Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
MOJE ŚWIADECTWA REKOLEKCJ
Autor Wiadomość
Art
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-27, 22:46   

Haniu, piękne świadectwo i głębia Twoich przemyśleń ... piękne słowa.
...jak to dobrze być z przyjaciółmi i jak dobrze że Jezus jest naszym Przyjacielem....
 
 
maryniaa
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-28, 00:01   

Byłam wśród ludzi , ale czy spotkałam się z Kimś?
Dziękuję Haniu, dziękuje tym z którymi spotkałam się :-D
 
 
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-28, 21:12   

Moje spostrzeżenie po rekolekcjach Sychar na Górze Św
Anny....


Rekolekcje były o przyjaźni....
a co to za temat ??....tak sobie pomyślałam na ich rozpoczęcie.....
A potem....jak bum zaczęły przychodzić mi myśli i od razu dowody na
przyjaźń.....i to przyjaźń między nami - ludźmi Sycharu !!

Zauważam, że.....sama jak, pracuje z grupami 12 krokowymi, to...mimo, że
pzychodzą ludzie poranieni, obolali, to tak z nimi pracuję, żeby....na
początek, chociaż w grupie 12 krokowej było im - nam ze sobą dobrze.
Zaczynamy budować i pilnujemy relacji. Bardzo zawsze mi zależy na tym,
żeby grupa była bezpieczna dla uczestników, żebyśmy się dobrze
rozumieli, uczyli się ze sobą rozmawiać, słuchać siebie, zebyśmy byli
dla siebie życzliwi i dobrzy. Tego uczyłam się od Nałoga .
Przeciez grupa 12 krokowa, to jest poligon...nasze miejsce ćwiczeń.
Potem ludzie powoli , nieśmiało wychodzą do swojego świata w realu ...do rodzin, dzieci, rodziców...współmałżonków,teściów....rozpoczynając od sytuacji i ludzi
najbezpieczniejszych aż do sytuacji i ludzi trudnych....ćwiczymy...
a prowadzący ,...stoimi jakby na straży,
wspieramy, pomagamy, przytulamy jak trzeba i ośmielamy, motywujemy, żeby może
spróbować jeszcze i jeszcze raz....
Zaczynamy się w grupach przyjaźnić, jest nam ze sobą dobrze , lubimy
się i szanujemy !
A potem......jedziemy na rekolekcje i.....i okazuje się, że mimo, że jest
nas ponad 150 albo i więcej...to......spotykają się prawdziwi Przyjaciele !!

Myślę, ze tak samo dzieje się w czasie pracy w innych formach proponowanych przez Sychar,
wszyscy pracujemy tu nad Przyjaźnią, Miłością, wzajemnością, dobrem !!

Na rekolekcjach spotkało się tyyyytuuuuu znajomych i właściwie...bardzo bliskich sobie ludzi !!...którzy wobec siebie nawzajem są dla siebie dobrzy, życzliwi, mili,
przyjacielscy, oddani sobie...do tego uśmiechnięci, radości, odbudowani,
przemienieni......to jest wielka radość !!

Rekolekcje były o przyjaźni.....o nas Sycharkach ...uważam, ze my
wszyscy, którzy wchodzą na Sychar i chcą tu być, pracować nad sobą....zbudowaliśmy tu potężną formację Przyjaźni i Przyjaciół !! I każdy z nas ma tu swój udział...KAŻDY !!
Te rekolekcje były o nas...o Sycharze i o tym, ze my...potrafimy się
przyjaźnić, nieść przyjaźń, zanosić ją do naszych domów i być
świadectwem.....to jest wilekie dzieło !! Chwała Panu i Twórcom Sycharu !! EL.
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-28, 21:25   

Cytat:
Rekolekcje były o przyjaźni.....o nas Sycharkach ...uważam, ze my
wszyscy, którzy wchodzą na Sychar i chcą tu być, pracować nad sobą....zbudowaliśmy tu potężną formację Przyjaźni i Przyjaciół !! I każdy z nas ma tu swój udział...KAŻDY !!
Te rekolekcje były o nas...o Sycharze i o tym, ze my...potrafimy się
przyjaźnić, nieść przyjaźń, zanosić ją do naszych domów i być
świadectwem.....to jest wilekie dzieło !! Chwała Panu i Twórcom Sycharu !! EL.
_________________


Zgadzam się z Tobą Elu ... Też takie odczucia miałam ,że nasza wspólnota jest prawdziwa, szczera i naprawdę czuć pośród nas Boga- Jego działanie, Jego moc, Jego opiekę, Jego nauki oraz dar wzajemnej przyjaźni ... Sychar to naprawdę niesamowita wspólnota ... Tyle ciepła tam doświadczam, tyle miłości - przyjaźni, pomocy, wsparcia ... Dziękuję Wam , że JESTEŚCIE MOI DRODZY PRZYJACIELE :-)
 
 
EL.
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-28, 21:49   

helenast napisał/a:
nasza wspólnota jest prawdziwa, szczera i naprawdę czuć pośród nas Boga- Jego działanie, Jego moc, Jego opiekę, Jego nauki oraz dar wzajemnej przyjaźni ...



Ooooo tego zabrakło w moim poscie....a Ty to Haniu dopełniłaś !! Super !! Dzięki !! EL.
 
 
Hipek
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-28, 22:46   

Witam. Zazdroszcze Wam. Chciałbym też tak pisać o przyjazni.
 
 
niezapominajka8
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-28, 22:55   

Dziękuje wam za wasze świadectwa. Piszcie więcej, bo to balsam dla tych co nie mogli być :-D

Haniu dziękuje ci za twoje świadectwo. Dużo w nim mojego.... perfekcyjnych murów.... co mówić o przyjaźni jak Pan Bóg nie mógł się przez niego przedostać....

Chawała Panu za Sychar, bo wraz z nim dostałam drugie życie

 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 05:29   

Popatrzcie Kochani jak prawdziwy, aktualny i pasujący jest tekst 1 Listu do Koryntian (13) jeżeli chodzi o przyjaźń ...


,, ... Miłość ( PRZYJAŹŃ ) cierpliwa jest,
łaskawa jest.
Miłość ( PRZYJAŹŃ) nie zazdrości,
nie szuka poklasku,
nie unosi się pychą;
5 nie dopuszcza się bezwstydu,
nie szuka swego,
nie unosi się gniewem,
nie pamięta złego;
6 nie cieszy się z niesprawiedliwości,
lecz współweseli się z prawdą.
7 Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy,
we wszystkim pokłada nadzieję,
wszystko przetrzyma... ,,


To potwierdzenie słów ,że przyjaźń i miłość się wzajemnie uzupełniają, przeplatają, są nierozerwalne .... Nie można ich oddzielić , posegregować , włożyć do różnych szuflad .... Jedno bez drugiego nie istnieje, nie współgra , jest połowiczne oraz nie jest prawdziwe ...
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 10:05   

==================================================================

,, ... WOLA BOGA ...,,

To drugi ważny temat poruszony przez ks.Grzywocza na rekolekcjach ... Dla mnie do niedawna temat jakby pisany chińszczyzną ... Kompletnie zero zrozumienia, pojęcia, przyswojenia, zrozumienia ... Czytając Biblię na siłę chciałam uzyskać odpowiedź z cyklu - co autor miał na myśli :roll: ... Doszukiwałam się drugiego , a nawet trzeciego dna, jakiś podtekstów, górnolotnych przenośni itd... itd... A przecież to jest takie proste i tak uniwersalne... Cała Jego wola została zapisana w przykazaniach. Jasno określił jak mamy postępować,wg jakiego schematu, zasad ... To jest Jego wola... Gdy będziemy się tego trzymać będziemy ją spełniać ... Czasami , gdy przydarzały mi się jakieś przykre doświadczenia, sprawy mówiłam - wola Boga. Teraz nie jestem pewna, czy to aby na pewno Jego wola. Bardziej skłoniłabym się do stwierdzenia - splot różnych wydarzeń , gdzie nie raz byłam jego główną aktorką , sprawczynią zła, kryzysu ... Kwitując wszystko słowami ,, wola Boga,, zamykałam temat, a przecież sedno sprawy nie znikało , nie zostało przepracowane, uzdrowione... Wiem ,że możecie pomyśleć , ale przecież to wszystko po coś jest ? ... Oczywiście, tylko jeżeli naprawdę Bóg tym kieruje to bardziej nazwałabym to ,, doświadczeniem,, .... Zsyła nam je byśmy mogli otworzyć oczy, umysł, serce, duszę ... Dlaczego napisałam ,, jeżeli Bóg tym kieruje ?,, bo łatwo wszystko przypisać Panu nie dostrzegając własnych działań, przewinień. Własnych kroków wiodących nas prostą drogą do przepaści . Wsłuchałam się kiedyś w słowa mojej własnej modlitwy i ... wnioski przemilczę dobrze ?! . Suma summarum wyglądało to tak,że pozbyłam się tematu, problemu mówiąc - niech będzie Wola Twoja - najłatwiej i najprościej , bez mojego wkładu, bez mojej pracy :-( ...
A wszystko to sprowadza się do jeszcze jednego ważnego zagadnienia - do poprawnie odczytanych słów Boga , poprawnego przekazu istoty życia, działań i śmierci Chrystusa ... Jakże wiele razy źle go odczytywałam , nie potrafiłam zrozumieć... Pewnie też z nieświadomości, trochę ze spłycenia tematu, ale i komplikacji, zagmatwania - w tym byłam mistrzynią świata ... Ks.Grzywocz świetnie ujął to jednym słowem ,, zniewolenie,, ... Fanatyzm dosłownego traktowania słów Chrystusa doprowadzał mnie do krzywdzenia samej siebie jak i innych ... To właśnie zniewolenie pojmowanej etyki religijnej oddalało mnie od Boga oraz powodowało,że traciłam nadzieję oraz po części wiarę... Ni jak, dosłowne branie niektórych słów z Biblii z nauką Chrystusa nie pasowało do dzisiejszych czasów ... No i dostałam odpowiedź na rekolekcjach jakie absurdy powstają trzymając się takiego właśnie podejścia... Ksiądz podał świetny przykład chłopaka, który podczas spowiedzi wyznał ,że śpi z kobietą pod jednym dachem ( jest to niedopuszczalne przecież tak ?!) ... dostał oczywiście odpowiednią pokutę/ karę , którą na swój sposób przeżył ...Niestety ów chłopak zapomniał dodać spowiednikowi ,że ten dom to akademik, po dachem którego śpi wiele kobiet ... Dosłowne branie słów, ich znaczenia ... Jak bardzo źle pojmowana etyka, słowa bożego , źle odczytane Pismo Święte może zniszczyć więzi, relacje zarówno z Bogiem jak i innymi ludźmi ...
Jakie są powody ? no cóż... u mnie należy wyłożyć kawę na ławę - czytałam Pismo Św. bo tak należało , wypadało :oops: ... Nie analizowałam, nie poddawałam przemyśleniom, nie odczytywałam moich sytuacji z życia z danym przekazem Chrystusa. Och i jeszcze wiele , wiele błędów ... Gdyby Pan wiedział jak to wszystko będzie wyglądało pewnie zastosowałby metodę łopatologii stosowanej czyli Pismo Święte - przekaz dla przedziału lat od..... do ... z dopiskiem do użytku dla Hani ...

Mój wniosek :
Chwała Panu za czas rekolekcji !!!
Ostatnio zmieniony przez 2014-10-29, 12:15, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 12:13   

Hipek napisał/a:
Witam. Zazdroszcze Wam. Chciałbym też tak pisać o przyjazni.


Dlaczego zazdrościsz ? ... Po prostu pisz co czujesz, myślisz ... :-)
 
 
robot321
[Usunięty]

Wysłany: 2014-10-29, 12:41   

helenast napisał/a:
Gdyby Pan wiedział jak to wszystko będzie wyglądało pewnie zastosowałby metodę łopatologii stosowanej czyli Pismo Święte - przekaz dla przedziału lat od..... do ... z dopiskiem do użytku dla Hani ...


podoba mi się to Haniu, z tym że musiało by być wiele dopisków zapewne, a napewno też i dla Robota :cry:
 
 
helenast
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-07, 06:30   

Wczoraj Mikołajki , mnóstwo dzieci w centrach handlowych robiących sobie zdjęcia z Mikołajem ... Są już dekoracje świąteczne , gdzie w jednym ze sklepów obok stanowiska Mikołaja była ustawiona szopka bożonarodzeniowa... małe dziecko widząc postać małego Jezuska powiedziało ,że też chce takiego mieć ... ciągnąc mamę za płaszcz non stop powtarzało ,, chcę Jezuska, chcę Jezuska ...,, . Mama oczywiście zakłopotana, zmęczona nie bardzo wiedziała jak wybrnąć z tej sytuacji... A mnie uderzyły słowa tego malucha, które nieświadomie pewnie wypowiadał ... CHCĘ JEZUSKA ... Ilu z nas ma dzisiaj na ustach, w głowie takie zdanie , takie myśli, takie pragnienia... Zabiegani, zapracowani, przygnębieni problemami czy w swoich marzeniach, w swoich pragnieniach wypowiadamy takie słowa, czy chociaż myślimy w taki sposób ?...
Powiemy przecież jest w naszym życiu, tylko ,że to ,, jest,, nie oznacza ,, JEST,, ....
Jakże świadomi jesteśmy, że Bóg powinien być w naszym życiu na pierwszym miejscu... A czy zawsze jest?... czy o tym pamiętamy w momentach złości, w momentach kryzysowych, ale i w momentach kiedy wszystko fajnie się układa, kiedy osiągamy sukces , powodzenie...
Czy nie jest tak,że dajemy się zawładnąć w pierwszym momencie emocjom, złemu ? ... Ktoś powie , przecież to normalne ... Hm ... normalne to by było gdybyśmy czynili jak Chrystus , a nie jak szatan ...
Zastanawia mnie dlaczego właśnie pierwsza reakcja nasza w momentach napięć jest przeciwna tej właściwej ? Dlaczego w naszych działaniach, słowach, gestach tak łatwo wręcz ,, naturalnie,, przychodzi nam działać wbrew naukom Pana ,a tak szybko, tak łatwo - bez hamulców wychodzi z nas samo zło .... I gdzie ta obecność Jezusa w nas? gdzie ta chęć bycia z Nim? naśladowania Go? ...
Chyba w największym procencie/ bliskości jest z nami w kościele, w czasie Eucharystii ... a później ? a poza kościołem ? a w życiu codziennym ? a w domu, w pracy, na ulicy ? ... eh ...
Boże Narodzenie to czas początku, startu ... wielu z nas może właśnie tak odnowić swoje życie, może dokonać naprawy, odrodzenia, nawrócenia... wrócić i zacząć jeszcze raz - inaczej, lepiej , świadomiej, mądrzej, prawdziwiej ... Narodzenie Chrystusa ma swój główny cel, ale może mieć i inne mniejsze lub większe aspekty, cele - kierowane tylko dla i do nas ....
Znajdźmy chwilkę, aby w ten przedbożonarodzeniowy czas, zastanowić się co dla mnie tak prawdziwie oznaczają słowa ,, CHCĘ JEZUSKA,, ...Życzę Wam i sobie, abyśmy odnaleźli w tym pytaniu prawdziwy cel ...By błyskotki, świecidełka, tysiące zapierających dech w piersiach iluminacji świetlnych nie oślepiły nas oraz nie przysłoniły istoty Bożego Narodzenia ... by w naszej odpowiedzi nie było tylko uniesienia chwilą, magią świąt, podekscytowaniem uroczystościami domowymi i kościelnymi , które są piękne oraz przejmujące, ale mają przede wszystkim inny niż zewnętrzny przekaz ....
 
 
Art
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-07, 15:43   

wczoraj miałem podobne wrażenie jak byłem w centrum handlowym - patrzyłem na twarze ludzi, którzy tam byli - i zauważyłem że na ich twarzach widać było ogromne zmęczenie, zdenerwowanie, poirytowanie a nawet gniew. tak jakby robili zakupy przed jakąś wojną a nie w okresie przedświątecznym ... to prawda, co piszesz, tak łatwo zagubić jest to co najważniejsze w życiu, ... a tylko nasz Bóg daje sens temu co robimy, ... daje nadzieję ... pozdrawiam ciepło... z Panem Bogiem... Art
 
 
Hipek
[Usunięty]

Wysłany: 2014-12-07, 20:03   

Podzielam wasze opinie chociaż mało chodzę po sklepach, podobnie mam w rodzinie.
Ale skąd mamy tąsiłe, dlaczego my to widzimy?
Czy potrzeba coś przejść by wiele zrozumieć?
Mamy u nas wspaniałego proboszcza,który w cotygodniowych gazetkach parafialnych pisze wiele świetnych myśli, staram się z nich korzystać

Miłościwy Boże spraw, aby troski doczesne nie przeszkadzały nam w dążeniu na spotkanie z Twoim Synem, lecz nadprzyrodzona mądrość kształtuje nasze czyny i doprowadzi nas do zjednoczenia z Chrystusem. Amen
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,02 sekundy. Zapytań do SQL: 9