Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
przemoc psychiczna
Autor Wiadomość
administrator 
Administrator

Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 520
Wysłany: 2006-07-12, 20:10   przemoc psychiczna

Wyslane przez: małgorzata
Email:

Mój mąż znęca się nade mną psychicznie. Nigdy mnie nie uderzył, ale to co mówi i jak mnie traktuje bywa czasami gorsze od razów. Jesteśmy osiem lat po ślubie. Oboje mamy wyższe wykształcenie, ale to on zarabia więcej, to on jedynie jest wartościowym człowiekiem. Jemu mam zawdzięczać dom, który zbudował mój tato, on utrzymuje nas, nie dając mi ani złotówki na "życie". Oskarża mnie o spiskowanie przeciw niemu, obraża moich rodziców. Jest sprytny i prawie nigdy nie robi tego publicznie. Jest powszechnie lubianym, wesołym facetem, chodzącym często z kolegami na piwo. Bawi się z dziećmi, które go lubią, choć mało widują. Nie wiem, jak sobie radzić, tym bardziej, że nie czuję się winna. Kiedyś taki nie był, choć zawsze był porywczy. Nie miał więzi uczuciowej z własnym ojcem, a matkę traktował jak służącą. Ale ona- chorobliwie od niego zależna- uważała, że wszystko jest w porządku. Ale przy mnie zachowywał się poprawnie. Raz, dwa razy w roku zdarzały mu się takie ataki złości w stosunku do mnie. Od momentu przeprowadzenia się do nowego domu i przepisania go na wspólną własność (z mojej), zachowuje się tak stale. Mam wrażenie, jakby pogrążał się w jakiejś psychicznej chorobie, która go oddala ode mnie. Podejrzewam również, że mnie zdradza, ale nigdy nie rozmawiałam z nim o tym, nie robię zcen zazdrości. Przy tym wszystkim zmusza mnie do współżycia, twierdząc, że wszystko jest w porządku.
Może ktoś ma podobną sytuację w domu i zna sposób na uratowanie rodziny? Nie wchodzi w grę rozwód, bo powiedział, że wygoni mnie "gołą na ulicę..." Nie chcę być ofiarą przemocy! chcę być szczęśliwa!

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Błękitna

Przemoc psychiczna jest tak samo destrukcyjna jak przemoc fizyczna i nie ma na nią zgody, ani ze strony państwa, ani Kościoła. Przemoc niezatamowana rozlewa się i dlatego najważniejsze to położyć jej kres. Czy zaczęłaś już mówić o tym swoim przyjaciołom( jeśli mąż jeszcze Cię od nich nie odsunął) i rodzinie?
Sprawcami przemocy są najczęściej ludzie słabi psychicznie, którzy w ten sposób radzą sobie z własnymi lękami i niskim poczuciem wartości. Opis Twojego męża jest po prostu modelowy.

Istnieje specjalny OGLNOPOLSKI program dla ofiar przemocy domowej NIEBIESKA LINIA. Zadzwoń do nich a dowiesz się jakie kroki powinnaś podjąć i do kogo się udać. Jest to program Instytutu zdrowia i trzeźwości przy Polskim Tow. Psychologicznym. Ich adres www.ipz.edu.pl (kliknij okienko niebieska linia).

Pozdrawiam i jeśli będziesz potrzebować wyjaśnień psychologa to mój gg5411755

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Tomasz

nikt nie ma prawa Cie wygonic na gola ulice
Twojemu mezowi przydalby sie kubel zimnej wody na glowe, powiedz mu stanowczo ze nie zyczysz sobie takiego traktowania, jak nie pomoze to zabierz dzieci i sie wyprowadz, on musi odczuc co traci, jestescie na poczatku kryzysu nawet wiec na tym etapie to sie da naprawic na 100% tylko trzeba byc stanowczym i konsekwentnym
musisz sie po prostu postawic
Tomasz

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: małgorzata
Email:

Bardzo dziękuję za wsparcie. Chyba głównie tego było mi potrzeba, zwłaszcza po kolejnej kłótni. Obawiam się jednak, że wyprowadzenie się z domu nie pomoże. Destrukcyjne zachowania męża nasiliły się właśnie po 2 miesięcznej rozłące. Z powodów związanych z przeprowadzką musiłą mieszkać u swojej mamy, a ja z dziećmi u moich rodziców. Mam wrażenie, że polubił ten stan niezależności. Teraz zachowuje się jak w hotelu: wychodzi kiedy chce bez słowa, wraca w nocy, w niedzielę jedzie sobie na obiad do mamy. Jeśli opuszczę mój ukochany dom, to chyba go jeszcze bardziej uszczęśliwię. Przepraszam was za ten ton, ale moje uczucia są teraz bliższe nienawiści niż miłości.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Zorro

