Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Co robić?
Autor Wiadomość
administrator 
Administrator

Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 520
Wysłany: 2006-06-11, 22:44   Co robić?

Wyslane przez: agata

Znacie moją sytuację z wcześniejszych moich wypowiedzi,radziłyście mi żebym była stanowcza,żebym powiedziała mężowi,że chcę żeby się wyprowadził,żeby nie okłamywał dzieci,bo mają już po kilkanaście lat i wiedzą,że tata kłamie,rozmawiałam z Nim dzisiaj,znowu usłyszałam,że wyprowadzi się tylko wtedy jak ja wystąpię o rozwód,na który On się oczywiście zgodzi. Chce mnie obarczyć tą decyzją i odpowiedzialnością za nia .Ja nie chcę rozwodu,ale nie mogę też akceptować takiego traktowania mnie i dzieci.Wczoraj miał być dzień poświęcony
dzieciom,mąż stwierdził jednak,że psychicznie czuje się nie najlepiej i jedzie do ''niej'' tak powiedział dziecku.Mnie natomiast, że przecież nic mu nie zrobię bo z domu go nie wyrzucę,bo dzieci zobaczą ,ze to moja wina.Jak się od tego uwolnić?Modlitwa pomaga na krótko,potem znowu wracają czarne myśli,mąż śmieje się z tego,że ja się modlę,że chodzę do kościoła,on chodził ze mną przed ślubem,po ślubie już nie.......

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: kasia

Otocz opieką dzieci. Nie wdawaj się w dyskusje z nim, nic już na ten temat nie mów. Nie możesz męża wyrzucać na siłę, ale po nadaniu mu komunikatu, żeby wybrał pokaż mu, że jesteś silna z Bożą pomocą możesz wszystko, musisz się od niego uwolnić... Rób swoje, organizuj sobie i dzieciom czas. Dla niego jest wygodnie widzieć, że ciebie to męczy, sam się nie może zdecydować, więc chce, żeby inicjatywa wyszła z Twojej strony. Ale nie! Nie poddawaj się. Masz siłę, Bóg daje łaskę na "zadania specjalne". Musisz zachowywać się tak jakby on był... powietrzem. Sytuacja jest taka, że on jest daleko emocjonalnie. Traktuj go też tak, jakby był też daleko fizycznie. Nie jest sobą, wyjechał ale wróci, tylko Ty nie wiesz kiedy. I w tym czasie musisz dbać o sprawy dnia dzisiejszego. Trudne to jest ale teraz - Jezus nr 1. Pamiętaj też, że do mężczyzn słowa nie trafiają, trafia brak kontaktu, czyny. Wierz w to, że Chrystus uzdrawia, tylko daj mu się tym zająć.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Edyta

Co robić, to ja wiem, tylko jak to zrobić? Z tym jest problem.

Postaraj się skupić na sobie i dzieciach, nie na nim.

Nie wyrzucaj go jednak, bo bĘdziesz miała do siebie pretensje, że nie uratowałaŚ, lecz zepsułaś. Póki mieszka z Tobą, jest szansa ,że od tamtej się wyzwoli. Śmieje się i jest okrutny, bo nie ma innego wyjścia. Przecież gdyby przyznaŁ Ci rację, musiałby przestać grzeszyć, a jeszcze nie jest gotowy.

Zdaje się, że on jednak nie chce odejść. Może uda się to przeczekać. Nie nadskakuj mu, nie buntuj dzieci, normalnie prowadź dom. Ja wiem, że to bardzo trudne, ale próbuj. Co go ciągnie do tamtej prócz seksu? Właśnie to, że tam znikają problemy, że ma spokój, że ona niczego od niego nie chce. Postaraj się w ogóle z nim o tej sprawie nie rozmawiać. Za to rozmawiaj spokojnie o dzieciach, o polityce, o filmach. Dbaj o siebie. Bądż ładna. Nie chciej danego dnia rozwiązać tego problemu. Daj czas czasowi.

Jeszcze raz piszę, że wiem, jakie to trudne, ale chyba tylko tędy droga. W spokoju, życiu dniem dzisiejszym.

Ich denerwują nasze łzy, pytania, skargi i informowanie o sprawie dzieci. Wtedy staja sie okrutni, bo bezsilni.

Ale ty walcz ze swoja słabością.

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: jeszcze_zona


Agato, Twój mąż, jak tu napisano wcześniej - nie jest do końca przekonany o słuszności swojej decyzji. Oczekuje od Ciebie, że Ty podejmiesz radykalne kroki, od zaś chce mieć "czyste" sumienie. Jest z tych, którzy chcą zjeść ciastko i mieć ciastko.
Nie daj się wciągnąć w dyskusje, zajmij się dzićmi, domem, sobą, bądź miła ale stanowcza w codziennych kontaktach.
Oczywiscie, nie podejmuj żadnych kroków, by uciąć to wszystko, on na to czeka, bo chce zrzucić winę na Ciebie. Śmieje się, że chodzisz do kościoła? On jest słaby i śmiechem stara się dokuczyć Ci, w ten sposób on się czuje pozornie lepiej. Ludzie, którzy są silni nie robią tego, bo są pewni swoich przekonań, on nie jest, śmiech to forma obromy przezd własnym sumieniem, ale jest to broń skierowana przede wszystkim przeciwko niemu samemu. Trzymaj się dziewzcyno.
pozdrawiam wszystkich

--------------------------------------------------------------------------------

Wyslane przez: Majka


Edyto i jeszcze_żono, postępuję tak jak radzicie ze swoim mężem już ponad 10 lat. Mimo jego wielokrotnych zdrad nie awanturuję się, nie wyrzucam go z domu, jestem zadbana, miła i częściej w dobrym humorze niż w złym. Dbam o dzieci, nie mówię źle o ich ojcu, staram się żyć własnym życiem.Jak trudna jest wierność małżonkowi niewiernemu wie tylko ten, kto przez to przeszedł..Ja już nie kocham, ale mam świadomość, że jestem i będę żoną tego człowieka do końca życia.Nie walczę już o swoje małżeństwo, chcę tylko, by dzieci nie straciły poczucia bezpieczeństwa, by miały namiastkę domu, bo to, że mąż mnie nie kocha nie znaczy, że nie kocha ich. Przez te wszystkie lata byłam wierna.Bóg pomaga mi przetrwać kolejne dni, ale samotność w takim związku jest nie do wytrzymania. Żadne wyjście nie jest idealne, zawsze ktoś będzie cierpiał..Zastanawiam się, czy mam prawo przestać być sama? Jak długo można czekać? Gdzie jest granica ludzkiej wytrzymałości? Niedobrze człowiekowi być samemu...
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Nie możesz ściągać załączników na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 4