Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Wysłany: 2006-05-30, 12:20 JESTEM W CIĄŻY I W KRYZYSIE
Ja nie jestem w ciąży, ale czytam różne wypowiedzi i chciałbym zwrócić bardziej uwagę na dziewczyny, które są w stanie błogosławionym. Potrzebują one nieraz naszej szczególnej opieki. Wielu z nas ma już duże doświadczenia w różnych kryzysach. I proponuję utworzyć na głównej stronie właśnie temat pod tytułem „Jestem w ciąży”. Będzie łatwiej dotrzeć wszystkim a szczególnie dziewczyną samotnym, które nie mogą korzystać z internetu lub robią to ukradkiem (mąż nie pozwala). Trudnych sytuacji jest wiele. Inny pomysł mi przychodzi do głowy z SMS aby jakoś podtrzymywać takie osoby przez krótkie smsy wspierające, wysyłane od nas, które pozwolą zmienić ponure ( wlać trochę radości ) myśli załamanych dziewczyn a może też chłopaków którzy pragną dziecka a dziewczyna nie. Wiadomo modlitwa, ale to już jest. Jak macie jakieś jeszcze pomysły to napiszcie może coś dobrego stworzymy.
Pozdrawiam szczególnie Alibea i wszystkich.
alibea [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-30, 18:59
dziekuje za pozdrowienia....ja mam caly zcas nadzieje ,z e maz zakocha sie w dzieciatku ktore przyjdzie na swiat na gwiazdke, ..moze pozniej pozaluje tego ze namawial mnie na aborcje....ale ja mu tego nie bede wypomoinac, bo nie ma sensu...chce zapomniec o tym chorym pomysle.....ale narazie jest mi ciezko..bardzo..czuje sie odrzucona ..jestem odrzucona p[zrez meza a nosze pod sercem takze jego dzieciatko....
Zbyszek,Hiszp. [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-31, 06:45
Dobry pomysl z tym tematem.
Mam takie ogolne przemyslenie,dziewczyny.Gdy oni odchodza , odwolujecie sie glownie
o dobro dziecka.OK.Jego dobro jest najwazniejsze.Czyli apelujecie o ODPOWIEDZIALNOSC swojego partnera , a jak to nie skutkuje to o LITOSC.Mam racje ?
A dlaczego kobieta i mezczyzna zaczynaja sie ze soba spotykac,byc ze soba,zenia sie ze soba ? Z litosci ? Z odpowiedzialnosci ? A moze z milosci ?
Powtarzam,dobro dziecka jest najwazniejsze,ale to NIE MOZE BYC JEDYNY i GLOWNY ARGUMENT aby go zatrzymac,albo zeby wrocil.
BLEKITNA , GDZIE JESTES ?
KTO Z WAS JEST JESZCZE PSYCHOLOGIEM ?
Pozdrawim
Zbyszek
Xev [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-31, 07:05
LITOSC?
Calkowicie sie z tym nie zgadzam. W zyciu bym nie chciala zeby ktos byl ze mna z litosci. To nie jest dobre dla osoby doroslej a juz tym bardziej dla dziecka. Dziecko winno czuc sie kochane a nie ze sie nim opiekuje z litosci. No az sie zagotowalam. Dziecko wymaga ogromnych ppkladow cierpliwosci, czasu, milosci, stanowczosci itd. Ale na bank nie wymaga litosci. Litosc powoduje, ze druga osoba, ktorej ja sie okazuje zaczyna lub moze zaczac odczuwac poczucie nizszosci.
A ludzie, ktorzy zyja z poczuciem nizszosci maja duze problemy w zwiazkach miedzyludzkich.
Wiec ja mowie LITOSCI stanowcze NIE!!!
Poza tym, facet, ktory namawial na abrocje i uciekl od ciezarnej zony juz pokazal, ze jest niedojrzalym psychicznie osobnikiem. On wlasnie robi wszystko aby uciec od odpowiedzialnosci. Aby wykpic sie z tego. Nie chcialabym miec takiego osobnika za ojca lub meza.
Zmuszanie takiego osobnika do zmiany zachowania spowoduje tylko jego wieksza agresje, niechec a co za tym idzie wiecej przykrych, konfliktowych sytuacji.
Ja bym skreslila tego osobnika. Niech spada.
Zbyszek,Hiszp. [Usunięty]
Wysłany: 2006-05-31, 07:15
Nie chodzilo mi o litosc do dziecka ,ale o to ze litosc nie moze byc argumentem za zatrzymaniem czy za powrotem partnera
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum