Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Zuza,Ty zawsze masz rację,bardzo mnie podbudowywują Twoje posty,dobrze,że jesteś z nami.
wiki0701 [Usunięty]
Wysłany: 2006-06-29, 18:49
dziwne: mąż dzwoni do mnie kilka razy dziennie, piszemy maile, rozmawia nam sie miło, co prawda w mailach z jego stronach wyłazi cały ból, słowa, że buduje zycie na nowo, żebym o nim zapomniała ale ja się zastanawiam czemu to ma słuzyc.
Teraz dzwonił, żeby mnie przeprosić- za to że mnie zostawił, że sam zrobił kilka błędów, że spaprał mi życie. Odruchowo mówie, że nie ma za co mnie przepraszać, bo co by dało gdybym zaczęła potakiwać... Rozmowy trwają godzinę, wynika z nich to, że powinnam życ pełnią życia, być szczęsliwa, a on sie miota, nie może dac sobie rady w pracy, myśli, popada w zmienne nastroje, najchętniej by gdzieś wyjechał...ale jest uparty i trzyma sie swojej decyzji, choc mówi, ze na tym sie pewnie przejedzie..
Wyraźnie sie rozkleił w tej rozmowie, nawet ja sie zniecierpliwiłam, bo ile ja go mam podtrzymywac na duchu w takiej sytuacji.
mam wrażenie, że chce zagłuszyc wyrzuty sumienia i chce bym była zadowolona aby on czuł pewnośc swojej decyzji...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum