Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Skąd zło wokół nas?
Autor Wiadomość
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-25, 23:27   Skąd zło wokół nas?

Porady Pedagoga i Psychologa: Skąd zło wokół nas?
o. Marcin Zubik CSsR

http://www.radiomaryja.pl/audycje.php?id=3467
Ostatnio zmieniony przez kinga2 2012-03-24, 22:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-30, 14:43   

Ks. Michał Kaszowski

Cierpienie i zło w świecie


http://www.teologia.pl/m_k/spis17.htm

Kopalnia wiedzy. Zachęcam do przeczytania.
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-01-31, 10:14   

Zło zupełnie jak dobro

http://www.youtube.com/pr.../80/M48VRlN-smw
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-05, 11:25   

Ks. Pawlukiewicz - Bóg i zło na świecie..

http://www.youtube.com/watch?v=ciGdq-MIzLU
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-10, 18:44   

Bóg uwalnia z lęku

Moim największym zranieniem w życiu jest BRAK DOMU; brak wsparcia rodziców, brak swojego miejsca, gdzie mogłabym czuć się bezpiecznie i odpocząć. Od zawsze żyłam w lęku, w braku poczuciu bezpieczeństwa. Żyłam jakby ciągle od czegoś uciekając i za gzyms goniąc... lęk...
Jest taka piosenka a w niej takie słowa: "gdy problem przygniata cię, uwielbiaj, wydzieraj się!... nie jestem sam, przecież mam Jezusa.."
Lęk pochodzi od szatana. Lęk jest wykrzywieniem naszych pragnień wewnętrznych, które zasiewa w nas Bóg. Działa to mniej więcej tak: chcesz np. mieć szczęśliwą rodzinę i jest to dobre Boże pragnienie, a szatan wmawia ci kłamstwo: np. nie uda ci się, będziesz sama bo jesteś brzydka itp. BÓG NAS KOCHA a szatan wykrzywia te prawdę i mówi tak: Bóg cię kocha, ale nie uda ci się żyć doświadczając tej miłości, nigdy nie będziesz doświadczała pokoju i laski.

Szatan zna nasze zranienia i ma dzięki temu na nas "haka". Jest to na takiej zasadzie, ze gdy człowiek chce zwrócić twarz ku Bogu, to szatan sprawia, że przypomina nam nasze zranienie, przez co my wpadamy na nowo w ból, patrząc na siebie i na własną słabość i zranienie, zamiast na Boga. I wtedy rodzi sie lęk=kłamstwo, że ten ból będzie trwał juz zawsze i że nigdy nie będziemy szczęśliwi.

reszta tu:
http://www.malach.org/art...-uwalnia-z-leku
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-03-31, 21:11   

Stworzyć świat według własnego wyobrażenia, nie dla dobra innych
ks. Piotr Pawlukiewicz

http://www.kazaniaksiedza...nna-homilia.mp3
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-04-01, 15:45   

Stworzyć świat według własnego wyobrażenia, nie dla dobra innych cz.II
ks. Piotr Pawlukiewicz

http://www.kazaniaksiedza...nna-homilia.mp3
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-04-13, 12:14   

Jakby Boga nie było
O nowych grzechach i bożkach


o. Leon Knabit OSB, Agnieszka Nieć

„Czy współczesny świat nie stworzył swych własnych bożków? Czy pieniądze, żądza posiadania, władzy i nawet pragnienie wiedzy nie odwróciły człowieka od jego ostatecznego celu?” (Benedykt XVI). Ojciec Leon podejmuje w książce niełatwą próbę odpowiedzi na te fundamentalne pytania współczesności. Pytania o sens wiary, jej wartość, o to, czy pierwsze przykazanie Dekalogu ma dla dzisiejszego człowieka istotne znaczenie.

