Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
„Największy skarb czyli codzienna Ofiara Mszy Świętej” ksiądz Ludwik Chiavarino - znalazłam autora tej książeczki w internecie, ja czytałam fragmenty gdzieś indziej, ale nie pamiętam gdzie. Przy okazji przejrzę całą.
Zastanawiałam się, jak ja przeżywam uczestnictwo we Mszy Świętej i myślę że w dużej mierze to zależy od mojej dyspozycji psychicznej, jak jestem w "dołku" trudniej mi się skupić, zbyt myślę o swoich problemach, ale może tak ma być? Kiedy nie mogę w pełni uczestniczyć we Mszy Św., przyjąć Komunii Św. brakuje mi czegoś. A jeszcze tak niedawno, było mi wszystko jedno, czy jestem na Mszy Św., czy też nie, nawet jeśli to była niedziela.
Lubię być na mszy w swoim kościele parafialnym, odprawianej przez naszego księdza proboszcza. Odprawia bez pośpiechu, przynajmniej ja tego nie dostrzegam, są również chwile ciszy, a poza tym często z homilii mogę coś wynieść dla siebie.
Wanboma Twój nik jest w porządku, już się przyzwyczaiłam do jego brzmienia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum