Celem tego forum jest niesienie pomocy małżonkom przeżywającym kryzys na każdym jego etapie, którzy chcą ratować
swoje sakramentalne małżeństwa, także po rozwodzie i gdy ich współmałżonkowie są uwikłani w niesakramentalne związki
Portal  RSSRSS  BłogosławieństwaBłogosławieństwa  RekolekcjeRekolekcje  Ruch Wiernych SercRuch Wiernych Serc  12 kroków12 kroków  StowarzyszenieStowarzyszenie  KronikaKronika
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  FAQFAQ  NagraniaNagrania  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: administrator
2012-02-25, 14:07
Najlepsza Poradnia Rodzinna- HUMOR
Autor Wiadomość
Jedna
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-23, 12:20   

kinga2 napisał/a:


Pastor nie mógł być na ślubie przyjaciół, wiec posłał im telegram, a że miał mało pieniędzy, napisał tylko 1J 4.18
[1J 4:18 W miłości nie ma lęku, lecz doskonała miłość usuwa lęk, ponieważ lęk kojarzy się z karą. Ten zaś, kto się lęka, nie wydoskonalił się w miłości.]
Chcial w ten sposob uspokoic mlodych czy aby na pewno poradza sobie w malzenstwie.
Niestety podczas wysylania telegramu zginela gdzies jedynka i panstwo młodzi otrzymali J 4.18
(J 4:18 Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą.)
:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:


To było cudne!
Popłakałam się ze śmiechu.
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-24, 21:27   

Zastanawiali się na Ukrainie, co posadzić wokół Czarnobyla:
- Buraki.
- Nie, bo krowy pozdychają.
- No to może ziemniaki.
- Nie, bo się ludzi potruje.
- No to posadzimy tytoń, a na papierosach napiszemy:
MINISTER ZDROWIA OSTRZEGA PO RAZ OSTATNI...


:-P :-P :-P

Św. Piotr stoi przy bramie do nieba. Nagle słychać pukanie. Św. Piotr otwiera - przed bramą stoi mężczyzna. Św. Piotr:
- Kim jesteś?
Mężczyzna:
- HU.....! - i rozpływa się w powietrzu.
Po pięciu minutach znowu pukanie, Św. Piotr otwiera a tam znowu ten sam mężczyzna. Św. Piotr:
- Kim jesteś?
Mężczyzna:
- HU.....! - i znowu rozpływa się w powietrzu.
Taka scena powtarza się jeszcze kilka razy. W końcu zdenerwowany Św. Piotr dzwoni do szefa.
- Hej, szefie, ciągle puka tu jakiś facet, woła "HU....!" i znika.
Bóg na to:
- Wszystko w porządku. On ma na imię Hubert i jest właśnie reanimowany.

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Jan Paweł II do odwiedzającego go polskiego księdza:
- Poczekaj chwilę na mnie, muszę trochę popapieżyć.

:mrgreen: :lol: :mrgreen:

Przeprowadziłem się w końcu. Poprzedni lokator nie rozliczył się z kluczyka do skrzynki, więc poinstruowany przez uprzejmego doręczyciela, udałem się na Pocztę Główną i złożyłem zamówienie na taki kluczyk. Po tygodniu (wczoraj), zaniepokojony milczeniem w tej istotnej dla mnie sprawie, zadzwoniłem do pani kierowniczki zmiany z zapytaniem o termin odbioru. Po kilku minutach, otrzymałem odpowiedź, że sprawa jest załatwiona - wysłali mi ten kluczyk pocztą...


:lol: :lol: :lol:
Ostatnio zmieniony przez kinga2 2011-02-25, 19:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Jarek321
[Usunięty]

Wysłany: 2011-02-25, 13:57   

Pewien mężczyzna wszedł do zakładu fryzjerskiego, by podciąć sobie włosy i przystrzyc brodę. Gdy fryzjer zaczął go strzyc, rozpoczęli pogawędkę. Rozmawiali o różnych sprawach i poruszali najróżniejsze tematy. Dotknęli też kwestii Boga.

