Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Czuję się bezdradny.....

Czy w Małżeństwie powinniśmy rezygnować ze znajomości, tylko dlatego, że przeszkadzają one Żonie / Mężowi?
Tak
62%
 62%  [ 20 ]
Nie
37%
 37%  [ 12 ]
Głosowań: 32
Wszystkich Głosów: 32

Autor Wiadomość
Wilkoo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 10:40   

Bez przesady, chyba wiem, co myślę i co jest moim / Naszym problemem?
Na tyle znam Żonę, że widzę, co dla Niej stanowi największy problem moralny?

Jest uzależniona od internetu. Przerwa ponad - miesięczna .. odniosła skutki.
 
 
tpi7
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 11:47   

A ja Go rozumiem. Kiedyś nie byłem zazdrosny o żonę, ale sytuacja zmieniła to u mnie w obsesyjną zazdrość. Teraz znów walczę ze sobą, bo zazdrość tu nie pomaga, choć jest czasami silniejsza ode mnie. Już 8 miesiąc jak mamy kryzys. Moja żona również zdradziła mnie emocjonalnie. Na początku też miały to być tylko kontakty na zasadzie "co u ciebie?", "jak mija dzień?", czym mnie dzisiaj rozweselisz? Przymykałem na to oko. Nie byłem nadto zazdrosny. Ale to co odkryłem pół roku temu (jak wyznał jej miłość), dało do zrozumienia mnie i niech da kolejnym, że nie można pobłażać do końca takie kontakty. Moja kobieta zmieniła się w stosunku do mnie diametralnie. Nie ta sama osoba. Zimna, chłodna i psychicznie tylko z tamtym. Dziś wiem, że moim błędem było wypominanie jej, złość o tamtego, męczące kłótnie. W odpowiedzi dostawałem pierwsze w życiu kłamstwa z jej ust, że już z nim skończy (a nie kończyła). Lecz pewnego dnia postawiłem jej warunek. Albo ja albo on. Na razie do dziś zaczynam już wierzyć że nie mają kontaktu. Ale teraz jest kolejny etap, gdzie jesteśmy sobą (tymi kłótniami) już zmęczeni. Mało uśmiechu, mało rozmów, śpimy osobno. kiedyś jej bardzo zależało na ratowaniu związku, a teraz na odwrót. To ona ucieka, już mówi że coraz mniej jej zależy. Czuję się jak w czasie żałoby. Nie mam sił. I zostaje mi tylko modlitwa.
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 11:55   

tpi7 napisał/a:
I zostaje mi tylko modlitwa.


i praca nad sobą - samowychowanie

kto się zatrzymuje ten się cofa


polecam rekolekcje z Jackiem Pulikowskim i ostatnie z ks. Markiem Dziewieckim

Pogody Ducha
 
 
Wilkoo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 13:24   

Co, jak co, ale nienawidzę teoretyzowania.
Dziękuję tpi7 ...

Ja jestem ... teraz ... załamany.

Gdy Kobieta cierpi, cały świat się lituje nad Nią i rozumie .. i głaszcze ...
Gdy Mężczyznę boli, wszyscy stawiają Go pod Sąd ...
 
 
Tolek52
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 14:20   

Wilkoo napisał/a:
Gdy Mężczyznę boli, wszyscy stawiają Go pod Sąd ...
Wilkoo nikt Ciebie nie stawia pod sąd, jedynie stara sie skłonić do przemyśleń. Xhyba nie jesteś na tyle zniewieściały aby trzeba było Ciebie tylko głaskać, facet raczej za tym nie przepada chociaż potrzebuje zrozumienia.
 
 
Wilkoo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 14:35   

Dialog z Żoną sprzed chwili .... nie daję już rady .....

Pytam się Jej:

- Jaka tragedia musi się stać, byś zrozumiała swój błąd, grzech, to, co robisz?

Odpowiedziała:

- Muszę jeszcze z pięćdziesięciu (mężczyzn) poznać?

...

Ewidentnie nie umie wybaczyć. Chowa urazę i wyjmuje ją na wierzch, jako mechanizm obronny. Nie wspomina nic, do chwili, aż nic nie "zagraża" Jej kontaktom..
 
 
rafal800
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 15:00   

Wilkoo napisał/a:
Dialog z Żoną sprzed chwili .... nie daję już rady .....

Pytam się Jej:

- Jaka tragedia musi się stać, byś zrozumiała swój błąd, grzech, to, co robisz?

Odpowiedziała:

- Muszę jeszcze z pięćdziesięciu (mężczyzn) poznać?

...

Ewidentnie nie umie wybaczyć. Chowa urazę i wyjmuje ją na wierzch, jako mechanizm obronny. Nie wspomina nic, do chwili, aż nic nie "zagraża" Jej kontaktom..


Łączę sie z Twoim cierpieniem, sam od 5 miesięcy jestem w kryzysie z żoną, mamy za sobą 12 letni staż małżeński i dwójkę wspaniałych dzieci, wyprowadziała się w styczniu. Na początku zabiegałem o jej powrót, wszystko na marne. Mówi się, że czas leczy rany, w moim przypadku ten czas wpływa tylko na niekorzyść. Cały czas mówi o rozwodzie, a zaczęło się niewinnie- znalazła sobie osobistego trenera badmintona. Niestety nie zareagowałem na czas!!! Trenuje z nim dalej dwa razy w tygodniu, a jak jest ciepło to jeszcze tenisa. Na dzień dzisiejszy nie mam do niej już żadnego zaufania. Ona nawet nie myśli do mnie wracać. Więc nie wiem co dalej... Modlę się codziennie, lecz opadam z sił. Doskonale więc rozumiem Ciebie i Twoje rozterki. Czy damy radę dalej to ciągnąć? A przecież chcemy jednego - normalnej zdrowej rodziny...
 
 
Wilkoo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 15:06   

Siedzę i płaczę od rana..

Ja twardy Mężczyzna..
 
 
rafal800
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 15:18   

Wilkoo napisał/a:
Siedzę i płaczę od rana..

Ja twardy Mężczyzna..



Co dalej planujesz, jak widzisz swoją przyszłość? Z jednej strony chciałbym dalej mieć rodzinę w komplecie a z drugiej strony ten brak zaufania do niej mnie przeraża. Wczoraj zawiozła córeczkę do mamy, dzisiaj wysłała syna także do babci pksem. Co będzie działo się w mieszkaniu podczas nieobecności dzieci!!! Ciarki mnie przechodzą, stary trzymaj się, mamy podobne problemy, może kiedyś gdzieś tam razem się spotkamy... I będziemy wspominać te czasy w bardziej przyjaznej atmosferze. Ja póki co nie szukam kogoś... ciągle tęsknię, czekam i też nie raz się popłaczę.
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 16:35   

siedzą dwaj panowie i się użalają nad sobą :-(

do pracy panowie

- co dzisiaj zrobiłeś dla siebie ? dla innych ?
- dobra lektura , kazanie rekolekcje do odsłuchania ???
- jakieś wnioski ???
- ale nie na temat małżonki ,tylko siebie ????

Pogody Ducha
 
 
Mirakulum
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 17:14   

http://www.youtube.com/wa...d&v=Y-QzIR4YyVY

:mrgreen:
 
 
Wilkoo
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 17:15   

Dla jednego użalanie, dla kogoś wsparcie..

Mi dziś Panowie bardzo pomogli..

Chwila ulgi..

ŻONA W KOŃCU USUNĘŁA KONTAKTY..

Chwała Panu!

Teraz muszę nauczyć się na nowo ufać.
Tak, jak jeszcze niedawno..
To w Niej kochałem najbardziej : sferę zaufania.

[ Dodano: 2013-05-01, 17:17 ]
Mirakulum napisał/a:

do pracy panowie


bez urazy, ale to jest .. żałosne.
 
 
Tolek52
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 17:19   

Mirakulum napisał/a:
siedzą dwaj panowie i się użalają nad sobą


Mirko to już nawet im nie wolno się wyżalić? Czy nie przesadzasz a może taka postawa wpływa na to że facet nawet nie potrafi opisać swoich uczuć? Mirko co lepsze aby poszli i zalali pałe, czy wylali swoje smutki tutaj na forum? Chyba gdzieś te troski muszą zwentylkować.
 
 
grzegorz_
[Usunięty]

Wysłany: 2013-05-01, 17:27   

panie za to moga uzalac do woli, bo paniom zawsze ciezej....ech te kulturowe stereotypy.....ciekawe tylko dlaczego wsrod samobojcow przytlaczajaca wiekszosc to panowie
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 11