W oparciu o listę nowych grzechów, ogłoszonych przez Kościół, oraz zjawiska nazwane nowymi bożkami, autorzy poruszają problem uwikłania człowieka w jawną – bądź nieuświadomioną – grzeszność, której granice poszerzyły się wraz z rozwojem współczesnego świata i możliwości człowieka. Są to między innymi pokusy bogactwa, kultu pięknego ciała, młodości, odniesienia sukcesu... Przyglądają się też działaniom człowieka w dziedzinie manipulacji genetycznych (w tym problemowi in vitro), niszczenia środowiska czy stosunku do zwierząt. Ojciec Leon diagnozuje również najnowsze zjawiska, jakim w swej słabości ulega człowiek: zagrożenia stwarzane przez Internet, ekshibicjonizm medialny czy poszukiwanie w życiu ekstremalnych wrażeń. Autorzy rozpoznają je jako nowy panteon bożków, który utrudnia człowiekowi wejście w relacje z prawdziwym Bogiem.

Ojciec Leon podkreśla, że podobnie jak biblijny złoty cielec, który był nie tyle wyrazem bałwochwalstwa, co pragnieniem konkretnego, realnego Boga, dzisiejsza „potrzeba bożków jest pośrednio świadectwem tego, że człowiek potrzebuje Boga”. A jednak często dzisiaj żyje tak, jakby Boga nie było.

http://gloria24.pl/ksiazk...8-99336920.html
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-04-24, 13:52   

Niemożność przezwyciężenia struktur zła

W jakimś konkretnym miejscu i czasie, np. w konkretnym małżeństwie, dochodzi do takiego ich nagromadzenia, że tworzy się prawdziwa "struktura zła", która podobnie jak pajęczyna osacza ofiarę z każdej strony. Jest to cała sieć skomplikowanych, międzyludzkich, grzesznych relacji - urazy, posądzenia, bolesne wspomnienia, intrygi, brak przebaczenia, zemsta, złośliwości, agresja, wykorzystanie, nienawiść itp. Nawet gdy człowiek chce zerwać z dotychczasową postawą, sama sytuacja wciąga go w wir kolejnych napięć. Małżonkowie, którzy weszli na taką drogę, stopniowo pozbawiają się łaski płynącej z sakramentu małżeństwa. Nie czerpiąc zaś od Chrystusa nadprzyrodzonej mocy dla swojego małżeństwa, nie są w stanie rozwijać swojej miłości. Nieuchronnie następuje degradacja uczucia, kryzys więzi małżeńskiej, a ostatecznie i zniszczenie związku.

reszta tu:
http://www.szansaspotkania.net/index.php?page=2068
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-03, 22:26   

pomoc

Jeśli rozpoznałeś U SIEBIE niepokojące Cię objawy:
WYRZUĆ / ZNISZCZ wszystkie przedmioty związane z zangażowaniem, które budzi Twoje wątpliwości lub które uważasz za szkodliwe,
poszukaj KAPŁANA, który zrozumie Twój problem, będzie Ci towarzyszył i przygotuje Cię do SPOWIEDZI, jeśli masz z tym kłopot napisz, postaramy się pomóc,
spróbuj codziennie czytać PISMO ŚWIĘTE,
rozpocznij walkę o codzienną MODLITWĘ, na początek choćby 5 minut, najlepiej o stałej porze,
nigdy i niczym się nie zniechęcaj.

Jeśli niepokojące objawy rozpoznałeś U OSOBY BLISKEJ:

zacznij modlić się i pościć w jej intencji,
możesz też dodatkowo powierzyć Ją modlitwie osób uczestniczących w krucjacie modlitwy za osoby zagrożone przez okultyzm, sekty i toksyczne praktyki NEW AGE napisz.

Jeśli potrzebujesz pomocy prawnej dzwoń.


Jeśli chciałbyś pomagać swą modlitwą i wyrzeczeniami osobom uwikłanym / zagrożonym prze okultyzm, sekty czy toksyczne duchowości napisz do nas. Od 2007 roku trwa KRUCJATA MODLITWY ZA OSOBY ZAGROŻONE PRZEZ OKULTYZM, SEKTY I TOKSYCZNE PRAKTYKI NEW AGE.

http://newage.info.pl/ind...super+nauczanie
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-12, 23:38   

Rozmowa z księdzem Adamem Wawro,
diecezjalnym egzorcystą


Powiedział ksiądz na początku, że takim głównym polem ataku Szatana jest dzisiaj rodzina i małżeństwo. Jakie jeszcze sfery życia ludzkiego są szczególnie podatne na działanie Szatana?

Zbierzmy więc razem wszystkie zagrożenia duchowe. Najpierw jest to atak na wiarę i atak na życie. Może to być duch niewiary, dalej może być duch śmierci w formie różnych ataków. Dalej, będzie to duch przeciwny małżeństwu, rodzinie oraz powołaniu do służby w Kościele. Widać jakieś powiązanie tej służby Bogu w małżeństwie, rodzinie i zagrożenie również dla osób żyjących w kapłaństwie czy w zakonie czy też poświęcających się Bogu w sposób szczególny i całkowity. Następnie może to być duch lęku i depresji, o którym wspomniałem. Może być też zagrożenie przez ducha nałogów. Widzimy różne zagrożenia alkoholizmem w rodzinach, ale też zagrożenie innym nałogiem, narkomania, pornografia, jakieś uzależnienie od komputera czy gier komputerowych - widzimy to w życiu młodzieży. Zagrożeniem jest też uzależnienie od kultury młodzieżowej, a więc od dyskoteki. Są bardzo różne zagrożenia, jeśli chodzi o młodzież. Zagrożenie tak zwanym gotykiem, a więc zainteresowaniem wampirami i horrorami. To też jest poważny problem, bo to jest odejście od nauki Kościoła, od tego, co rzeczywiste, a zainteresowanie się czymś pobocznym. Może być też zagrożenie ze strony magii czarów, uroków, a więc zainteresowanie okultyzmem i ezoteryzmem.

Coraz więcej rodzin interesuje się ezoteryzmem, staje się to wręcz modne.

Jest organizowanych wiele różnorodny kursów i sympozjów ezoterycznych. To, co sam widzę, to większość z uczestników tych kursów wymaga później leczenia psychiatrycznego, ponieważ dokonuje się na tych spotkaniach inicjacja przeciwna sakramentowi Chrztu, a więc wtajemniczeniu chrześcijańskiemu. Dokonują się również różne zranienia psychiczne, które wymagają leczenia psychiatrycznego. Niektórzy są też całkowicie później zniszczeni pod względem psychicznym i nie potrafią już podjąć normalnego życia w swoim zawodzie czy też życia w rodzinie. Jest to wielkie zagrożenie, z którego nie zdają sobie sprawy organizatorzy tych właśnie kursów, całe to nadmierne zainteresowanie ezoteryzmem.

[...]

Ksiądz jako ten, który walczy z tym złym duchem, jest w jakiś szczególny sposób narażony na zemstę, na szczególne ataki. Czy ksiądz odczuwa te ataki złego ducha?

No tak, oczywiście. Zły duch potrafi zagrozić mojemu zdrowiu, potrafi zagrozić jakiemuś organizowaniu mojego życia, dnia. Czasem są różne trudności. Potrafi również mi trochę zepsuć komputer, czy samochód. Są również takie różne złośliwości złego ducha i muszę tutaj nieustannie prosić o osłonę Bożą, stałą pomoc Matki Bożej. Odniesienie do Matki Bożej jest tutaj nieocenione, można powiedzieć, niezwykle potrzebne i ważne. Odmawiam kilka razy dziennie modlitwę „Pod Twoją obronę”. [...]
Rozmawiał ks. A.A.Klimek

cały materiał tu:
http://www.opiekun.kalisz...%20Szatanem.htm
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-12, 23:58   

NIEZAMIERZONE POUCZENIA ZŁEGO DUCHA PODCZAS EGZORCYZMÓW
( tłum. z włoskiego)

Opiszę pokrótce zjawisko, które możemy nazwać „niezamierzonymi” bądź „mimowolnymi” pouczeniami demona. Podane przykłady dotyczą przypadków prawdziwego opętania. Niektóre z tych wypowiedzi powtarzają się dość często i w sposób bezpośredni lub pośredni potwierdzają prawdy wiary chrześcijańskiej.
Na przykład, demon potwierdza jednoznacznie, że jego główna działalność wśród ludzi to nie tyle opętanie, lecz kuszenie. Kiedyś, podczas egzorcyzmu, kiedy wypowiedziane zostały słowa Rytuału Rzymskiego „malorum radix, fomes vitiorum, seductor hominum, proditor gentium” (korzeniu zła, zwodzicielu ludzi, zarzewie cierpień”) – podsumował swe działanie w sposób bardzo kategoryczny: „naszym obowiązkiem jest kusić. Zawsze, każdego bez wyjątku, wszędzie i bez względu na wszystko. Ktoś zawsze wpadnie w nasze sidła. Niektórzy wpadną na zawsze!

cały materiał tu:
http://www.opiekun.kalisz...%20Szatanem.htm
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-06-19, 22:24   

Agata Puścikowska
Przesąd goni zabobon

Aby dobrze wychować dziecko, potrzeba wiedzy i umiejętności, których większość z nas niestety nie posiada... I gdybym zawczasu wiedziała, ile niebezpieczeństw czyha na nowo narodzonego potomka, mocno bym się zastanowiła, czy podołam... Przecież nie kończyłam szkoły czarownic...Zaczęło się zaraz po porodzie. Na salę przyszła pielęgniarka i po fachowych oględzinach mojej córeczki równie fachowo stwierdziła: „Bardzo ładna. Tylko niech pani czerwoną kokardkę zawiesi, żeby ktoś źle nie spojrzał”. Skomentowałam, że w „intencji niemowlęcej urody” to i trzy razy w niemalowane odpukam. I nawet popluję za siebie. Ale pielęgniarka popatrzyła na mnie dość surowo i mrucząc coś o niedoświadczonych młodych matkach, wyszła z sali... Kilka tygodni potem poszłam z dziećmi na plac zabaw. Plac zabaw, punkt wymiany niezawodnych sposobów na kolkę i zupę pomidorową, stał się tym razem miejscem debaty ideologiczno- -filozoficznej...

Dwa wózki, dwoje dzieci. Jedno bez czerwonej kokardki, drugie „zabezpieczone”: czerwona kokardka przyczepiona wielką szpilą (bardzo bezpieczną...) tuż nad główką niemowlaka. Dlaczego młoda mama zawiesiła kokardkę? Ano „na wszelki wypadek, bo strzeżonego Pan Bóg strzeże”... „Pan Bóg? Za pomocą czerwonej kokardki?” – pytanie wywołało burzę. Mówiło kilka pań: że różnie to bywa, że przecież to nic złego, bo co komu to szkodzi, jeśli pomóc może... No i wiadomo, jak jest przy dzieciach: „nic się nie przewidzi”, „co ma być, to będzie”, wobec czego le-piej „dmuchać na zimne”... Jedna z babć opiekunek dodała, że jak jej córka była mała, to miała nad łóżeczkiem kokardkę razem z... Cudownym Medalikiem. Jak mniemam, dla większej skuteczności. A inna babcia – niania – rzuciła pod moim adresem: „Moja koleżanka też taka »mądra« była... W nic nie wierzyła! Wyszła kiedyś z dzieciakiem na spacer, a jakaś kobieta źle na dziecko popatrzyła. I dziecko prawie umarło. Aż musieli do »baby« chodzić, żeby odczyniła. To było wiele lat temu, no ale wie pani, jak to jest...” Nie bardzo wiedziałam...

Żeby ciąża nie ciążyła
Z ciążą odpowiednio „noszoną” to chyba jest największy problem. Bo żeby dziecko urodziło się zdrowe i śliczne, to dopiero nastarać się trzeba. Włosy w ciąży ścinałam, więc grozi jej „krótki rozum”. Włosy też farbowałam, więc powinna być ruda. Mała, przez moją niewiedzę, może być jednocześnie łysa, bo nie wiedziałam, że depilacja daje „łyse” skutki... A prócz łysiny grozi jej... nadmierne owłosienie. Bo tuliłam i głaskałam naszą wielką kundlicę... Przyznam też, że nieodpowiedzialnie nosiłam apaszki i łańcuszki na szyi – więc dziecko cudem chyba nie „owinęło się pępowiną”. I kupiłam wyprawkę przed narodzinami, zupełnie nie zdając sobie sprawy, że w ten sposób „mogę zapeszyć”. Inne „zalecenia” na ciążę? Po turecku siadać nie można – dziecko będzie miało krzywe nogi. Nie można też podczas zmywania naczyń zalać sobie brzucha wodą: dziecku niechybnie grozi alkoholizm. No i oczywiście nie wolno patrzeć na ładnych inaczej, bo i dziecku tego typu uroda zapewne przypadnie w udziale. Przy okazji dowiedziałam się, dlaczego moja najstarsza ma na nodze myszkę – takie brązowe, lekko kosmate znamię. Otóż w ciąży zapewne przestraszyłam się... myszy i z tego przerażenia złapałam za swoją nogę. Dobrze, że nie za nos...
Okołochrzcielne czary-mary
Gdy dziecko szczęśliwie przyjdzie na świat, nadal trzeba uważać. Przed chrztem na przykład matka w połogu nie może odwiedzać sąsiadów. Grozi to ogólną wszawicą. Dziecko natomiast, jeśli styka się z obcymi ludźmi, musi być koniecznie „zabezpieczone” wspomnianą czerwoną kokardką. A jeśli nadal ciągle płacze, znak to niechybny, że i kokardka nie zadziałała i należy zły urok odczynić...

W tym celu wylewamy nad dzieckiem wosk albo przeciągamy je przez... spódnicę. A potem następuje chrzest – wydarzenie ważne, bo od tego czasu dziecku nie powinny grozić uroki i złe wzroki. Ale dobrze ochrzcić nie jest łatwo. Najpierw trzeba wybrać odpowiednich chrzestnych. Chrzestną nie może być kobieta w ciąży – wtedy niechybnie jedno z dzieci umrze. Nie może być też wdową, gdyż chrześniak będzie nieszczęśliwy. No i chrzestnymi nie powinno być małżeństwo, gdyż z pewnością zostanie bezpłodne. Względnie się rozwiedzie.

Sprawa z prezentami też jest skomplikowana. Nie wolno przyjmowanemu do Kościoła dziecku ofiarowywać... krzyżyka. To „wróży krzyż na całe życie”. A jeśli już z miejsca świętego krzyż się na prezent przywozi, to zawsze należy za niego zapłacić. Jak się zapłaci, choćby i grosz, to nieszczęścia pewnikiem nie będzie. W dzień chrztu starannie obserwujmy dziecko: jeśli krzyczy i drze się wniebogłosy, to... dobrze. Oznacza to, że będzie się dobrze chować. Przed ceremonią do ubranka potomka należy włożyć monetę, co warunkuje bogactwo. Ktoś z gości powinien podarować maluchowi łyżkę, żeby nie cierpiało głodu. A w pieluchę należy wsypać cukru. Któż nie chce dla dziecka słodkiego, miłego życia?

Ktoś powie, że takich praktyk w XXI w. już się nie spotyka? Oto dowody, że istnieją i mają się dobrze. Anka, lat 23: „Mój Krzysio miał przy sobie w trakcie chrztu notes i długopis, pieniądze i cukierki, co wróży podobno chęć do nauki, dużo pieniędzy i słodkie życie. Po powrocie z kościoła został położony na stole, żeby był gościnny...”. Karolina, mama Jasia: „Nie powinno się ubierać dziecka do chrztu od lewej ręki. Tylko najpierw prawa, a potem lewa. Inaczej będzie leworęczne. Ja oczywiście nie wierzę w przesądy, ale ubierałam od prawej. Tak na wszelki wypadek”...
W maju ślub...
Kiedy dziecię osiąga wiek dojrzały i postanawia powiedzieć drugiej połówce sakramentalne „tak”, wszelkie rodzinne „tradycje” i dobre rady znów ożywają… „W maju ślub, w grudniu grób” oświecono mnie, gdy termin ślubu wyznaczyliśmy na maryjny miesiąc. Dlaczego? Bo w nazwie miesiąca nie ma literki „r”. Jeśli jest „r” – szczęście gwarantowane. Gdy „r” nie ma – drżyjcie młodzi, nieszczęście nadchodzi. Istnieje wiele wytycznych co do wyglądu i zachowania młodych. Panna młoda nie może mieć przy sobie pereł oraz róży – to przynosi pecha. Powinna mieć za to pieniądze w bucie – wtedy będzie bogata, a but, uwaga, musi być zakryty. Jeśli jest „odkryty” – szczęście oczywiście wycieka przez dziurki... Pan młody natomiast, aby żyło się szczęśliwie, nie może zobaczyć ślubnej sukni.

Gdy młodzi w końcu do kościoła wyjadą, trzeba obserwować pogodę. Deszcz, według jednych wróży nieszczęście, według innych... błogosławieństwo: bo to sam Pan Bóg święci młodych. Jeśli się czegoś zapomniało (na przykład obrączek), za nic na świecie nie wolno wrócić do domu. Z takiego małżeństwa nic już nie będzie... Podczas ceremonii również należy zachować daleko idącą czujność. Wszyscy uważnie patrzą, który z małżonków „obróci drugiego przed ołtarzem”: obracający będzie w związku rządzić. A niejedna ciotka lub babcia z niepokojem wpatruje się w świece płonące przy ołtarzu: ich zgaśnięcie wróży śmierć małżonka stojącego tuż przy niej... I strach pomyśleć, co czuje taka ciotka, gdy w kościele przeciąg...

Po Mszy św. należy zwrócić uwagę, kto pierwszy podchodzi do młodych. Jeśli życzenia składa mężczyzna, najlepiej ojciec panny młodej, to dobrze. Gdy kobieta – niestety, z małżeństwem będzie źle. Ślub w żadnym wypadku nie może być trzynastego. Ale to akurat jasne. Wtedy wszystko zdarzyć się może, na przykład objawienie fatimskie...

Rada z przymrużeniem oka
Drodzy Rodzice! Jeśli dotychczas „nieodpowiednio” inwestowaliście w szczęście dziecka, nie popadajcie w rozpacz. Jest nadzieja. Oto sposób na dziecięco- -rodzicielski błogostan. Sposób niezawodny i interdyscyplinarny: działa równie dobrze na niemowlęcy płacz, pałę z matmy, jak i niedobrą synową... Proszę wyciąć i przyczepić na lodówce: „Stań z dzieckiem na rozstajnych drogach. Popluj za siebie, posyp dziecko nietoperzem w proszku. Przygotuj wywar z wąsów kota i łusek jaszczurki. Eliksir pij powoli”. Tylko się nie śmiej, bo się zadławisz. I nieszczęście gotowe. Smacznego.


Powrót

http://www.zyrakow.parafi...39d25e7980a2972
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2010-07-22, 14:25   

Wiara pozorowana

http://kswojciech.blog.on...2,ID408700770,n
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,03 sekundy. Zapytań do SQL: 9