Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Żona mnie opuściła
Autor Wiadomość
administrator 
Administrator

Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 520
Wysłany: 2006-07-11, 20:40   Żona mnie opuściła

Wyslane przez: bartek
Email:

Kryzys rozpoczął się parę lat temu ja zaślepiony zauważyłem to zbyt późno .
Żona zaczęła wychodzić ze swoimi koleżankami na tak zwane piwo następnie były dyskoteki.
Nie zdradziła mnie do tej pory , zacząłem odnosić jednak wrażenie że namiętnie tego szuka. Przeczytałem sms do niej, w którym jakiś facet przeprasza za to że ją ostatnio zawiódł ale teraz jej to wynagrodzi następnie spotkała się z nim wróciła do domu o 23
Gdy ostatnio zacząłem się buntować co do tych wypadów , powiedziała ze musi poszukać kogoś
kogo ona pokocha. Ze mną nie czuje już chemii . Ja bardzo kocham ją ,nie potrawie bez niej żyć.
Mamy dwunastoletniego syna ,zależy mi byśmy zostali razem oddał bym wszystko by by to odwrócić. Niestety ona nie chce na ten temat już rozmawiać . Chce rozwodu ,ja nie potrawie tego
zrobić .Mam niestety znajomego prawnika który poradził mi zastosować terapie szokową.
(zabrać jej wszystko nawet syna a on mi w tym pomoże), to był błąd zadziałało jak dolanie oliwy do ognia.Teraz jestem załamany i nie potrawie sobie z życiem poradzić.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: pingwin63

ona wyjechała ,zostawiła mnie z dziećmi .nie pękaj.kochać ją możesz ,ale kwity na wszelki wypadek zbieraj.bo w końcowym efekcie zostanie tobie walka tylko o syna .myślę że twoja żona jest w tym burzliwym przedziale wiekowym 35-38. ty musisz się wzmocnić.na początku mojej historii byłem załamany ,teraz jest lepiej .dasz sobioe radę.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: pingwin63

piszę ;musisz się wzmocnić ,ale pomyśl tak ;nie ja pierwszy nie ostatni.kochaj to co się może zdarzyć dobrego w twoim życiu. jak masz jakieś pytania konkretne to pytaj .tu wszyscy raczej chcą pomóc.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: bartek
Email:

Byłem teraz u niej jest w domu u swojego brata .Przeżywam to znowu ,ona się cieszy że uwolniła
się w końcu ,zadowolona jest że podjęła w końcu tą decyzje. Rozmawia ze mną normalnie ale jak z obcym człowiekiem. Chce rozwodu ,nie mamy o czym rozmawiać, najczęściej padające słowa.
Nie wiem czy ma sens się jeszcze upokarzać . Nie wiem co mam robić nie mogę sobie dać rady z myślą że mój syn będzie się budził a mnie tam nie będzie. Czemu kobiety są takie ,jeżeli miałem
jakieś wady do nie zaakceptowania czemu mi tego ostro nie powiedziała ? Mogę wyprowadzić do mieszkania mojej mamy ,ale za długo tam już nie mieszkałem (nienawidzę tego mieszkania).To życie z moją rodziną było dla mnie wszystkim, łapią mnie doły, nie mam komu się wyżalić. Dla niej zerwałem większość kontaktów z moimi kolegami. Odpowiadało mi to bo ją bardzo kocham .Czuję
że nie da się tego odwrócić.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: alkoholik

Bartek.....nie łam się.Dzis jest Ci żle,dołujesz się.Poczekaj,zastosuj twarda miłośc.Nie proś,ale bądż konsekwentny.Jak ja kochasz to jej to powiedz,albo napisz....oczywiście z kopia i wyślij za potwierdzeniem odbioru.Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.Odbiło,zaszumiało kobiecie.Powiedz jej jasno i wyraznie czego chcesz,czego nie akceptujesz,co czujesz i na co liczysz.I pozostaje Ci czekac.Badz cierpliwy.Pogody Ducha.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Tadeusz
Email:

