Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
tuż przed???
Autor Wiadomość
jozef
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 12:07   tuż przed???

Witam Wszystkich Serdecznie,
Pierwszy raz na waszym forum... wybaczcie jeśli nie trafiłem do odpowiedniej kategori - szukałem też podobnych tematów, nie znalazłem więc:
Większość postów mniej lub bardziej dotyczy małżeństw z problemami rozwodów, zdrad... Zgodnie z zasadą że lepiej zapobiegać niż leczyć mam pewne wątpliwości.

Jestem żonaty od kilku lat, kocham swoją żone, dziecko, jesteśmy ludźmi wierzącymi i jak to ostatnio mówią "praktykującymi"....
Jako mężczyzna mam problem. Ogólnie chodzi mi o popęd sexualny do innych kobiet. Brzmi to infantylnie, ale zaczynam wiedzieć w tym problem. Coraz mniej pociąga mnie moja żona, a coraz bardziej inne kobiety. Przy czym muszę podkreślić ze kocham żonę, uwielbiam spędzać znią czas, przytulać, ale jeśli chodzi o sex to jest dokładnie odwrotnie.
Widok obcej kobiety jest... sami wiecie, nowość, fascynacja itd.
Moi koledzy mówią beztrosko: to normalne, to zdrowe
Artykuły "medyczno-psychologiczne" mówią jednoznacznie że tak facet jest skonstruowany, lubi to co nowe, inne, a w dodatku twierdzą że żeby gatunek przetrwał trzeba przekazywać swój kod genetyczny jak największej ilości potomstwu (mieszanie sie genów jest wskazane...)
ogólnie mówi sie, że każdy facet musi "popatrzec" na inne babki (w supermarkecie) ale na patrzeniu musi sie konczyc, nic wiecej nie jest "zdrowe"

żyje już kilka lat i widzę ze ten problem raczej narasta niż sie zmniejsza. czy ktospotrafi mi powiedziedziec dlaczego i jak sobie z tym poradzic??
Szczeże to bym z chęcią zrezygnował z tego "popędu" ale jak??
Pozatym najbardziej obawiam się przyszłości, narazie sobie radzę, ale przyjdzie chwila prawdy- delegacja, zmeczony zestresowany czlowiek pozna panne przy hotelowym barze, lub pod nieobecność żony wyjdzie pożyczyć szklanke cukru do sąsiadki która własnie wyszła z wanny...

Problem mój (pewnie nie tylko mój) należy rozpatrywać pod względem wiary w Boga. Niestety mój znajomy ksiądz nie nadaje sie do takich dyskusji, na każdą wątpliwość mówi: nie możesz..., musisz..., co ty gadasz.... a mi pozostają problemy w pracy, w zyciu, w domu, sprzatanie, zakupy, opieka nad dzieckiem i reszta trudnego, szarego zycia oraz
"sekretarka w mini, bez stanika...."

Może troche prowokacyjnie, ale jak ktoś ma ochotę to zapraszam do dyskusji, może uda sie coś wymyslec...
 
     
Ann3
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 12:59   

Witam. jeśli jesteś wierzący to przeczytaj słowa Ewangelii Mateusza 5-27. " Słyszeliście, ze powiedziano nie cudzołóż. A ja wam powiadam :każdy kto pożądliwie PATRZY na kobietę już się w swoim sercu dopuścił dopuścił z nią z cudzołóstwa" Więc receptą jest nie patrzeć! Pewien człowiek powiedział, że pierwsze spojrzenie na kobietę nie jest grzechem. Grzechem jest drugie spojrzenie, bo to rodzi już myśli, fantazje. A przeczytaj Pieśń nad Pieśniami. Pan Bóg całe piękne bogactwo namiętnego seksu przeznaczył dla małżonków. I to do późnej starosci. Więc nie ulegaj szatańskim myślom, że dobry seks zdarza się tylko z inną kobietą a nie z żoną. Bądź blisko Boga. TYlko PAN Bóg daje siłę aby zwalczyć pokusy. I zacznij praktykować z żoną miłość. Może po prostu nie znasz tego bogactwa , którego możesz zaznać z żoną w seksie ? I nie ulegaj światowej modzie posiadania wielu różnych partnerek, 'zaliczania" itp. Dla Boga nie liczy się ilość ale jakość i wierność .
W dalszych słowach ewangelii jest napisane" Jeśli więc prawe oko jest ci powodem do grzechu wyłup je i odrzuć od siebie" A więc Jezus wiedział, że walka z pokusami to walka na śmierć i życie . Wymaga naszej codziennej, nieustannej walki ! Wierzę że Ci się uda . życzę Ci siły i wytrwałości długodystansowca.
 
     
zuza
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 13:47   

Idąc tropem recepty nie patrzeć to znaczy co- ma siedzieć w domu?
Czy specjalne okulary zakupić?
no co wy.
 
     
jozef
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 14:00   

witam, dzięki za odpowieź.
Jestem wierzący i zaznałem juz miłości...
Zostało już tylko życie z tzw całym dobrodziejstwem inwentarza...
Wstaje rano i zaczynam dzień polskiego przedsiębiorcy, który wbrew powszechnej opini nie jest rozdawaniem ludziom roboty tylko zderzeniem z brutalnym światem oszustów, nierobów, leserów; o 8:30 zaczynam już rozmyslać nad sensem życia i poszukuje chociaż drobnego znaku elementarnej sprawiedliwości, o 17 wyrzęty jak szmata mam w głowie tylko kolejną porcje problemów, a jak uda mi się wrócić do domu przypominam sobie że od rana jadłem tylko kromkę chleba na sniadanie, ale nie czas na użalanie się bo zawsze coś jest do roboty (odkurz, opróżnij zmywarkę, wynieś smieci, zapłać rachunki za ..., można by tak wymieniać ale widomo o co chodzi) dalej dziecko idzie spac, a 5 min później zasypia moja żona (która też jest przepracowana 3/4 etatu+dziecko+dom). Na sex nie ma szans, jedno to powody zdrowotne a drugie ze i tak nie mam ochoty.
wsiadam więc w samochód i jade na stacje zjesc hot-doga i napic sie pysznej kawy, po drodze licze ile lat nie bylem na urlopie, o tym ze z checia zamknal bym ten biznes i zatrudnil sie gdzies za 1500pln i o 16:00:00 miał gdzies problemy pracy, i kiedy człowiek jest już na "skraju" to wtedy młoda sprzedwczyni zaczyna Cie kokietować i.... i jak wtedy przypomnieć sobie słowa Ewangeli Mateusza. Jak mam "wyłupić oko które gorszy"?? A to i tak sytuacja jak mawiają młodzi "lajtowa"... bywają pokusy zdecydowanie gorsze do przezwyciężenia?? jak sobie wtedy radzić?? Zawsze w najgorszych sytacjach, kiedy człowiek jest najsłabszy to atakuje go najbardziej....
Wiem, dałem się wciągnąć w sytacje bez wyjścia, tzw światowy globalizm, kiedy człowiek nie ma czasu sie podrapać tonie ma czasu zbyt dużo zastanawiać się na sobą, ale próbowałem już róznych metod odciącia sie od tego "ogólnego pośpiechu" i nic..
 