Małgorzato. Jeżeli wyprowadzisz się teraz, to jemu dasz satysfakcję. Pójdź do poradni małżeńskiej. Przedstaw swój problem psychologowi, a nawet psychiatrze. Spróbuj potem nakłonić swojego męża do wspólnych wizyt w poradni. Może zamiast mówić, napisz do niego list. Napisz, że go kochasz i pragniesz utrzymać z nim związek, ale ze względu na jego zachowanie jest to bardzo trudne. Napisz, że jeżeli razem z Tobą nie popracuje nad ratowaniem waszego związku, to sprawa skończy się w sądzie (pozew o separację - ostateczność). Napisz, że obawiasz się jego gwałtownych reakcji i że jeżeli w jakiś sposób będzie próbował znęcać się nad Tobą, to masz prawo powiadomić o tym policję (chociaż nie chcesz, żeby do tego doszło). Spróbuj porozmawiać z jego rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi. Może wpłyną na niego. I zachowaj spokój, chociaż to bardzo trudne. Nie wdawaj się w dyskusje nie na temat. Mów spokojnie. Mów, że zależy ci na szanującej się rodzinie, którą tworzysz Ty, on i wasze potomstwo. Tyle mogę na razie podpowiedzieć... Powodzenia.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Julia

Nie wyprowadzaj się z własnego domu!!! Poszukaj pomocy psychologa, poradni. Znajomi, rodzina powinni dowiedzieć sie o tym, jak jesteś traktowana, nie ukrywaj przemocy.
Z nim porozmawiaj konkretnie. Jesli będziesz sobie pozwalać na deptanie sie (a tak będzie robił, skoro tak postępował z matką) wbije Cię w grunt. Coś o tym wiem. Musisz byc stanowcza i nie pozwalać na przekraczanie granicy Twojej godności. Może on powinien zacząć terapię.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Anka1

W odpowiedzi na : Re: przemoc psychiczna wyslane przez małgorzata dnia 2006-03-14 12:06:19:

: . Obawiam się jednak, że wyprowadzenie się z domu nie pomoże. Jeśli opuszczę mój ukochany dom, to chyba go jeszcze bardziej uszczęśliwię.

>>A z jakiej racji to Ty miałabyś opuszczać dom, a nie przestępca?! Znęcanie się psychiczne wyczerpuje znamiona art.207 kk i jest ścigane z urzędu. Idź na policję, zgłoś to i żądaj ukarania sprawcy. Kup magnetofon i nagrywaj, postaw świadków przemocy. To Ty musisz mu udowodnić winę. Przestępstwo z art. 207 kończy się eksmisją sprawcy.
A1

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Błękitna

Małgosiu, wsparcie to jedno, a teraz czas na Twój ruch. Masz przede wszystkim DOWIEDZIEĆ SIĘ jaknajwięcej na temat zależności sprawca przemocy - ofiara ( bo niestety jest taka zależność i to TY musisz ją przerwać - nie chodzi mi o ucieczkę z domu).

Przemoc psychiczna jeśli się postawisz bez przekonania, może nabrać cech przemocy fizycznej. Dlatego trzeba postawić się "z głową" i najpierw przygotować sobie zapleczę (w postaci sąsiadó, rodziny, przyjaciół).
Zbierać dowody, bo tylko tak jesteś w stanie uwiarygodnić sytuację wobec policji (choćby go właśnie nagrać i oddać kasetę komuś na przechowanie). A wszystko po to,żeby zmusić męża do leczenia się, a leczenie jest mu niezbędne.

Zachęcam cIę do odwiedzenia strony niebieskiej linii zanim zaczniesz cokolwiek.

Acha i jeszcze jedno. Pamiętaj,że na sprawcę przemocy niezrealizowana groźba działa jak płachta na byka. Staje się on jeszcze bardziej bezkarny. Tak więc, zanim zaczniesz czymkolwiek grozić, zastanów się czy jesteś w stanie to spełnić.Jeśli grozisz policją, to ta policja musi się w Twoim domu pojawić.

Namawiaj go z całych sił na współną wizytę u specjalisty.

Niech Bóg Ci pomaga,Małgosiu.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Anka1

W odpowiedzi na : Re: przemoc psychiczna wyslane przez Błękitna dnia 2006-03-15 07:00:28:
: :
: A wszystko po to,żeby zmusić męża do leczenia się, a leczenie jest mu niezbędne.

Leczenie sadystycznego przestępcy, psychopaty zapewne? No Błękitna - zaczynaj go leczyć! W przypadku sukcesu doktorat masz w kieszeni :))).
A1
:
--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Nika

Jak ja to dobrze rozumiem.
U mnie trwa to już długo i niestety od przemocy psychicznej coraz częściej dochodzi do przemocy fizycznej. Też nie wiem co robić, bo mieszkanie jest kupione z pieniędzy od mojej rodziny, a mężulek nie chce się wynieść i śmieje mi się w twarz.
Przecież nie wyniosę się do mamy, żeby mąż się spokojnie panoszył po mieszkaniu, a dodatkowo całkowicie je zadłużył.
Teraz właśnie przeżywam znowu kryzys. Sytuacja wydaje mi się beznadziejna. Wiem, że wyjście jest zawsze, ale do niektórych "wyjść" trzeba mieć odwagę i przebojowość, której niestety mi brak.
Nie miej mi tego za złe, ale trochę podtrzymuje mnie na duchu, że z takimi problemami nie jestem jedyna na świecie. Wokół mnie widzę tylko szczęsliwe małżeństwa i takie traktowanie żony przez męża nie ma żadnej racji bytu. Czuję się jak zupełna wariatka, że na to pozwalam, a jednocześnie brak mi siły na diametralne cięcie.
Co do policji to nie przeceniałabym ich możliwości, ja kiedyś wezwałam - przyszli, pouczyli mnie i męża, że tak nie można, że trzeba się szanować, że mamy piękne dziecko, więc dlaczego... Ale powiedzieli też, że oni mogą interweniować jak jest awantura, niebezpieczeństwo, zagrożenie życia, a w takiej sytuacji (mąż podczas tej policyjnej wizyty oczywiście zachowywał się poprawnie) nic więcej nie mogą zrobić. Na niebieską linię też kilka razy dzwoniłam, wypłakałam się, wygadałam i tyle. Kroki mogę podjąć wyłącznie sama, a na to nie mam odwagi.
Modlę się właśnie o tą odwagę i o to, bym podjęła mądrą decyzję.
Będę pamiętała w modlitwie o Tobie.
Trzymajmy się mimo wszystko.
Nika

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: desperatka
Email:

Malgosiu ja mam taki sam problem.Ja nie pracuje ale studiuje i siedze w domu z 15 miesiecznym dzieckiem.Maz wyczyscil konto do zera, kontroluje moje wydatki,zabral mi komorke i zablokowal tel. stacjonarny.Wyzywa mnie od psychicznie chorych i kaze leczyc u psychiatry. Ja mam depresje sezonowa a on twierdzi ze jestem chora.Straszy ze zamknie w wariatkowie i zabierze dziecko.Jego ojciec rowniez mnie wyzywa.Bylam w prokuraturze i zlozylam doniesienie.Maz twierdzi ze to ja jestem wszystkiemu winna a on nie.Uderzyl mnie 3 razy.Ja krzycze i wyzywam w obronie bo inaczej nie wiem jak sie bronic.Oskarza mnie o rozwalenie malzenstwa, twierdzi ze nikt nigdy ze mna nie wytrzyma bo nie jestem warta zadnych uczuc.Jestem smieciem i tyle.Ty 8 lat jestes po slubie a ja dopiero 2,5.We wszystko wtraca sie tesciowa.Dziewczyno ja wyje po nocach, nie spie a on daje czadu.Mimo wszystko staram sie to jakos uratowac dla dziecka.Nie sadze zeby psycholog mu cokolwiek wytlumaczyl.Jest zbyt uparty.Ja nie mam ani pracy ani domu bo twierdzi ze wszystko jest jego.Ja mam 23 lata a on 31.nie chce wogole ze mna rozmawiac.Nie wiem co robic!!!!!

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Grażynka

Hej
POSŁUCHAJ BŁEKITNEJ!!!
Mój związek też nie jest zbyt ciekawy, przemoc psychiczna to był chleb powszedni. Nawet nie wiem kiedy dałam się w to wciągnąć. Ale jedno wiem, z tego można wyjść, uwolnić się. Widze to niemal każdego dnia. I jeżeli nie uda się naprawić takiego związku to można się od niego uwolnić, nie uciec ale uwolnić. Po pierwsze nie pomożecie sobie same, trzeba poprosić o pomoc, najlepiej psychologa. DO DZIEŁA!!!! Zacznij myśleć o sobie...

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: bibi

moja rada napisz do Błękitnej lub Anki1 to mądre babki.To może być twój duży krok do przodu ,moim skromnym zdaniem wiedzą jak fachowo ci pomuc.Odwagi
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9