Pingwinie masz jakieś materiały o tym co piszesz „burzliwym przedziale wiekowym 35-38” bo moja żonka najchętniej by mnie zmieniła na lepszy model. Przez ostatni rok wpadła w towarzystwo koleżanek ( rozwódki, i osoby żyjące na kocią łapę ), do tego dochodzi internet – randki, i w ten sposób zaczynają się problemy.
Pozdrawiam

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: bartek
Email:

Wiek tu chyba niema większego znaczenia moja żona kończy w tym roku 30 lat

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Tomasz

Bartku,
mam identyczna sytuacje, zona znika na cale noce, pozew rozwodowy zlozony, nie ma na razie mowy o pojednaniu, dwojka dzieci. Po pierwsze nie powinenes robic nic ze swoja zona, nie pytac jej gdzie wychodzi ani co robi, udawaj obojetnosc ale interesuj sie sprawami ktore was obu dotycza. Wiem ze to cholernie trudne, wiem ze nie mozesz spac w nocy i myslisz co robi zona. Daj jej ta wolnosc niech sie nia zachlysnie i udlawi. Ona musi sie sama przekonac ze bladzi. Zajmij sie soba i dzieckiem. Teraz z zona nie mozesz zrobic nic ! Ona uwaza ze jest atrakcyjna bo kolo niej kreci sie stado wyposzczonych facetow, ale ona sama musi to odkryc w co sie pakuje i co traci. Zostaw to wszystko i zajmij sie soba i dzieckiem. Nawet jak wam sie nie uda to Ty bedziesz mogl pozniej zyc w zgodzie sam ze soba.
Odwagi i duzo duzo sil i cierpliwosci.
Tomasz

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: zuza


Bartku,
Może postaraj się jej pokazać że jesteś ponad tym co ona wyrabia.Zyj.
Mojej koleżance tez odbiło i zostawiła męża- mniej więcej w tym samym wieku co twoja żona.
Niestety zabrało jej to 3 lata żeby pojąć jaką głupotę i krzywdę zrobiła mężowi.
Starała się to naprawić.
Ale jak opowiadała - on był juz " w innej bajce". I teraz jest sama 40 letnia.
To jest przykre ale siłą i okazując rozpacz chyba masz małe szanse na odzyskanie żony a raczej jej uczuć.
mówiąc grubiańsko- sprawdż, lub choć postaraj się zagrać jej na nosie i pokazać że potrafisz sam.
A te kwity ( niestety dobra rada) zbieraj.
Wiadomo jakie mamy sądy w kraju i jakie prawa dla ojca.
Ja walczę o powrót męża. A rywalką jest wolność i niezalezność.
A wolnośc to przecież stan umysłu a nie nowy adres.
Trzymaj się,
Pozdrawiam

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: bartek
Email:

Po jakieś z kolei namowie żona wróciła do domu, ale nie wiem czy mam się z tego cieszyć czy płakać. Robiło się całkiem dobrze zaczęła ze mną rozmawiać lecz skomplikowało się właśnie w tym dniu. Napisała do mnie sms że wraca do domu a nie do mnie,zabolało ale przetrwałem.
Niestety minęło parę dni i chłodem znów wieje, utrzymuje dalej postanowienie rozwodu.
Nie mogę z nią rozmawiać o nas, ma tylko jedną odpowiedź że podjęła już decyzje.
Jestem taki rozstrojony że nie mogę zapanować nad swoimi myślami ,w pracy nie mogę myśleć ,
a moja praca właśnie na tym polega.. Postanowiłem się zmienić i dać jej jeszcze więcej ciepła, ale ją to tylko irytuje. Zaczynam wątpić w samego siebie czy to przetrwam.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: zuza


Bartku,
Przestań rozmawiać o was, choć przez kilka dni.
Zdaję sobie sprawę że będą to baaaardzo długie dla ciebie dni.
Zmusić nie można.
Postaraj się więc poczekać trochę z rozpoczęciem takiego typu rozmowy.
Może twoje emocje choć trochę opadną.
Pomyśl tak czysto " teoretycznie" jak ty byś się czuł na miejscu żony- a nie jest to próba wytłumaczenia jej.
Bądź cierpliwy i poczekaj na jej kolejny ruch.
Pozdrawiam