     
Ann3
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 14:52   

Józefie, wiem o czym mówisz , jestem przedsiębiorcą i często wracam z biura o 22-24. Czas dla męża mam tylko w sobotę i to nie każdą. Nie obwiniaj się, że nie masz czasu się podrapać, tak właśnie żyją przedsiębiorcy obecnie. Przy obecnych obciążeniach i wymaganiach oraz konkurencji nie ma wyjścia. Ustawodawcy nie są nam przyjaźni - wręcz przeciwnie. Nie rozwinę tego tematu, bo od razu widzę Lindę ze strzelbą z wczorajszego filmu "dziewczyna gangstera" i gdyby nie to, że mi nie wypada, bo jestem kobietą to wzięłabym z Niego przykład. Ale wracając do tematu. Kiedyś często jadałam poza domem, robiłam wycieczki po mieście i za miasto przy okazji wypadu do Mac Donalda, spędzałam czas na samotnych zakupach . Ale stwierdziłam, że to nieuczciwe , bo mój mąż w tym czasie gotuje obiad, zajmuje się domem i od tego momentu jadanie , zakupy, wypady robię z Nim. Tez bywam sfrustrowana klientami i urzędami . Ale odreagowaniem zmęczenia i niezadowolenia nie może być chwila przyjemności z inną kobietą. ja zaczęłam więcej spędzać czasu w domu . Ustawiłam priorytety ; pracuję dla mojej rodziny; celem są pieniadze na życie z rodziną ; praca jest tylko narzędziem do zdobycia zabezpieczenia finansowego . Więc po robocie hyc do domu ! Żadnych niewinnych spotkanek i kawek. A z tym niepatrzeniem to dosłownie : nie patrzeć na biusty, nogi itd. Patrz tylko na twarz . Dosłownie. A dlaczego ? Nie dyskutujmy z Bożym Słowem . Pan Bóg wie lepiej . Nie patrzeć to nie patrzeć. Unikać sytuacji sprzyjających pokusom. Sekretarka skąpo ubrana ? zalecić przyzwoity strój, upomnieć . Pokazać, że nie jej wdzięki w pracy są istotne tylko umiejetności. To naprawdę jest walka z niemalże całym światem,jak się zastanowić. No ale jako chrześcijanie mamy nie ulegać pokusom, tylko unikac złego. A zdrada jest złem. A może spróbuj wyobrazić sobie - zdradzasz - i co dalej ? Co będzie potem ? Dalej wystarczy poczytać wypowiedzi ludzi z forum.

[ Dodano: 2007-03-14, 16:07 ]
Jeszcze słówko. Piszesz, że zaznałeś już miłości. Teraz zostało dobrodziejstwo inwentarza. Otóz nie tak , nie tak. teraz dopiero jest czas na miłość. Prawdziwa miłość jest dopiero teraz w małżeństwie, rodzinie. Jak tak pomyślę jakie to piękne , ze mam ukochaną osobę zawsze na wyciągnięcie ręki, ze mogę uczyć dziecko, dbać o córkę , karmić męża, kupowac dla Nich ciuchy, wyciskać sok na kolację. Przeżywac wszystko z Nimi . Rośnie więż małżeńska, miłość, wzajemne poznanie .
Ale TY chyba jesteś skrajnie przepracowany. Pomódl się do Pana Boga, zeby znalazł jakis sposób na zmniejszenie Twoich obowiązków. Wiem, ze po ludzku to nierealne; muszę zrobic to, i to i jeszcze tamto. Ale Pan Bóg jest daleko mądrzejszy od nas , ma moc i sposób na wszystko. ZAufaj Mu.
 
     
jozef
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 16:03   

Ann3 masz racje, zgadzam sie z Tobą,
ale łatwo mi to tak interpretować jak siedze sobie teraz spokojnie przy komputerze i pije kawe w samotności, ale jestem świadomy że niedlugo będę siedziął dajmy na to z kumplem w jakims barze, po wypiciu 3 browarków podejdzie .... takich sytuacji nie da sie wyeliminowac.
A wracając do tematu pracy, to trochę sie zapędziliśmy, bo uważam że przepracowanie i stras mają wpływ na mnie, ale jakbym robił cos innego to problem "odwracania" głowy bo pozostał...
A na złość wszystkiemu, wszyscy znajomi uważają mnie za człowieka w czepku urodzonego, przystojny, piekna żona, zdrowe dziecko, sukcesy w pracy, mieszkanie, wspaniale im sie układa...a dla mnie to dodatkowa presja abym wykorzystał dane mi od Boga "TALENTY"... a ja ciągle myśle o czymś innym... :oops:
 
     
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 19:15   

jozef napisał/a:
niedlugo będę siedziął dajmy na to z kumplem w jakims barze, po wypiciu 3 browarków podejdzie .... takich sytuacji nie da sie wyeliminowac.


Józefie... pewnych spraw wyeliminowac się nie da. Proszę Cię, abys sam siebie nie usprawiedliwiał. Wymagaj o siebie. Podstawa: unikac pokus, nie prosić się o nie. DAruj sobie browarki z kumplem.
A spróbowałeś zachęcić jakoś żonę do seksu ? Piszesz, że Cię nie pociąga... To jej wina ? Pewnie keidyś jakiś ogień był, teraz trzeba go odnaleźć. Dokopać się do iskierkie przykrytej gęstą warstwą popiołu... Ty nie próbuj rozpalać nowego ogniska tylko poszukaj tej iskierki. Prawda jest taka - żeby było fajnie, trzeba się starać. Zamiast kumpla na piwo, zabierz gdzieś żonę. Znajdźcie czas TYLKO dla siebie. Adoruj ją, a wtedy jej się zechce. Zobaczysz...
Kurcze - to jest tak: najpierw faceci zaniedbują swoje żony, potem dziwią się, że on już dla nich nieatrakcyjne. A jak ma czuć się atrakcyjna, skoro nie widzi tego w jego oczach ?
A jemu starać się nie chce... Pewnie że łatwiej "napalać się" na małolate, która nie wymaga, przy której nie ma obowiązków...
Tylko zadaj sobie pytanie: po co Ci to ? co z tego będziesz miał ?

Facet tak jest skonstruowany. To prawda. Tak go Pan Bóg stworzył. A stworzył go tak, żeby ten facet od siebie wymagał. Żeby dokonał GIGANTYCZNEGO wysiłku i nie uległ.
Adoruj zone, wysil się, aby ta iskierka... no wiesz...

Poza tym - jak powiedział mój kolega - trzeba bać się Boga. Bo okazja i ochota zawsze się znajdą.
Chodzisz do spowiedzi ? Zwierz się z tego problemu... To Ci Ktoś go zabierze...
I nie szukaj kochaniutki usprawiedliwienia :mrgreen:
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 19:46   

Jozef - wszyscy Ci tu prawdę piszą - ot, zaniedbałeś żonę i tyle. Może się obudzisz, jak ona w końcu stwierdzi, że ma dość i chce odejść (oby nie). Spróbuj tak zorganizować czas, aby na tę kawę jechać sobie z żoną. Dajcie dzieci do babci, ciotki czy znajomych a sami pofolgujcie sobie... No przeciez jesteś facet i stać Cię na to!
 
     
jozef
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 20:06   

Przez chwile miałem wrażenie że trafiłem na jakieś forum feministyczne... ale tak naprawde chce pogadać.
Przypominam dla tych którzy niedoczytali, że moje stosunki z żoną są znakomite, wszyscy nam zazdroszczą tego że sie tak kochamy, chodzimy za ręce i potrafimy robic rzeczy spontaniczne, ponadto prawie codziennie razem sie modlimy...
I to uważam miedzy innymi dzieki temu że cenimy siebie wzajemnie, kochamy i rozumiemy odmienność. A piwo z kolegami, lub naprawa samochodu przy piwku,albo nocna kawa z kolegia to wlasnie nasza odmiennosc. Kobiecie nie sprawia przyjemnosci siedzenie w garazu w nocy, na mrozie z zimnym piwem a facetom tak. Byc moze jakby wiecj kobietto rozumialo to forum byloby o polowe mniejsze... Oczywiscie wszytsko w granicach przyzwoitosci, w koncu "stalismy sie jednym cialem" i mamy wspolne obowiazki. nigdy nie pisalem ze w jakikolwieksposob probowalem uciecprzed robieniem prania czy zmywania podlogi.
Wiec w czym problem???
Dziwi mnie albo raczej denerwuje moja natura. Oprocz tego wszystkiego co napisalem to jak trafia sie jakas ladna kobieta to od razu sie na nia patrze, w jaki sposob to niech kazdy sobie dopisze, w TV, internecie, ale i w zyciu codziennym atakowani jestesmy pokusami kobiet ktore wiecej pokazuja niz zakrywaja,a na dodatek nie rzadko same zaczepiaja i prowokuja.
Wniosek: liczba przyjemosci asymptotycznie zmierza do zera, a liczba obowiazku zbliza sie do plus nieskonczonosci, co mam zrobic?
 
     
Grażynka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 20:09   

jozef napisał/a:
Kobiecie nie sprawia przyjemnosci siedzenie w garazu w nocy, na mrozie z zimnym piwem a facetom tak. Byc moze jakby wiecj kobietto rozumialo to forum byloby o polowe mniejsze...
nie podoba mi się to :evil: :roll:
 
     
bajka
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 20:18   

Józef... nie szukaj usprawiedliwienia w naturze... nikt Ci nie zabrania piwka z kolegami. Ale żony nie zaniedbuj. A w pozostałych sprawach: odsyłam do mojego posta powyżej....

Pamietaj: natura taka jest, ale trzeba od siebie wymagać. I rozbudzać co było z żoną. Zrobisz inaczej - sorry, ale po upojnych chiwlach możesz 'obudzić się z ręką (z ręką? :oops: ) w nocniku" :mrgreen:

[ Dodano: 2007-03-14, 20:20 ]
jozef napisał/a:
liczba przyjemosci asymptotycznie zmierza do zera, a liczba obowiazku zbliza sie do plus nieskonczonosci, co mam zrobic?


Bo zycie skałda sie z obowiazków rpzetykanych przejmnosciami. A szukać trzeba ich razem z zoną. Inaczej: jak wyżej - nocnik :mrgreen:
Ostatnio zmieniony przez bajka 2007-03-15, 19:18, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-14, 23:34   

Bajka dobrze pisze i to nie bajki. Pozdrawiam.
(spowiedź i dbanie o żonę)
W spowiedzi znajdziesz zawsze mężczyznę, w dodatku kapłana, Sługę Jezusa, poradzi Ci, albo nakrzyczy. :mrgreen:
 
     
agata
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-15, 01:28   

Pokusy to normalka. Myślisz,że kobiety ich nie mają? Z drewna my nie som. A spora część z nas - tu na forum - żyje w przymusowym celibacie. Pokusom powiedz "nie". Ks. Pawlukiewicz pisze o jednym Panu, co się z ich urzeczywistniania, a nawet z samych pokus, wyleczył Koronką do Miłosierdzia Bożego. Znajdź też cel pozytywny - odnowienie/pogłębienie miłości małżeńskiej. Z tego, co piszesz to wynika, że Ty nie wierzysz by to było jeszcze możliwe,że niby wszystko za Wami. Znam małżonków po 60-tce, którzy (brak mi tu kulturalnego określenia, więc nazwę to tak jak widzę) po prostu są na siebie napaleni. A wiem, ze różnie bywało między nimi. A Ty piszesz, że na sex nie ma szans!!! To chyba je sam sobie odbierasz, albo oboje to robicie. Przypomnij sobie jak kiedyś aranżowałeś czas i miejsce Waszych spotkań. Też pewnie wymagało to nieco organizacji. To i teraz się wysil. Dziecko na noc do Babci, Wy do kina, czy kolacja przy świecach w domciu, muzyczka...
Chodzi mi też taka rzecz po głowie - piszesz o tej prozie życia, dobrodziejstwie inwentarza, że naczynia pomyjesz i podłogę. Może masz do żony żal jakiś, złość. Zamiast zawsze ją tak grzecznie za rączkę trzymać to może powiedz Jej o co masz pretensje, co Ci nie pasuje. Nie rezygnuj, nie poddawaj się! Bo możesz wygrać wielką rzecz - Wasze szczęście. Są tu w innym dziale książki-lektury przydatne przy pracy nad małżeństwem. Te pokusy, ze takie ostre i natarczywe to znak, ze coś musisz zmienić w swym życiu. Fajnie, że szukasz pomocy. Może chodzi o pogłębienie życia duchowego? O szczerą rozmowę z Bogiem, żeby wszedł w Twe życie. Nie chodzi tu o określone praktyki, czy o zasady. Chodzi o to, żebyś rozmawiał z Żywym Jezusem. On przywraca życie nieboszczykom, uzdrawia, po ludzku patrząc, nieistniejące już małżeństwa. Może tchnąć życie i w Twój związek. Powodzenia!
 
     
weronika
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-15, 06:42   

A pomyślałeś Józefie,o odwrotnej sytuacji.O tym,jak by to było,gdyby Twoja żona potrzebowała odmiany,gdybyś Ty nie spełniał tego,co ona oczekuje w łózku.Szukała by wtedy innego,"lepszego w seksie",bo Ty nie dawałbyś jej tej przyjemności.....
Powiem Ci jedno,z mojego punktu widzenia,gdybyście byli tak kochającym małżeństwem,jak piszesz,to takich problemów byś nie miał,bo ludzie którzy się kochają szczerze i potrafią z sobą rozmawiać na różne tematy(nawet o dupie marynie)sory,to nie mają takich problemów ,jak Ty.Po prostu porozmawiaj z żoną z żoną,podpowiedz,co byś chciał zmienić w życiu seksualnym.Są sklepy,w których można zaopatrzyć się w przeróżne "afrodyzjaczki",można z tego skorzystać,można również normalnie ,jak dorośli,kochający się z pełnym zaufaniem porozmawiać.Na razie tyle :shock:
 
     
Anakonda
[Usunięty]

Wysłany: 2007-03-15, 07:56   

Józefie - masz w opisie slowa: jestem szczesliwym mezem...jednak czytajac Twoje posty odnosi sie inne wrazenie...jak sam piszesz sfera niespelnionego sexu niemalze spedza Ci sen z powiek. Czy naprawde nie ma w tygodniu takiego wieczoru gdy oboje chcecie byc raze w tym intymnym sensie? To dziwne dla mnie. Przeciez jezeli sie tak kochacie to naturalne wydaje sie ze jest w Was nieustanna potrzeba bycia ze soba tak blisko jak tylko moze byc kobieta i mezczyzna...cos musialo sie podziac , ze potrzeba okazywania sobie milosci w postaci sexu gdzies zaginela. Nie piszesz ile lat jestescie po slubie- to istotna sprawa...

Kobiecie nie sprawia przyjemnosci siedzenie w garazu w nocy, na mrozie z zimnym piwem a facetom tak. Byc moze jakby wiecj kobietto rozumialo to forum byloby o polowe mniejsze... Oczywiscie wszytsko w granicach przyzwoitosci, w koncu "stalismy sie jednym cialem" i mamy wspolne obowiazki. nigdy nie pisalem ze w jakikolwieksposob probowalem uciecprzed robieniem prania czy zmywania podlogi.

Czy Twoja zona akceptuje taka Twoja odmiennosc? Bo niezrozumialam czy to u Was jakis problem czy tez piszesz to tak ogolnie...
,,Jedno cialo"....to raczej niekoniecznie dzielenie sie obowiazkami- tu bym mowila o partnerstwie...
Mysle , ze szczere rozmowy z zona na temat sexu - tego jakie to dla Ciebie wazne , moglyby pomoc. Nie piszesz czy rozmawiacie z zona na ten temat...Ona na pewno nie zdaje sobie sprawy co sie z Tobą dzieje...no i niby skad ma wiedziec , jesli nie mowisz jej ze jest jakis problem...
Pokusy istnieja jak swiat swiatem...kazdy je odczuwa. Kobiety tez...nie mysl sobie ze to specyficznie meski problem. Jesli Wasze współzycie jest w stanie hibernacji to ja sie nie dziwie , ze ciagle ,,jedno Ci w głowie". Jezeli ktos posci , to wszedzie widzi smakowite kąski ;-)

Jesli nie sprobujesz odbudowac Tego co z zona Cie laczylo w sferze sexu , to obawiam sie ze sam kiedys mozesz znalezc sie tu na forum z innym troche opisem przy nicku.
W koncu teraz jestes na najlepszej drodze do zdrady...Dlugo tak na opedzaniu sie od pokus nie pociagniesz :-/

Macie tak wspaniale malzenstwo , naprawde szkoda byloby to zaprzepascic. Potem gdy przychodzi kryzys czlowiek widzi wiele rzeczy jasniej ale po co do tego kryzysu dopuszczac.
Hmm... dobrodziejstwo inwentarza...na wszystko mozna patrzec z miloscia ale i z niechecia. To zalezy jak sie popatrzy ;-)
Jesli potrzebujesz modlitwy w swojej intencji to zawsze mozesz na to liczyc tu na forum.
Pozdrawiam :-)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,07 sekundy. Zapytań do SQL: 8