– Ja nie wierzę, że Bóg istnieje – stwierdził fryzjer.

- Dlaczego pan tak mówi? – zapytał klient.

– Wystarczy wyjść na ulicę, żeby uzmysłowić sobie, że Boga nie ma. Niech pan powie, czy gdyby Bóg istniał, byłoby tylu chorych ludzi? Tyle porzuconych dzieci? Jeśli Bóg jest, dlaczego wokół tyle cierpienia i bólu? Nie mogę jakoś wyobrazić sobie kochającego Boga, który pozwala na to wszystko.

Klient zamyślił się. Nic nie odpowiedział, bo nie chciał się sprzeczać. Fryzjer skończył strzyżenie i klient wyszedł. Tuż za drzwiami, zobaczył na ulicy faceta z długimi, polepionymi, brudnymi włosami i zaniedbaną brodą. Był brudny i rozczochrany.

Klient zawrócił i znowu wszedł do fryzjera.

– Wie pan co? Fryzjerzy nie istnieją!

– Bzdury pan opowiada. Jestem fryzjerem i istnieję. Dopiero co pana ostrzygłem…

– Nie! Fryzjerów nie ma! Gdyby byli, nie byłoby facetów z długimi włosami i nieprzyciętymi brodami, jak ten na ulicy.

– Ależ skąd, fryzjerzy istnieją, a tak się zdarza, gdy ludzie do nich nie przychodzą.

– I właśnie o to chodzi – przytaknął klient i wyszedł z zakładu…
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-03-02, 23:32   

Zwierzenia dojrzałego mężczyzny:

- Zapytałem żonę: "Gdzie chciałabyś pójść na naszą
rocznicę?" Ona na to: "Gdzieś, gdzie jeszcze nie byłam".
Więc mówię: "To może do kuchni?"

- Kiedy gdzieś idziemy, zawsze trzymamy się za ręce. (Jak
tylko puszczę, to zaraz nakupi różnych drobiazgów i ciuchów).

- Moja żona cały czas robi zakupy.
Raz jak chorowała przez tydzień, to trzy sklepy
zbankrutowały.

- Moja żona uwielbia robić zakupy w Auchan.
(Przynoszę jej tam pocztę dwa razy w tygodniu).

- Ostatnio podróżując po kraju, postanowiłem zrzucić 60 kilo
tłuszczu. (Zostawiłem żonę na CPN-ie...)

:roll: :lol: :-P :mrgreen:
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-03-08, 21:10   

:lol: :lol: :lol:

W czasie przerwy w szkole podstawowej dwóch uczniów z klasy szóstej składało życzenia siostrze zakonnej (z okazji Dnia Kobiet), wręczając jej kwiaty.
Przyglądał się temu malec z pierwszej klasy. Gdy jego starsi koledzy odeszli, podszedł do siostry i z przejęciem wyznał:
- Siostro, gdybym ja wiedział, że Siostra jest kobietą, to ja bym też Siostrze kwiatka kupił!


:lol: :lol: :lol:
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-03-09, 20:18   

Dyskusja ze świadkiem Jehowy. Ksiądz zdenerwowany, że świadek dowolnie wybiera cytaty biblijne i dowolnie je łączy, mówi:
- Idąc za pańskim przykładem, na podstawie Biblii mogę udowodnić i takie zalecenie:
a) 'Judasz poszedł i powiesił się'.
b) 'Idź i ty czyń podobnie'.
Oba teksty z Ewangelii.

----------

Zdarzyło się podczas kolędy :)
W domu rodzice i dorosły syn z narzeczoną. Ślub wkrótce, zatem tematem rozmowy jest katolickie małżeństwo. Ksiądz zauważył, że słabnący wzrok jest dowodem dobroci Pana Boga: nie daje się zauważyć zmarszczek na twarzy współmałżonki. Na co żona stanowczo zwraca się do męża:
- Natychmiast zdejmij okulary!!!
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-03-11, 22:53   

Kocham swoją robotę, zarobek kocham też!
Kocham je coraz mocniej, czy słońce jest, czy deszcz.