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: bartek
Email:

Proszę poradźcie mi co mam zrobić
Odkryłem właśnie że przyczyną jest jednak facet ona się w nim zakochała ,on na szczęście jest obojętny . Nie wiem jak długo ta sytuacja pozostanie w tym stanie , boje się nawet o tym myśleć.
Rozmawiała ze swoją przyjaciółką że musi się rozwieść bo przecież z mężatką się nikt nie zwiąże.
Mieszkamy razem , ale niestety stajemy się coraz bardziej obcy znowu umawia się w sobotę na imprezę . Nie wiem czy tak dalej da się żyć . Ja oddał bym wszystko by znowu być razem a ona się dobrze bawi.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: zuza


Bartku,
Może to zła rada ale zaciśnij zęby i powiedz żonie że może lepiej jak się wyprowadzi, że nie będziesz jej zmuszał do niczego- tak wybrała więc chyba zdaje sobie sprawę że musi ponieść jakieś konsekwencje.
Może to spowoduje że choć trochę się zastanowi co robi.
Jeżeli jest zdeterminowana to żadne twoje okazywanie miłości chyba nic tu nie pomoże, a wręcz przeciwnie- zona poczuje że się na niej uwiesiłeś.
Oczywiście nie ma żadnej gwarancji że taka decyzja podziała jak zimny prysznic.
Moja przyjaciółka stwierdziła że źle zrobiła dopiero po 3 latach.
Ale z pewnością musisz okazać że masz swoje konkretne zdanie.
Wiem sama że jest to bardzo trudne. Doszłam do tego po dłuższym czasie.
Wiem natomiast jedo - nie zmusimy nikogo do miłości siłą. To przykre ale jak czytam wypowiedzi na tym forum to niestety to się potwierdza.
Trzymaj się i postaraj uspokoić. Wtedy będziesz mógł przeanalizować to co się dzieje i przeanalizować to co czytasz na tym formum.
Pozdrawiam.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: bartek
Email:

Zuza, nie wiem, może właśnie tak zrobię ale jest jeszcze mój syn .Druga sprawa to jest taka że po takich słowach to będzie odpowiedź, że to ja się mam wyprowadzić. Ostatnio nawet mi powiedziała
jak się nie wyprowadzę to ona gdy mnie zdradzi to opowie mi to w najdrobniejszych szczegółach.
Dojdzie do tego że będzie wojna, a ja się będę czuć jeszcze bardziej upokorzony. Żona nie za bardzo ma się dokąd wyprowadzić ,dla tego na to nie pójdzie .To jest tylko moje zdanie i nie wiem czy dobre, to jest chyba beznadzieja.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: zuza


Ja mam dwoje dzieci 8 latka i 12 latkę,
faktem jest że musisz to przemyśleć- ale uniezależnienie emocjonalne jest wskazane.
A czy ty masz się dokąd wyprowadzić.
To może zostaw te wyprowadzki ale postaraj się sam wzmocnić-niech widzi że przestajesz błagać tylko zaczynasz odczuwać swoje poczucie wartości. Mnie zajęło to prawie dwa miesiące.
Odsunęłam się i nadal staram się to robić.
A teraz mąż dzwoni.
Postaraj się sam wzmocnić.
Zrób to dla syna. Niech dziecko wie że je kochasz i ty i żona.
Uśmiechaj się do niego i trzymaj kontakt bliższy niż kiedyś. Dzieci w takiej sytuacji bardzo tego potrzebują.
A na rewelacjie żony nie reaguj.
Niech sobie pogada.
To była groźba i próba zastraszenia.
Nie daj się. Nie pozwól żeby wyprowadziła cię z równowagi bo być może będzie chciała robić tak dalej.
Pomyśl o tym.
Pozdrawiam
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 8