Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie (także po rozwodzie i
gdy współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki), którzy chcą ratować swoje sakramentalne małżeństwa
Portal  FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  Chat  StowarzyszenieStowarzyszenie
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum  DownloadDownload  StatystykiStatystyki  PolczatPolczat
 Ogłoszenie 

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: administrator
2007-04-13, 09:19
Od czego zacząć?
Autor Wiadomość
adamg
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-10, 15:49   Od czego zacząć?

Witam. Znalazłem to forum szukając pomocy w rozwiazaniu moich problemów małazeńskich i nie tylko. Moje problemy istnieją na kilku płaszczyznach jeśli można tak to ująć, sfefy emocjonalnej. Najważniejszą kwesta jest teraz kwestia mojego małzeństwa, chociaz z drugiej strony zastanawiam sie czy najpierw sam powinienem zajać sie sobą. Żona stwierdziła że już mnie nie kocha, tak jak powinna , jak to określiła. Zresztą to tylko czubek góry... Problemy zaczęły się zapewne bardzo dawno temu, ale zostały zbagatelizowane przeze mnie. Jestem osoba raczej zamkniętą w sobie i nie potrafie mówić o swoich problemach. Zaczęło sie od mojej znajomości w necie, czyli flircie z kobietą. Pisałem z nią i raz sie spotkałem ( za wiedzą mojej żony).Wiadomo , rózne rzeczy sie pisze, ale tak naprawde nigdy świadomie z premedytacją nie dążyłem do zdrady. Do niczego nie doszło, kontakt został zerwany po tym jak moja żona powiedziała, że przeczytała o czym piszę. Zraniłem ją i bardzo mi z tym żle czułem , bo staciłem jej zaufanie. To było jakieś 2 lata temu i od tego czasu nigdy juz tego nie zrobiłem. Dlaczego tak sie stało? Myślę że chciałem zobaczyć czy potrafie poznać inną kobietę coś sobie udowodnić. Moją żona jest moja pierwszą i jedyna kobietą. W ubiegłym roku odkryłem że moja żona jakoś zaczęła często przesiadywać na czatach ,gg itp. Bardzo mnie to zaniepokoiło. Pozakładnane hasła na komunikatory , pocztę ( wcześniej tego nie było). Poczułem sie dotkniety, gdyż zaufanie chociaż mocno nadwyręzone z mojej winy było tym co nas łączyło i wydawało sie się że zostaje pomału odbudowane. Mogła wychodzic na spotkania z kolezankami, na imprezy itd. nigdy nie ograniczałem jej wolności. Ufałem jej. Ale ziarenko niepewnosci zostało zasiane i niestety urosło do nieoczekiwanych rozmiarów i mnie przygniotło. Naruszyła moja prywatność wcześniej więc w moim chorym przekonaniu czułem sie uprawniony, aby zrobić to samo. I zrobiłem niestety. Sprawdziłem jej korenspondencję na poczcie, gg,w zasadzie wszedzie gdzie sie dało. Niestety dowiedziałem sie rzeczy , które raczej do miłych nie należą. Wymienie tylko jedną z tych spraw które mnie zraniły. Planowała spotkanie z facetem z którym pisała. Widziała sie z nim wcześniej, kwiaty, kawiarnia, pocałunki...Znajomość rozwijała się w wiadomym kierunku. Nie mogłem stać bezczynnie. Postanowiłem to przerwać, długo wahając się co zrobić. Powiedziałem jej o tym, że wiem. Były łzy, długie rozmowy. Twierdziła ze do niczego nie doszło, nie miałem powodów ani dowodów aby jej niewierzyć. Wybaczyłem, wierząc że teraz będzie juz tylko lepiej. I było. Niestety ziarnko niepewności już urosło. Wybaczyłem, ale nie do końca juz ufałem. Poznała faceta, przyjaciela jak to określa. Poznałem go również. Pisze z nim i kilka razy wyszła na impezę. Kocha taniec, więc nie chciałem jej tego odmawiać. Nie czułem się oczywiście komfortowo gdy wychodziła a ja zostawałem z naszą córka. Nie on jest problemem, gdyż nie czuję z jego strony zagrożenia, chociaz już niczego nie jestem pewiem. We wrześniu poszła na kurs angielskiego, sponsorowany przez szefa jej firmy. Po kilku tygodniach dostała wypowiedzenie z pracy. Wspierałem ja jak umiałem i emanowałem wręcz optymizmem, sam się nawet dziwiłem że tak do tego podchodzę. Na tym kursie poznała kolegę i zaczęła z nim pisać. Niebyło by może w tym nic dziwnego ale zaniepokoiło mnie dziwne zachowanie. Na pytanie , dlaczego twój telefon tak czesto dzwoni sciszyła go i bardzo sie kryła przy korzystaniu z niego. No i po kilku tygodniach bomba wybuchła. Sam ja znowu zdetonowałem, teraz myśle czy dobrze zrobiłem. Miałem od jakiegos czasu zaintalowany taki programik na komputerze, który pozwolił mi na odczytanie tego co pisała.
Czułem sie z tym strasznie, że musze sie posuwać do takich kroków. Namiętność korenspondencji nabierała tempa. Zapytała się kiedyś czy może wyjść na dyskotekę w najbliższa sobotę. Zgodziłem sie jak zwykle. W tym samym tygodniu dowiedziałem się że tak naprawdę na tej imprezie spotka się z nowym znajomym. Niewiedziałem co zrobić. Postanowiłem sprawdzić jak bardzo jej zależy na wyjściu. Poprosiłem aby nie szła. Walczyła dość długo, ale wreszcie powiedziała że zostanie w domu. Ale była bardzo jakby to powiedzieć ...niepocieszona. Ja w tym momencie sie poddałem, nigdy nielubiłem jak sie smuci więc powiedziałem ..ok to idź. Po weekendzie przeczytałem o bardzo mnie raniących wydarzeniach, które miały tam mniejsce. Informacje , ktróre uzyskiwałem nigdy nie były wprost, całkowite, ale dawały bardzo dużo do myślenia. Powiedziałem ,że wiem z kim była. Była w szoku. Zaprzeczała do końca, wiec wytoczyłem jak to nazwałem artylerię i rzuciłem
pare cytatów. Powiedziałem skąd wiem ,jak sie dowiedziełem i wszystko skasowałem. To był początek grudnia. Miałem więc bardzo smutne święta i nowy rok. Po tym dowiedziałem się że niepotrafi powiedzieć kocham cię, niepotrafi sie ze mną kochać, nie czuje nic szczególnego jak ją dotykam. Nie mam nikogo z kim mógłbym o wszystkim pogadać. Jest dużo spraw o których mi trudno pisać. Ale jest jakieś światełko w tunelu. Potrafimy rozmawiać nadal ze sobą, przytulać się, chociaż ta sytuacja jest dla mnie dziwna. Ja wiem, że ją kocham. Chcemy rozwiazać nasze problemy. Ja natomiast niewiem gdzie sie udać, do psychologa , seksuologa, poradni małżeńskiej, bo w zasadzie we wszystkich tych dziedzinach potrzebuję pomocy. Wszystkich, którzy dotarli to tego miejsca przepraszam za ogólny chaos, ale tak to jest jak próbuje się to powiedziec pierwszy raz, po krótce. Za wszelką pomoc, dobre słowo z góry dziękuję. Adam





[/center]
 
     
amelka00
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-10, 20:32   

Adamie narazie mogę poradzić Ci tylko tyle , abyś został tu na naszym forum. Z czasem sam zabierzesz ztąd co dla ciecie będzie najlepsze. Pozdrawiam Cie cieplutko ;-)
 
     
ANBA
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-10, 20:33   

Co chciałeś sobie udowodnić, rozpoczynając flirt z kobietą i dlaczego? :-|
 
     
Elżbieta
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-10, 22:07   

Adam, zacznij od psychologa przy poradni rodzinnej (małżeńskiej).
Porozmawiaj wstępnie przez telefon. Numery ze swojego miasta zapewne znajdziesz w internecie. Są też bezpłatne poradnie przy parafiach.
 
     
wabona
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-10, 22:12   

Adam, to ważne, że potraficie rozmawiać - tą drogą chyba powinieneś podążać. Ruszyła jakaś machina, którą trudno zatrzymać, więc jeśli nie czujesz się na siłach, by konstruktywnie rozmawiać, to może zdecydujcie się na terapię małżeńską. Warto zrobić wszystko, by uratować małżeństwo. Próbuj - właśnie rozmową.
I uświadom sobie, że już nigdy nie będzie tak, jak było. Ale to nie znaczy, że będzie gorzej. Jeśli sobie wszystko wyjaśnicie, może być nawet lepiej.
Akurat czytam "Inteligencję emocjonalną" Golemana - jest tam taki rozdział o porozumieniu w małżeństwie. Polecam Ci i żonie - gdyby zgodziła się na przeczytanie, być może z Waszej dyskusji coś by wynikło.
Dobrze, że tu jesteś, bo jeszcze jest czas, by wstrzymać zło, które się dzieje.

Powodzenia!!!
 
     
ANBA
[Usunięty]

Wysłany: 2007-01-10, 22:54   

Drogi Adamie. Nad tematami naszych postów znajduje się "kącik psychologiczny" Błękitnej. Przeczytałam przed chwilą, że jest ona psychologiem-praktykiem. Chętnie pomaga. Skorzystaj z jej doswiadczenia. :-)
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 10