyszalam słowa że kiedy ja odpuszcze i że on mnie nie rozumie wtedy ja mu powiedzialam że jaj jego nie rozumie że bylismy malżeństwem szczęsliwym mamy dwójke dzieci na co uslyszałam żę on mnie nie kocha i nie ma czasu zemną teraz o tym rozmawiać i poszedł. Czuje się strasznie w ulamku sekundy można stracić calą wiare w odbudowanie domu. Dlaczego to jest takie trudne. Dlaczego w jeden dzień dzwoni i mówi że mu źle a potem tak jakbysię tego wypierał. Nie umiem byc w stosunku do niego stanowcza. Ale w calym tym dialogu nie padla prośba o porót. Dzięki że moge się wyżalić. Bylam dzisiaj w kościółku i wyszłam z tamtąd pełna optymizmu a teraz on gdzieś zwial.
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-21, 19:35
Madzia,
A co miałaś na myśli mówiąc mu że nie będzie musiał?
Madzia3007 [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-21, 20:12
Mialam na mysli że nie bedzie musial zabierać synków gdzies do innego domu tylko wróci, ze będzie z nami nie wiem czy wroci do tej rozmowy, tak jak powiedzial.
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-21, 20:18
No to chyba zrozumiał że wywierasz presję. Teraz, jak zdecydowana jesteś okazywac że chcesz i kochasz nadal, to musisz jak po kruchym lodzie. Nie cisnij. Bo efekty właśnie widziałaś. Opłaci sie choc trudno- sama widzisz jak się zdenerwowałaś. Teraz to więcej cierpliwości. Niestety- to tobie zależy w sposób zdecydowany- a on?????? Nazwijmy że zastanawia się . To przykre i uwłaczające- ale tak jest.
To postaraj się być bardziej cierpliwa i powściągliwa. Chyba warto zaczekać jeśli nadal ci zależy?
Madzia3007 [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-21, 20:33
Masz napewno racje tylko dlaczego to takie trudne że nie można komuś mowić co się czuje bo on to odbiera inaczej. Staram się jak moge. Postaram się nie wracać z nim do tego tematu ale jak on zacznie ta jak mam sie zachować? Wiem że on się chce od niej wyprowadzić bo czeka bardzo na te mieszkanie w krakowie ale to wszystko się wydłuża.
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-21, 20:48
W zasadzie sama udzieliłaś odpowiedzi.
Madzia,
nie wracaj do tego tematy Ty, tylko właśnie poczekaj jak sam zacznie- ewidentnie sam i ewidentnie zacznie. Bez cienia wątpliwości.
A że trudno- wiem bo inaczej nie pojawiałabym się na tym forum.
A dlatego trudno bo kochasz i serce ci sie rwie.
No to znowu jesteś do przodu- bo Ty wiesz.
Madzia3007 [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-21, 20:55
Dzięki zuza dobrze że są tacy ludzie na świecie z ktorymi jest łatwiej i którzy cię rozumieją i nie każą ci odrazu wszystkiego rzucać tylko pokażą ci światelko w tunelu. Musze być silna chyba zaczne robić sobie sesje przed lustrem i będe to powtażać przez godzine przed jego przyjściem.
zuza [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-21, 21:03
Etam, jak go zobaczysz to znowu się pogubisz. To juz lepiej rób to przed zdjęciem imć męża. (żart).
Ale odpoczynek by sie przydał. Wyłącz kawałek pamięci dotyczący męża i oczekiwania. Choć na kilka godzin. Pwiedzmy- 7. Albo wyobraż sobie że jest w Puszczy Kampinowskiej , w delegacji, bez prądu i komórki. Wokoło same żubry ( w trawie puszczy). Zero kontaktu przez kilka dni. Wcina jagody i korzonki.
A ty właśnie masz urlop - mniej sprzątasz i gotujesz tez mniej. I spotykasz się z koleżankami. Bo masz więcej czasu.
Madzia3007 [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-21, 21:23
wiesz mi że chciala bym żeby rzeczywiście mi al możliwość pobycia sam ze swoimi myślami przynajmniej przez 2 tygodnie bez nikogo. To jest dobra terapia dla klonów wysyłanie ich na bezludną wyspe tylko z naszymi zdjęciami ale by mieli wczasy.
Madzia3007 [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-21, 21:26
A co do delegacji to wlaśnie się tak czuje jak by na niej był i dlatego jak przychodzi to go traktuje jak męza. Zreszta niedawno wrócil w listopadzie do domu nie było go rok przyjeżdżał tylko na weekendy albo my jechaliśmy do niego na tydzień ale to bardzo rzadko.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum