Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Szansa na uzdrowienie.
Autor Wiadomość
Dawid
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-10, 20:57   Szansa na uzdrowienie.

Dawno nie pisałem o swojej sytuacji, bo też nic się nie zmieniało. Właściwie teraz też nie ma jakiejś wilekiej zmiany, ale...
Wrócilismy z żoną ze spotkań małżeńskich z Bąblina. Bardzo głębokie przeżycia stamtąd przywiozłem. Po raz pierwszy od kilku miesięcy rozmawialiśmy z żoną o Nas i uczuciach bez kłótni ze spokojem. Mimo, iż niejednokrotnie bolały jej wyznania, jak chociażby to, że kocha innego, to wiem że te spotkania mogą wiele zmienić. Najważniejsze dla mnie było to, że po raz pierwszy od lipca, od początku Naszego kryzysu spędzilismy współnie weekend i że było miło i ciepło.
Przede wszystkim samo to, że zgodziła się pojechać. Nawet mimo tego iż dzień przed wyjazdem miała gorączkę, silny katar i była na antybiotykach, zrozumiałbym gdyby odmówiła z powodów zdrowotnych.
Po drugie mimo swojego buntu, uczestniczyła ze mną we Mszach Świętych. Nawet zgodziła się na rozmowę z Księdzem, który po dość długiej rozmowie w cztery oczy powiedział mi, że to co łączy ja z tamtym to nie jest miłość. A by ona to zrozumiała potrzebny jest w jej sercu Bóg i o to sie teraz cały czas modlę.
Po trzecie częste łzy płynące po jej twarzy, w sytacjach gdy sumienie dawało jej znac o sobie. To były szczere łzy, które pojawiały sie nie tylko podczas rozmów ze mną, ale także w czasie spotkań ze wszystkimi.
Nauczyliśmy się ze soba rozmawiać, nawet obiecaliśmy sobie, że co tydzień, w niedziele jak dzieci będą od jednego z Nas jechały do drugiego, bedziemy sobie przekazywać listy. Jak na to co było przed wyjazdem, to wiele. Ja osobiście bałem sie tego wyjazdu, ale wróciłem wzmocniony. Poznałem głębie mojego uczucia do żony, a także bardzo zblizyłem się do Boga.
Teraz pozostaje mi czekać w modlitwie na przemianę mojej żony. Takie spotkania napewno jakieś emocje i uczucia musiały w niej wywołać. Szczerze i głęboko wierzę, że niedługo będziemy w stanie sobie sporo rzeczy ułożyć na nowo.
 
     
nałóg
[Usunięty]

Wysłany: 2007-12-11, 08:38   

Dawid............nadzieja umiera ostatnia.Pogody Ducha
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 8