Kocham mego szefa, on przecież jest wspaniały.
Kocham też jego szefów - i wszystkich pozostałych.

Kocham swoje biuro i jego pochodzenie,
Na urlopowy wyjazd go nigdy nie zamienię.

Kocham biurowych mebli ponury szary kolor
I sterty dokumentów rosnące wciąż na nowo.

Wydajność mojej pracy wzrasta wręcz nadzwyczajnie
I nie znam innych przyczyn, by było mi tak fajnie.

Ja kocham też obecność mych współpracowników,
Pełną złośliwych uwag, uśmiechów, wykrzykników.

Kocham mój komputer, kocham jego programy.
Przytulam je do siebie, chociaż się nie znamy.

Ja kocham każdy program i wszystkie jego pliki
Zwłaszcza, jeśli ich praca przynosi mi wyniki.

Szczęśliwy jestem tutaj! Tu źródło mej radości,
Niewolnik swojej Firmy - to pełnia szczęśliwości!

Kocham te robotę, kocham swe zadania.
I kocham tych nudziarzy, co ględzą na zebraniach.

Kocham swoją pracę; być może Was to nudzi.
I również bardzo kocham przybyłych właśnie ludzi.
Tych dwóch przyjaznych ludzi, wcale nie żadnych głupków,
Co w śnieżnobiałych kitlach wywożą mnie...
...do czubków.


:lol: :lol: :lol:
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-03-15, 18:10   

z Madagaskaru
W pewnej wiosce była żywa wspólnota protestancka. Po kilkunastu latach odżyła tam wspólnota katolicka. Pierwszej niedzieli po nabożeństwie - modlitwach bez księdza - protestanci oskarżyli katolików, że ukradli im pieśni... Śpiewali psalmy.

nadesłał O. Jan Sadowski, omi
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-03-21, 01:03   

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Mała dziewczynka rozmawiała z nauczycielem o wielorybach. Nauczyciel twierdził, że jest fizyczną niemożliwością, by wieloryb mógł połknąć człowieka. Pomimo, że jest taki wielki, jego gardło jest zbyt wąskie. Dziewczynka upierała się, że przecież Jonasz został połknięty przez wieloryba. Zirytowany nauczyciel powtórzył, że to fizycznie niemożliwe.
Dziewczynka powiedziała:
- Gdy będę w niebie zapytam o to Jonasza.
Nauczyciel spytał:
- A jeśli Jonasz poszedł do piekła?
Odpowiedziała:
- Wtedy pan go zapyta.


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Wykład z prawa cywilnego.
- Kim jest żona?
- Żona to osoba obca, którą tolerujemy w domu.
Uniwersytet Wrocławski


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Podręczny słowniczek młodych rodziców

Zapewne jesteście przygotowani na to, że wraz z pojawieniem się potomka zmienią się różne wasze przyzwyczajenia. Nie wszyscy jednak wiedzą, że modyfikacji ulegnie również wasz język. I bynajmniej nie chodzi tylko o to, że trzeba będzie się bardziej pilnować (patrz: "wzmacniacz"), lecz także o to, że stare pojęcia nabiorą nowych znaczeń. Oto wybrane przykłady:

ZWROT: efekt nieunikniony w sytuacji gdy dziecię nie docenia walorów papki z marchewki.

PEŁNE IMIĘ: to, jak się zwracacie do dziecka, kiedy jesteście na nie wściekli.

DZIADKOWIE: osoby, które są zdania, że wasze dzieci są cudowne, choć jednocześnie mają absolutną pewność, że źle je wychowujecie.

WZMACNIACZ: to, jak zareaguje przedszkolak, kiedy ktoś zamruczy pod nosem przekleństwo.

SAMODZIELNOŚĆ: to, czego wymagamy od dzieci, pod warunkiem że robią wszystko, co im każemy.

AŁA: pierwsze słowo wymawiane przez dzieci, które maja starsze rodzeństwo.

KAŁUŻA: mały obiekt wodny posiadający zdolność przyciągania innych małych obiektów wyposażonych w suche obuwie.

SZPANER: każde dziecko zdolniejsze niż wasze.

STERYLIZACJA: efekt, który ze smoczkiem pierwszego dziecka osiągasz poprzez wygotowanie, a ze smoczkiem ostatniego przez dmuchnięcie i przetarcie śliną.

GÓRA ŁÓŻKA PIĘTROWEGO: miejsce, w którym nie należy nigdy kłaść dziecka w piżamce Supermana.

MÓWIENIE: zdolność do wycia przy pomocy słów.

KTO-TO-ZROBIŁ: żadne z dzieci zamieszkałych pod waszym adresem.

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
 
agata13
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-01, 09:38   :-)))))

:mrgreen: :lol: :mrgreen:

http://www.wykop.pl/link/...sobie-pogadali/

Agata

[ Dodano: 2011-04-01, 11:28 ]
:mrgreen: :lol: :mrgreen:

i jeszcze to...

http://www.youtube.com/wa...player_embedded

:mrgreen: :lol: :mrgreen:

Agata
 
 
Jarek321
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-09, 15:06   

W Antiochii żył pewien bardzo bogaty człowiek, który każdego dnia modlił się, aby Bóg wybawił ubogich z nędzy.

Wiedząc o tym, abba Makary sprawił, że dotarła do niego następująca wiadomość: „Bardzo chciałbym mieć do dyspozycji wszystkie twoje pieniądze”.

Zdumiony bogacz posłał do niego sługę, by zapytać, co chciałby z nimi uczynić.

Abba Makary odpowiedział:- Powiedz twemu panu, że spełniłbym natychmiast to, o co się modli.
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-10, 21:46   

78-letnia Sonia Goldstein z miejscowości Saugus w Kalifornii była bardzo zdziwiona, gdy otrzymała list od wojska zachęcający ją, by... wstąpiła do piechoty morskiej.
- Nie mogłam uwierzyć. Wraz z wnuczkami dostałyśmy ataku śmiechu - powiedziała starsza pani.
W liście napisano, że służąc w marines będzie mogła wykorzystać swoją znajomość języków, lecz przypomniano także, że piechota morska wymaga specjalnych predyspozycji fizycznych i umysłowych.
- Poruszam się przy pomocy balkonika i znam tylko angielski - powiedziała pani Goldstein.
źródło:
Polska Agencja Prasowa, 25 marca 2006 r

:lol: :lol: :lol:
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-04-12, 19:03   

- Powiedz mi rebe, dlaczego Pan Bóg najpierw stworzył mężczyznę?
- Bo dobrze wiedział, że z kobietami lepiej nie zaczynać.


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Wczoraj poszedłem na pocztę wysłać poleconym PITa do Urzędu Skarbowego. W tym celu zakupiłem i nakleiłem na kopertę okolicznościowy znaczek z napisem:
'JEZU, UFAM TOBIE'


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Dwaj wędkarze moczą kije nad rzeką.
- Wiesz co - mówi pierwszy - ciekawe, że moja żona zawsze pamięta
rocznicę naszego ślubu, a ja nigdy.
- No co ty, to normalka - mówi drugi. - Pamiętasz, kiedy złapałeś
największą rybę?
- Hehehe, spoko... 14 kwietnia 1998 roku.
- No widzisz. A myślisz że ta biedna ryba pamięta kiedy została złapana?

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
 
kinga2
[Usunięty]

Wysłany: 2011-06-04, 23:38   

Niemcy, 2 klasa szkoly podstawowej, zeszyt do religi - wolne tlumaczenie:

"U nas mężczyzna może żenić się tylko z jedną kobietą. To się nazywa Monotonia".

"Mężczyźni nie mogą żenić się z mężczyznami, bo wtedy nie miałby kto założyć sukni ślubnej".


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Strona wygenerowana w 0,01 sekundy. Zapytań do SQL: 9